u nas jest co optymalizować - w sygnalizacji świetlnej panuje chaos. Skrzyżowania często są źle wyregulowane i zupełnie nie zsynchronizowane z innymi. Jadąc głównymi ulicami dziesiątki samochodów zatrzymują się co 100 czy 200m tylko po to, żeby właśnie teraz jakiś złom mógł wyjechać z bocznej uliczki. Jakie to są straty paliwa, czasu kiedy setki ton rusza i zatrzymuje się co kawałek - o smrodzie nie wspominając. Są miejsca, gdzie kierowcy dają "gaz dno", żeby zdążyć na zielone na następnych światłach - jeśli nie polecisz 8 dych to będziesz czekać jak bałwan! Poza tym widzę, że drogowcy podchodzą do sprawy tak jakby każde skrzyżowanie ulic miało taka samą wagę i skutek jest taki, że wszyscy stoją. Moim zdaniem gdyby była jakaś główna arteria przelotowa przez miasto z rzadkimi zjazdami/wjazdami to by to znacznie usprawniło komunikację. Z resztą na pewno można naukowo stwierdzić jaki algorytm byłby najlepszy.

1970r. - ok. 500tyś. osobowych
1980r. - ok. 5,5mln. osobowych
2007r. - ok. 15mln. osobowych
Krzywa pięknie pnie się, a krzywa nowych jezdni ?-
Należy dublować jezdnie.
Często na jednym skrzyżowaniu spotyka się kilka uczęszczanych szlaków. -
Budować ronda o średnicy od10 do 60km.

Sorry, ale dla mnie brzmi to jak Sci-Fi. W tym kraju jest problem z budową czy remontem dróg i torowisk, zima od zawsze zaskakuje drogowców, w niektórych miastach problemem jest właściwe zaprogramowanie sygnalizacji na pojedyńczych skrzyzowaniach, a tu mówimy o ogólnopolskim systemie ?? Kiedy - czyzby przełom 2011/2012 już w € ale przed zalewem kibiców i turystów ??