niewierzący ateusz
/ 83.26.122.* / 2010-02-04 20:41
"Na czym polegała afera hazardowa?
Afera hazardowa polegała na blokowaniu ustawy celem której było zwiększenie obciążeń fiskalnych branży hazardowej w postaci tzw. dopłat. Jednym z wątków afery była próba usunięcia owych dopłat z ustawy. Aspekty rozwojowe afery to kwestia przecieku informacji o akcji CBA do hazardowych baronów oraz stopień zblatowania konkretnych polityków konkretnej partii z biznesem hazardowym (spore prawdopodobieństwo powiązania z mafią) i wynikające stąd niekorzystne implikacje dla interesów państwa.
Przegieg afery.
Wg Kamińskiego: Przypadkowo wykryte zostają związki Sobiesiaka z posłami PO Drzewieckim, Chlebowskim i Schetyną. Założono podsłuchy. Przez 2 lata ustawa hazardowa nie zostaje uchwalona. Chlebowski chwali się, że blokuje ją od roku. W chwili gdy skutkiem pisma Drzewieckiego dopłaty zostają usunięte z ustawy, która ma być uchwalona przez rząd. Kamiński proponuje premierowi grę. Premier ma przywrócić dopłaty zachowując w konfidencji udział CBA. Premier początkowo się zgadza. Potem nabiera wody w usta. Prokuratura stawia Kamińskiemu zarzuty, ten odpala aferę stoczniową. O aferze hazardowej informuje RZ. Premier z naruszeniem prawa usuwa Kamińskiego z urzędu.
Wg. PO. Zarówno Chlebowski i Drzewiecki twierdzą, że ich kontakt z Sobiesiakiem był wątły. Materiały z podsłuchów są albo zmanipulowane, albo posłowie "kłamali" Sobiesiaka. Ich działania w kwestii ustawy wynikały albo z interesu państwa, albo z nieporozumień. Premier twierdzi, że po spotkaniu z Kamińskim porozmawiał z innymi ludźmi. Doszedł do wniosku, że Kamiński spiskuje, by obalić rząd, w związku z tym zdymisjonował Kamińskiego.
Moim zdaniem.
Rzeczywiście PO blokowało ustawę hazardową. W tym czasi CBA "macało" na Dolnym Śląsku. Trafiło na Sobiesiaka i zwiazanych z nim posłów PO. Podsłuchy wykazały podległość Drzewieckiego i Chlebowskiego wobec Sobiesiaka, również bliskie zwiazki ze Schetyną. W sierpniu Kamiński przyszedł ze sprawą do premiera. Tusk zachował spokój, przetrzymał Kamińskiego i po spotkaniu zwołał kumpli na naradę: Co zrobić z tym fantem? Ostatecznie zapadła decyzja, że Kamińskiego należy uwalić. Uruchomiono prokuraturę, podjęto działania zabezpieczająco - czyszczące i czekano na ruch Kamińskiego. Gdy ten zobaczył co jest grane najprawdopodobniej odpalił bezpiecznik uruchamiając sprawę w mediach, w ten czy w inny sposób i rzucił na stół inne afery. Bojąc się co może być dalej Tusk w trybie ekstraordynaryjnym i z naruszeniem prawa zwolnił Kamińskiego.
Argumenty, czyli dlaczego tak, a nie inaczej?
Blokowanie ustawy. Po pierwsze ustawa przez 2 lata nie została uchwalona. Kluczowa była tu decyzja o finansowaniu ifrastruktury na euro z innych źródeł niż hazard. Wyjaśnienia PO o pewności finansowania z budżetu są tu nieprzekonujące, gdyby bowiem ściągalność podatku była niska na pewno dałoby się uzupełnić kwoty z innych źródeł, np. rezerwy, zresztą wierzę w kreatywność Rostowskiego. Gdy ustawa miała już przejść, "pchana" prawdopodobnie przez MinFin, które miało tak mało pieniędzy, że nie kupiło szczepionek i nie sfinansowało drogich procedur medycznych, Drzewiecki wycofał z niej dopłaty.
Chlebowski i Drzewiecki na usługach biznesmenów. Komu uwierzyć w tej kwestii, Kamińskiemu i podsłuchom, czy słowom Drzewieckiego i Chlebowskiego. Rzecz jest raczej jasna. Podsłuchiwani nie wiedzieli, że są podsłuchiwani. Przed komisją zaś Zbycho i Miro walczyli o życie. Dla Kamińskiego zaś najważniejsze było by nie zostać przyłapanym na kłamstwie, czy choćby nieścisłości (takie mamy media).
Spotkanie u premiera. Dlaczego Kamiński ujawnił sprawę premierowi? Możliwe są trzy wyjaśnienia:
1. motywy polityczne
2. próba uniknięcia zarzutów prokuratorskich
3. to co powiedział Kamiński.
Ten trzeci motyw wydaje mi się najbliższy prawdy. Jeśli bowiem chodzi o motyw polityczny to jaki? Tusk wskazuje obalenie rządu. Jednak w jaki sposób? Wywołując rozłam w PO? Rozbijając koalicję? Zresztą po co obalać rząd w trakcie kryzysu gospodarczego? Która rozsądną partia robi wszystko by przejąć władzę w chwili gdy trzeba będzie robić cięcia? I to pod kanonadą mediów?
Wybory? Wówczas Kamiński odpaliłby bombę w czasie bliższym wyborom, na przykład teraz, albo przed wielkanocą.
Zarzuty prokuratorskie. Niewiele tu można powiedzieć przed zeznaniami prokuratorów. Tyle, że prawdopodobieństwo skazania Kamińskiego prawomocnym wyrokiem sądu jest nikłe. Moim zdaniem, podobne jak Ziobry w sprawie laptopowej czy okazania dokumentów prokuratorskich Kaczyńskiemu. Natomiast wiedząc o zarzutach w tak głupiej sprawie Kamiński mógł przypuszczać, że sprawa ma drugie dno.
Zostaje więc motyw trzeci, choć sprawa nie jest jasna do końca. Ważne jest np. kiedy Kamiński dowiedział się o zarzutach prokuratorskich.
Spotkanie z kumplami. Po rozmowie z Kamińskim premier zareagował jak typowy aparatczyk, nie jak państwowiec. Nie dążył bowiem do ustalenia faktów obiektywnych poza Kamińskim i zainteresowanymi, l