w czasie prezydentury Lecha Kaczyńskiego takich spraw było 18 z ogólnej liczby prawie 2 tysięcy.
Jedno jest pewne- instytucja ułaskawienia jest nadużywana jeśli chodzi o powszechność. 2 tysiące spraw to po prostu masówka, a powinno się to ograniczać do spraw typu lincz we Włodowie.
Ułaskawienie tego pana, o którym się dzisiaj tyle mówi, to sprawa zupełnie błaha
Sam więc to jaśniebrat potwierdza- taką duperelą prezydent się zajmował ?!?