Lełon
/ 90.156.107.* / 2016-01-15 07:58
Jestem komornikiem, zarabiam średnio ok. 10 tys złotych, mój asesor ok. 3.000 zł netto. Znam sporą grupę osób, która zarabia do 5.000 zł, a czasami dokłada do interesu, ze średnią oscylującą koło 3.000 zł. Rzeczywiście, są "koledzy", którzy kroją po 100.000 i więcej miesięcznie, ale to są hurtownie komornicze, a nie kancelarie, i jest ich kilkadziesiąt na ogólną liczbę 1.400. Czas skończyć z patologią hurtowni, wprowadzić ograniczenie spraw tylko do swojego rewiru i będzie porządek, bo raczej nikt na własnym rewirze będzie się wydurniać z zajmowaniem traktora sąsiada.
Ewentualne sprowadzenie komorników na garnuszek sądów i nie daj boże przydzielenie im do pracy przez sądy pani Krysi j Jadzi przyzwyczajonych głównie do pogaduszek i picia kawki spowoduje tak głęboką zapaść egzekucji, że skorzystają na tym tylko firmy windykacyjne a Skarb Państwa wcale nic nie zyska.
W pełni się zgadzam, że potrzebna jest reforma, zracjonalizowania kosztów, obniżenie ich dla dłużnika i wprowadzenie opłat wstępnych dla wierzycieli, ograniczenie spraw tylko do rewirów, co ograniczy dziką egzekucję i niekończące się zbiegi spraw, ale upaństwowienie oznacza tylko i wyłącznie zapaść egzekucji. Mam nadzieję, że Zbigniew Ziobro wie, co robi i nie wyleje dziecka z kąpielą.