Ostatnimi czasy codzinnie spoglądam na wykres indeksów w USA...
Przekonany jakoś o ich wpływie na naszą giełdę coraz bardziej przekonuję się, że mają się nijak / albo malo / do naszej giełdy...może się mylę..pewnie się mylę...
Obniżki stóp...w USA...też ostatnie pamiętam...i słowo Alleluja/ były też inne...super, no to up itp/...które przeczytałem na forum po przed ostatniej obniżce też utkwiło mi w pamięci...a po tym nic w sumie...
Im dłużej kupuję i sprzedaję
akcje / bo inaczej nie chcę tego nazywać...ani ze mnie inwestor ani spekulat...kupujący-sprzedający po prostu/...tym bardziej widzę, że rynek nieobliczalny jest...
Może moja świadomość rynku jest marna...a marna jest...
a może na bardziej świadome kupowanie i sprzedawanie akcji trafiłem z nieodpowiednią porą...
Wiem ponure jakoś...ale co w sercu to na języku...mili...
Pozdrawiam ciepło