emkawika
/ 31.179.123.* / 2016-03-12 17:32
Za takich "tatusiów" i (coraz częściej) "mamusie", którzy po nałożeniu na nich alimentów - nagle "tracą" majątek i dochody, powinien wziąć się PiS, skoro jest przy władzy. Jeśli mogli uchwalać w ciągu kilku godzin najważniejsze dla kraju ustawy, to nic trudnego uchwalić taką ustawę, która mówi, że jeśli alimenciarz nie ma dochodu i majątku, to odpowiednie służby mają obowiązek sprawdzić od kiedy tak się dzieje, co "delikwent" miał niedawno przedtem i komu to dał (w darowiźnie). I uchwalić dalej, że z tej "darowizny" należy te alimenty ściągać, bo "delikwent" nie miał prawa rozdawać swego majątku, ponieważ w pierwszej kolejności ma płacić na swoje dziecko a dopiero potem rozdawać majątek innym. Na pewno wtedy ściągalność alimentów będzie wyższa niż 20%. Uchwalenie tego jest możliwe, bo już teraz mamy przepisy mówiące o tym, że - jeśli alimenciarz jest niewypłacalny - można o alimenty wystąpić do jego rodziców czy dziadków. I zachęcam matki, aby występowały o alimenty do rodziców czy dziadków alimenciarzy. Może wtedy skończy się to "poklepywanie po ramieniu" alimenciarzy przez rodzinę. Chcę jeszcze ustosunkować się do słów komornika, z którym jest przeprowadzany ten wywiad: otóż nie do końca ma on rację mówiąc, że "przed rozwodem było ojca stać na utrzymywanie dziecka a po rozwodzie nie". Przed rozwodem mieszkali razem płacili za jedno mieszkanie, jeden telefon stacjonarny, obiad gotował się "na jednym gazie". Po rozwodzie niektóre wydatki będą podwójne: opłata mieszkaniowa, gaz zużyty na gotowanie, oświetlenie mieszkania. Obydwoje rozwiedzeni będą mieć te wydatki na "swoje" mieszkania, poza tym matka (bo to ona przeważnie mieszka z dziećmi po rozwodzie) też przecież ma łożyć na dziecko, nie tylko rozwiedziony ojciec.Uważam, że jeśli ludzie są uczciwi, to na pewno się dogadają. Mówię to z własnego doświadczenia, ponieważ 40 lat temu wyszłam za mąż za rozwodnika z 10-letnią córką, która zamieszkała ze swą mamą. Ani nam (mamy syna), ani im się nie przelewało, ale nigdy nie było targów o pieniądze. Mąż bardzo kocha swoje dzieci, zawsze mieliśmy i mamy rodzinny kontakt z córką męża i jej rodziną, a także jej mamą z partnerem, choć już dawno nie płacimy alimentów. Natomiast często spotykamy się na uroczystościach rodzinnych i dajemy sobie prezenty.