Co za pokrętna i cyniczna logika. Jak komornik nie będzie zarabiał olbrzymich kwot to wszyscy dłużnicy stracą. A czemu niby mają stracić bo komornik stanie się urzędnikiem i przestanie pracować? Bo zacznie strajkować? Istnieją i dobrze funkcjonują całe aparaty urzędnicze, gdzie pracownicy zarabiają 2-3 tys miesięcznie normalnej pensji i funkcjonują dobrze. A może celnicy stwierdzą, że będą skutecznie pobierać cło i
VAT ale tylko wtedy gdy umożliwi im się prowadzenie własnej działalności (5% od pobranej kwoty). A jak nie to wszyscy stracą. A może skarbówka też powinna być prywatna, aby skutecznie działać.
I jeszcze te argumenty - tysiące ciężkich postępowań, trzeba było się uczyć. Chcę tylko przypomnieć zajmujemy bezprawnie mienie sąsiada dłużnika i sprzedajemy je na pniu w wyniku ustawki. Czy jako obywatel mam wierzyć w tę ciężką pracę komorników? O czyje dobro tu chodzi, wierzyciela, sąsiada dłużnika, dłużnika czy może przede wszystkim komornika?
Jako kasta nie potrafią się oczyścić z czarnych owiec, mimo rocznej nagonki i ewidentnych błędów. Powiem tak obroniliście pomimo ewidentnej winy komornika z Łodzi. Nic mu nikt nie zrobił. Ale wasz sukces jest analogiczny do sukcesu PO gdy broniło Sikorskiego. Straciliście zaufanie społeczne. Może było warto, ale uważam że trzeba być mega głąbem, aby doprowadzić do takiej sytuacji.