Nie słuchaj pseudoznawców, których wiedza ogranicza się do "diesel mało pali". Zależy, do czego używamy auta. Skoro piszesz, że "koszt zbliżony" to pewnie szukasz używanego? Za nowego diesla trzeba dopłacić od 10 tys. wzwyż. Jeśli robisz do 20 tys. km rocznie głównie po mieście głupotą będzie ładowanie się w diesla, bo używane diesle robią po 40-50 tys. rocznie i są to najczęściej wyeksploatowane auta flotowe (dlatego ich cena jest zbliżona do benzynowych na rynku wtórnym, nikt nie dopłaca do diesla by to nie miało się zwrócić), są też już po gwarancji i koszt napraw pokrywasz z własnej kieszeni. Diesla opłaca się kupić nowego do dużych przebiegów (przebiegi ponad 100 tys. rocznie nie są rzadkością) - bo wtedy ewentualne naprawy są na gwarancji a wyższy koszt zakupu rekompensuje niskie spalanie. Używany diesel będzie bardzo drogi w naprawach, paść mogą wtryski, filtr FAP, dwumasa, turbina - jeśli robisz mało kilometrów to nie opłaca się inwestować w silnik diesla, bo praktycznie każda naprawa nigdy się nie zwróci.

Jeśli masz wątpliwości to najlepiej spytaj swojego mechanika.

A może kasy po prostu nie ma? Biedny kraj to biedni ludzie i odwrotnie. Jak tylko 5-6 milionów osób coś wytwarza a w dodatku za średnio 3500 brutto to skąd weźmiesz tą kasę by 40 milionów żyło błogo i bogato? Najedziesz Białoruś? Opodatkujesz wyżej benzynę to z tych 3500 mniej zostanie na buciki dla dziecka i mniejsze będą wpływy z VAT. Ilość dóbr które można odebrać obywatelom jest przecież ograniczona. Cały wysiłek powinien iść w kierunku tego, by społeczeństwo się bogaciło a nie odwrotnie, jak jest teraz - każdy kolejny rząd tylko chce ścinać coraz więcej drzew a sadzenie zostawić jakimś "innym".

Czyli nasi kolesie będą dalej dostawać emerytury po 15 i 20 latach a pospólstwo niech tyra do śmierci! Już teraz statystyczny mężczyzna (po wyłączeniu kolesi) korzysta z emerytury tylko 7 lat. A ile lat oddaje połowę dochodów państwu?

Zmieńcie trochę jej orbitę by walnęła w sejm.

W Libii becikowe 7 tys. $, dopłata do mieszkania dla młodych małżeństw 64 tys. $, brak opłat za prąd i czynsz, tania żywność i leki, paliwo tańsze od wody - dzięki petrodolarom! To dlatego Kadafiemu tak długo udawało się utrzymywać przy władzy.

A co my mamy dzięki miedzio-węglo-złotówkom? Płacimy za prąd i ogrzewanie niemal najdrożej w Europie, benzyna po 5,30 a do tego musimy dopłacać do górniczych emerytur i innych przywilejów! Na surowcach uwłaszcza się wąska grupa osób a cały kraj g...o z tego ma.

W Norwegii jest specjalny fundusz, na który idą środki z ropy. Ale gdyby polacy rządzili na Saharze pewnie zabrakłoby tam piasku...

Bankructwo to najlepsze wyjście, po prostu będą musieli się zreformować a na rynki światowe pójdzie szeroki sygnał, że nie ma świętych krów i nikt nie może zadłużać się w nieskończoność.

Może też skończy się finansowy oscylator - banki kupują rządowe obligacje a w zamian za to rząd je dokapitalizuje lub drukuje im po prostu pieniądze. Dobrze byłoby skończyć z tą chorą zależnością banki - rząd - wielkie koncerny.

I nie wmawiajcie mi, że to kapitalizm, to nie kapitalizm tylko jakaś pokraczna hybryda którą politycy sterują pośrednio, za pomocą dotacji, subwencji, polityki podatkowej, monetarnej i tak dalej.

Inna sprawa to przyszłość ojro - niezależni eksperci (nieopłacani przez rząd) od dawna twierdzili, że wspólna polityka monetarna a różna gospodarcza prędzej czy później źle się skończy.

Dla polityków dobranie się do kasy przyszłych emerytów to sukces, a dla przyszłych emerytów? W Grecji emerytury ścięto dwukrotnie, u nas może być gorzej jeśli problemy ciągle będą zamiatane pod dywan. Wzięto kasę z funduszu rezerwy demograficznej i OFE, ale czy to rozwiązało problem niewydolności systemu? NIE! Przy obecnym systemie druga Grecja to tylko kwestia czasu a im dłużej będziemy odwlekać reformy tym gorszy będzie wynik.

Najgorsze jest to, że można unikać decyzji w nieskończoność, znikają jakieś dokumenty a jeszcze nie słyszałem, by jakiś urzędnik stracił za to pracę. Jak posmarujesz to masz decyzję w tydzień choćbyś chciał postawić pawilon usługowy w pasie przydrogowym (jak w moim mieście). Właściciel dostał odszkodowanie a urzędnicy jak pracowali tak dalej pracują.

Inna chora sytuacja to gdy urzędnik może odmówić "ze względu na inne, ważne przyczyny", "ważny interes społeczny". Na 99% można też od..ć formalnie, bo obwód komina nie taki - powód się zawsze znajdzie.