to chyba nie jestem jedynym, który ma wrażenie, że gdyby dziś doszło do jakiegokolwiek większego konfliktu w Europie, to zamiast drugiego Cudu nad Wisłą, mielibyśmy raczej nowe wydanie klęski wrześniowej.

Kuriozalne. To znaczy jakiego większego konfliktu? Np. napaści Niemiec na Polskę a z drugiej strony Rosji. Tak jak 1939r? Lód na czoło red. Szygulski.

Jesienią 2007 roku Jarosława Kaczyńskiego na fotelu premiera zastąpił Donald Tusk. I to właśnie jego ekipa, jeszcze na długo przed Barackiem Obamą, zaczęła wyhamowywać negocjacje na temat instalacji

To jest kompletna bzdura. Intalacja tarczy miała żyć tylko w kampanii wyborczej republikanów. Ściema na potrzeby wyborów. Od Polaków nic nie zależało. Wszystko było w rękach Amerykanów. Gdyby chcieli to by tarczę budowali. Ale ponieważ nie chcieli i w ogóle nie mieli zamiaru dlatego tarczy nie ma.
Stanął on w wyraźnej opozycji do swego zastępcy i głównego negocjatora ze strony polskiej Witolda Waszczykowskiego.

Waszczykowski działał na niekorzyść Polski.

Przekazywał poufne informacje dotyczace strategii prowadzonych przez nas negocjacji amerykańskim negocjatorom.
Czy Sikorski miał wtedy naprawdę dobre argumenty, żeby negocjacje spowalniać?

Zawsze trzeba próbować uzyskać więcej zamiast poddać się bez walki. Ale gdzie jest problem. przecież porozumienie zostało podpisane. A Amerykanie i tak tarczy nie instalowali. Zresztą nie ulega dla mnie wątpliwości, że Tusk i Sikorski zdawali sobie sprawę z tego, że amerykanie nie mają zamiaru zadnej tarczy budować. Że to jest ściema. tylko brali w tej farsie udział ze względów politycznych. Gdyby nie negocjowali to pisowska czereda oskarżyłaby ich o zdradę, podległosć Rosji i wiele innych dowolnie wymyślonych rzeczy. A poza tym ta tarcza to miałaby u nas stanąć po to, żeby stać się pierwszym celem do ewentualnego ataku?
Paweł Szygulski pisząc artykuł przekroczył swoje kompetencje. Złapał się za coś co przekracza jego możliwości intelektualne.

Proste podsumowanie działań "dyplomaty" Sikorskiego: mizerota i prywata + partyjniackie interesiki.

.

...i ew. przeciwrakietowej, ale przeciw rakietom taktycznym.
Którego Polska w tej chwili nie posiada.
Nie ma NIC wspólnego z amerykanską "Tarczą", poza tym że słowo "Tarcza" pojawia się w projekcie Bumaru !!!!

Po co się w tym wszystkim oszukiwać? Przecież każdy co bystrzejszy wie, że to wchodzenie w d... amerykańskiemu przemysłowi zbrojeniowemu i tak naprawdę chodzi o robienie biznesu...z tym, że to nie my (znowu) robimy biznes. Nie damy zarobić polskim firmom zbrojeniowym, nie zainwestujemy w rozwój własnych projektów, nie stworzymy miejsc pracy, prześlemy po prostu kasę do amerykańskich firm w zamian za system, który jest tak skuteczny jak ślepy strzelający do ruchomego celu. Opiera się po prostu na idei wciskania jak największej ilości drogich rakiet właśnie z tego względu, że ich skuteczność jest bardzo niska. I po co? Polska i tak militarnie będzie pionkiem bo najpierw trzeba być potegą gospodarczą żeby można było być potęgą militarną.
A sam pomysł na zbrojenie w głowach polityków, dziennikarzy i części społeczeństwa? Poroniony totalnie. Ameryka, gdzie zawsze rządzili militarni i przemysł zbrojeniowy jak zawsze przodują w wymyślaniu konfliktów i podgrzewaniu atmosfery, a my bezmyślnie za nimi.