Forum Polityka, aktualnościKraj

Komorowski: Reformy blokuje opinia publiczna

Komorowski: Reformy blokuje opinia publiczna

Money.pl / 2009-11-13 08:02
Komentarze do wiadomości: Komorowski: Reformy blokuje opinia publiczna.
Wyświetlaj:
dareg / 87.207.65.* / 2009-11-13 08:17
panowie z PO !
proponuję wyznaczyć kolejne zadania i poinformować o nich szumnie jeszcze przed wyborami prezydenckoimi, proponuję następujące:
1. kastracja pijanych kierowców
2. laptop dla każdego więźnia (wyborcy PO)
3. wznowienie produkcji w stoczniach (jednorękich bandytów, modele rysio i miro na poczatek)
4. pieniądze idące za pacjentem w służbie zdrowia (szczególnie do prosektorium)
Wyborca123 / 83.24.21.* / 2009-11-13 09:19
Polacy nie wierzą już w cud, że coś się zrobi, jak się nic nie robi - zagłosuj i zobacz, jakie partie wybierają Polacy w pierwszym wolny sondażu -> http://polskie-partie-polityczne.appspot.com/.

Tak swoją drogą, pojawiła się ciekawa strona na temat skutków bufonady i małostkowości PO: http://www.posmiejmysie.pl/ - nie jest to nic na poważnie, ale zapowiada się śmiesznie.
socjalizm rządzi / 88.199.162.* / 2009-11-13 08:04
tak zwłaszcza zniesienie podatku Belki - opinia publiczna jest przeciwna jego zniesieniu i nadal chce go płacić - PO naprawdę ma chyba wszystkich za głupszych od siebie.
ale również po to, by zmieniać Polskę na lepsze i brać za to odpowiedzialność

to co kamerki wprowadzicie w sklepach monopolowych jak proponowało "przyjazne (podobno) państwo"?
by żyło się lepiej (sprzedawcom kamer)
Elendir / 2009-11-13 08:13 / Łowca czarownic

tak zwłaszcza zniesienie podatku Belki - opinia publiczna jest przeciwna jego zniesieniu i nadal chce go płacić

A co z konsekwencją zniesienia podatku w postaci wzrostu deficytu budżetowego?
socjalizm rządzi / 88.199.162.* / 2009-11-13 10:21
POdobno prywatyzacja pokryje deficyt
Gall# / 213.158.197.* / 2009-11-13 12:24
Dyzyrny dialektyk Elendir! - trzeba było się o to pytać Rudego jak to zapowiadał - zamiast zachwycać się jego bredzeniem o cudach - zrobił was w wała - ot co :-)))
Elendir / 2009-11-14 11:50 / Łowca czarownic
Przecież rząd odłożył zniesienie podatku Belki. Tak więc nie próbuj robić "w wała".
MAX-TRIX-13-11 / 78.8.145.* / 2009-11-13 08:04
polityk bojący się ... opini publicznej! to może i wyborów nie robić, bo nie wiadomo co z opinią publiczną?
zresztą słowa komorowskiego pokazują, że dla PO ... najważniejsze są badania opinii ...
a co do meritum: to ile ustaw zawetował prezydent kaczyński (np. w porównaniuz prezydentem kwaśniews
MAT-RIX-@))(-11_13 / 78.8.145.* / 2009-11-13 08:02
polityk bojący się ... opini publicznej! to może i wyborów nie robić, bo nie wiadomo co z opinią publiczną?
zresztą słowa komorowskiego pokazują, że dla PO ... najważniejsze są badania opinii ...
a co do meritum: to ile ustaw zawetował prezydent kaczyński (np. w porównaniuz prezydentem kwaśniewskim?)
Elendir / 2009-11-13 08:11 / Łowca czarownic
A znasz polityka który ma, bądź miał wpływ na sprawowanie władzy w ostatnich latach w Polsce który nie liczył się z opinią publiczną? Wiesz co to jest hipokryzja?

A odnośnie kwestii współpracy z Prezydentem, to zdaje się Prezydent określił na samym początku jakich zasad będzie się trzymać. I jeżeli nie chcesz mu zarzucić że kłamie, to z konieczności musisz przyjąć że podpisuje faktycznie tylko te ustawy które musi (lub ewentualnie widzi w nich korzyść dla swojego obozu politycznego). I nie ma tu znaczenia ile ustaw zawetował. No chyba że zarzucisz mu publiczne kłamstwo...
studentMIM / 2009-11-13 09:21 / Tysiącznik na forum
Mógłbyś rozwinąć, to co mówisz o kłamstwie?
Oczywiście, że ma znaczenie ile ustaw Kaczyński zawetował. Jeśli PO chciałoby na przykład uporządkować sytuację z podatkami dla lekarzy czy prawników, otwarciem zawodów prawniczych, aktywniej walczyć z korupcją, to myślisz, że Kaczyński by to zawetował?

Ponadto jeśli PO nie daje projektów ustaw (czyli nie mówi "sprawdzam"), to nie można winić prezydenta ze wetowanie nieistniejących ustaw (w sytuacji kryzysu nie wiadomo co by zawetował)
Elendir / 2009-11-13 09:43 / Łowca czarownic

Mógłbyś rozwinąć, to co mówisz o kłamstwie?

Ależ bardzo proszę. Prezydent złożył deklarację o wetowaniu ustaw. Albo deklaracja była prawdziwa, albo była fałszywa. Druga możliwość oznacza zwyczajnie że publicznie minął się z prawdą co generalnie oznacza kłamstwo. Jeżeli odrzucimy tą możliwość to pozostaje założyć że faktycznie będzie wetować ustawy.

W moim odczuciu deklaracja o wetowaniu jest jak najbardziej wiarygodna (i to nawet nie dlatego że uważam iż Kaczyński jest prawdomówny z natury, lecz dlatego że tego rodzaju podejście jest zgodne z jego interesem politycznym który moim zdaniem przedkłada ponad obowiązki sprawowanej przez siebie funkcji). Można powiedzieć że pewna próba tego wetowania się już dokonała, ale akurat dla mnie nie jest to szczególnie silna przesłanka gdyż argumentować w tej sprawie można na wiele różnych sposobów.

Jeżeli teraz założymy że deklaracja Prezydenta jest wiarygodna to optymalną strategią nie jest narażanie ustaw na ryzyko weta Prezydenta lecz wstrzymanie się z nimi do wyborów prezydenckich. Jeżeli Kaczyński je przegra, a wygra je ktoś bardziej skłonny do współpracy z rządem, to wtedy bardziej będzie się opłacało wprowadzać w życie ewentualne ustawy. Jeżeli Kaczyński wygra, to wtedy niewiele będzie już do stracenia, natomiast kwestia wetowania ustaw mogłaby się stać orężem w walce wyborczej w związku z kolejną kadencją parlamentu (choć w tej sytuacji różnica jest minimalna). Ponieważ w zasadzie w każdym przypadku korzystne jest wstrzymanie się z ustawami, nie należy się dziwić że teraz pojawiają się głównie te, dla których istnieje mniejsze ryzyko weta lub istnieje możliwość jego odrzucenia.

Na to wszystko nakłada się ogólnoświatowy kryzys gospodarczy który zmienił trochę założenia i to nie tylko w Polsce (tak na prawdę Polska względnie słabo odczuwa skutki globalnego kryzysu - jeżeli nagle CHF nie zacznie rosnąć zarówno kursowo jak i w aspekcie stóp procentowych to tak powinno pozostać).

Czy widzisz jakąś lukę w moim rozumowaniu? A może wierzysz że Kaczyński nie podporządkowuje swojego stanowiska interesowi politycznemu obozu z którego się wywodzi?
studentMIM / 2009-11-13 10:00 / Tysiącznik na forum
1. Proszę zacytuj tą deklarację (i podaj linka, abym mógł przeczytać całą wypowiedź). Bo ja tej deklaracji zwyczajnie nie kojarzę
2.
z jego interesem politycznym który moim
zdaniem przedkłada ponad obowiązki sprawowanej przez siebie funkcji

moim zdaniem jest to jeden z polityków, o którym najmniej można w taki sposób powiedzieć. Nie zgadzam się z jego poglądami, ale nie znaczy to że nie uważam go za człowieka uczciwego i patriotę
3. Luką w Twoim rozumowaniu są:
a) pomysły, które Ci podałem wyżej. PiS raczej będzie w całości je popierał
b) wciąż nie znam tej wypowiedzi Kaczyńskiego w której deklarował wetowanie WSZYSTKICH MOŻLIWYCH ustaw
c) nie przegłosowywanie ustaw, które mogą być zawetowane ma na celu chyba tylko ukrycie swojego programu (co nie jest znowu takie głupie, bo ludzie nie lubią reform, ale trzeba to przyznać)


A może wierzysz że Kaczyński nie
podporządkowuje swojego stanowiska interesowi politycznemu obozu z którego się
wywodzi?

trochę w to wierzę. Przykładem jest podpisanie traktatu lizbońskiego wbrew bratu (honor i dotrzymywanie słowa)
Elendir / 2009-11-13 10:34 / Łowca czarownic

1. Proszę zacytuj tą deklarację (i podaj linka, abym mógł przeczytać całą wypowiedź). Bo ja tej deklaracji zwyczajnie nie kojarzę

Aż tak dobrej pamięci nie mam by powtórzyć słowo w słowo wypowiedź Prezydenta którą usłyszałem jakieś 2 lata temu. Bynajmniej nie jest to coś co znalazłem przed chwilą.

moim zdaniem jest to jeden z polityków, o którym najmniej można w taki sposób powiedzieć. Nie zgadzam się z jego poglądami, ale nie znaczy to że nie uważam go za człowieka uczciwego i patriotę

Jako że nie mogę się powołać bezpośrednio na relację dawnych współpracowników Kaczyńskiego, to może postawię pytanie inaczej: a czy kojarzysz choć jeden przypadek zachowania się Prezydenta wbrew interesowi politycznemu ośrodka z którego się wywodzi tylko dlatego że uważał to za słuszne?

3. Luką w Twoim rozumowaniu są:
a) pomysły, które Ci podałem wyżej. PiS raczej będzie w całości je popierał

Czy na prawdę jesteś tak naiwny że uważasz iż PiS dąży do walki z korupcją? Czy też może traktuje walkę z korupcją jako instrument faktycznej walki politycznej? Czy na prawdę nie widzisz "zbiegów okoliczności" w funkcjonowaniu CBA? Albo zastanów się od drugiej strony: załóżmy że istniałaby możliwość iż ta hipoteza jest prawdziwa. Jakie cechy miałaby komórka powołana do walki politycznej pod przykrywką walki z korupcją? Czy bardzo różniłaby się od CBA powołanego przez Kaczyńskiego?
Co to znaczy uporządkowanie sytuacji z podatkami lekarzy lub prawników? Ładnie to brzmi, ale bez konkretów trudno się odnieść do tego. A zresztą gdyby PiS faktycznie tego chciał toby mógł uchwalić - akurat miał znacznie większą swobodę w rządzeniu niż aktualnie PO - raczej Samoobrona nie ujęłaby się za prawnikami...

b) wciąż nie znam tej wypowiedzi Kaczyńskiego w której deklarował wetowanie WSZYSTKICH MOŻLIWYCH ustaw

Ależ ja nie napisałem że wszystkich. Wystarczy tych ważnych i tych które utrudnią pracę rządowi.

c) nie przegłosowywanie ustaw, które mogą być zawetowane ma na celu chyba tylko ukrycie swojego programu (co nie jest znowu takie głupie, bo ludzie nie lubią reform, ale trzeba to przyznać)

Cel Ci opisałem. Przeczytaj raz jeszcze.

trochę w to wierzę. Przykładem jest podpisanie traktatu lizbońskiego wbrew bratu (honor i dotrzymywanie słowa)

To nie honor tylko zwykła kalkulacja polityczna. Kaczyński (oraz PiS) by zebrali takie polityczne baty że zostali ostatnimi stojącymi na przekór traktatu iż zwyczajnie się by to nie opłacało. Dopóki mogli wiązać ręce rządowi w polityce międzynarodowej to korzystali z tego narzędzia. W momencie gdy stałoby się to zbyt ryzykowne - zrezygnowali.

Na prawdę jesteś tak naiwny, czy tylko udajesz?
studentMIM / 2009-11-13 10:46 / Tysiącznik na forum

Aż tak dobrej pamięci nie mam by powtórzyć słowo w słowo wypowiedź
Prezydenta którą usłyszałem jakieś 2 lata temu.

jeśli taka wypowiedź by istniała, to była by na google i mógłbyś ją znaleźć
czy kojarzysz choć jeden przypadek zachowania się Prezydenta wbrew interesowi politycznemu ośrodka z którego się wywodzi tylko dlatego że uważał to za słuszne?

tak, jest to wspomniane podpisanie traktatu lizbońskiego wbrew bratu

Czy na prawdę jesteś tak naiwny że uważasz iż PiS dąży do walki z korupcją?

ja bardziej uważam, że Ty jesteś tu cyniczny. Kaczyńscy (szczególnie Jarosław) rzeczywiście są trochę "nawiedzeni", ale przy tym mają swoje idee fix, do których dążą prawie bez względu na koszty

Działania CBA z kolei oceniam pozytywnie. Oczywiście były w tym elementy polityki, ale jest to niewielka cena za walkę z korupcją

Co to znaczy uporządkowanie sytuacji z podatkami lekarzy lub prawników?

a) kasy fiskalne
b) zniesienie korporacji prawniczych i lekarskich


Cel Ci opisałem. Przeczytaj raz jeszcze.

ale opisany przez Ciebie cel sprowadzał się do walki wyborczej, czyli nie dawania Kaczyńskim oręża w postaci programu PO


To nie honor tylko zwykła kalkulacja polityczna.

tu się różnimy w poglądach. Dla mnie działania Kaczyńskiego i Klausa wynikały z honoru.
Elendir / 2009-11-13 11:17 / Łowca czarownic

jeśli taka wypowiedź by istniała, to była by na google i mógłbyś ją znaleźć

Owszem, tylko niekoniecznie jako jedną z pierwszych. Szczególnie że dosyć sporo jest odwołań do tej kwestii.

tak, jest to wspomniane podpisanie traktatu lizbońskiego wbrew bratu

Jakie wbrew? Ten przykład zdyskredytowałem nim go wymieniłeś. Nie masz jakiegoś lepszego?

Kaczyńscy (szczególnie Jarosław) rzeczywiście są trochę "nawiedzeni", ale przy tym mają swoje idee fix, do których dążą prawie bez względu na koszty

To że dążą bez względu na koszty to się zgadzam. Tyle że to do czego dążą moim zdaniem niewiele ma wspólnego z tym, co w powszechnym mniemaniu można by określić mianem szczytnych idei.

a) kasy fiskalne
b) zniesienie korporacji prawniczych i lekarskich

Mógłbyś rozwinąć te myśli?

ale opisany przez Ciebie cel sprowadzał się do walki wyborczej, czyli nie dawania Kaczyńskim oręża w postaci programu PO

Pierwsza część zdania zawiera element prawdy. Druga natomiast świadczyłaby o głupocie gdyż brak programu też byłby orężem wykorzystywanym przez PiS. Ilu to pisowiaków głosiło podczas wyborów że program PO nie istnieje podczas gdy dokument programowy można było ściągnąć ze stron PO? Oczywiście można dyskutować o jego jakości itd., ale nie można było zaprzeczyć faktowi jego istnienia.

tu się różnimy w poglądach. Dla mnie działania Kaczyńskiego i Klausa wynikały z honoru.

A co powiedział brat Kaczyński jak został Premierem, tudzież jak zawiązana została koalicja PiS z Samoobroną? A może chcesz się bronić że to ten z braci Kaczyńskich który nie miał kierownicy w reku w tym tandemie istotnie się różni od swojego brata tylko dlatego że złożył mniej deklaracji? Zresztą nawet z tym traktatem Kaczyński zwlekał "odrobinę" dłużej niż obiecał.

Na prawdę nie staraj mi się wmówić że Kaczyńscy kierują się honorem w polityce.
studentMIM / 2009-11-13 14:48 / Tysiącznik na forum

Szczególnie że dosyć sporo jest odwołań do tej kwestii.

Odwołania nawiązują do jakiś przecieków z otoczenia Tuska. To chyba nie jest wiarygodne źródło. Jeśli nie zobaczę cytatu (a jeszcze lepiej nagrania), to po prostu nie mam podstaw, aby w to wierzyć

Jakie wbrew?

Kilka dni wcześniej jego brat twierdził, że prezydent traktatu nie podpisze. Rzeczywiście nie mam nic innego konkretnego, jednak kojarzy mi się, że były sytuacje, w których tak myślałem. Co zaś się tyczy tego przykładu to nie zdyskredytowałeś go merytorycznie, a to że było to wbrew bratu wynika z wcześniejszych słów Jarosława


Tyle że to do
czego dążą moim zdaniem niewiele ma wspólnego z tym, co w
powszechnym mniemaniu można by określić mianem szczytnych idei.

Walkę z korupcją i dekomunizajcę (lustrację) można określić mianem idei. Nie musisz się z nimi zgadzać, ale te idee istnieją

Mógłbyś rozwinąć te myśli?

nie ma problemu:
a) lekarze i prawnicy nie powinni być wyłączeni z systemu kas fiskalnych (każdy z nich powinien je posiadać). Nie powinno się tworzyć dla nich obejść pozwalających im ukryć dowody (powinno się te obejścia znieść)
b) należy zlikwidować wszelkie specjalne uprawnienia korporacji prawniczych oraz lekarskich. Każdy kto skończy wydział prawa (+ew. jakiś dodatkowy kurs) powinien mieć możliwość wykonywania zawodu prawnika
Druga natomiast
świadczyłaby o głupocie gdyż brak programu też byłby orężem
wykorzystywanym przez PiS.

Tylko jeśli można wymienić w programie oponenta coś co się nie będzie podobało części wyborców (patrz nieszczęsny podatek liniowy), to łatwiej w niego uderzać. Wyborcom brak programu za bardzo nie przeszkadza, a konkretne w nim pomysły już by mogły

Na prawdę nie staraj mi się wmówić że Kaczyńscy kierują się
honorem w polityce.

Ja uważam (choć zaznaczam, że go nie popieram), że prezydent kieruje się w polityce honorem. Oczywiście jego brat niekiedy nie dotrzymuje obietnic. To prawda i nie zamierzam go tu bronić. Jednak wydaje mi się, że i tak mniej jest tych złamań obietnicy niż w przypadku innych polityków. Nie musisz się ze mną zgadzać, ale uszanuj moje zdanie bez zarzucania głupoty
Elendir / 2009-11-14 12:19 / Łowca czarownic

Jeśli nie zobaczę cytatu (a jeszcze lepiej nagrania), to po prostu nie mam podstaw, aby w to wierzyć

Kilka dni wcześniej jego brat twierdził, że prezydent traktatu nie podpisze. Rzeczywiście nie mam nic innego konkretnego, jednak kojarzy mi się, że były sytuacje, w których tak
myślałem.

Nie widzisz pewnej niekonsekwencji w swoim stanowisku?

to że było to wbrew bratu wynika z wcześniejszych słów Jarosława

A to zabawne. Nie sądzisz że Kaczyński publicznie mówi to co mu się opłaca mówić, a nie to co na prawdę myśli?

Walkę z korupcją i dekomunizajcę (lustrację) można określić mianem idei.

Tyle że nie są to idee do których Kaczyńscy moim zdaniem tak na prawdę dążą. I jakoś nie odniosłeś się do mojej argumentacji w tej kwestii.

a) lekarze i prawnicy nie powinni być wyłączeni z systemu kas fiskalnych (każdy z nich powinien je posiadać). Nie powinno się tworzyć dla nich obejść pozwalających im ukryć dowody (powinno się te obejścia znieść)

Jeżeli PiS tak bardzo chciał wykonać tą zmianą to czemu jej nie dokonał? Czy problem dotyczy wyłącznie lekarzy i prawników? Czy wygrana w wyborach oznacza obowiązek realizacji programu przegranych?

b) należy zlikwidować wszelkie specjalne uprawnienia korporacji prawniczych oraz lekarskich. Każdy kto skończy wydział prawa (+ew. jakiś dodatkowy kurs) powinien mieć możliwość wykonywania zawodu prawnika

Jeżeli chodzi o adwokatów to może bym się zgodził. W przypadku sędziów, notariuszy, lekarzy myślę że pewnego rodzaju egzamin państwowy byłby nieodzowny. Plus wątpliwości opisane wyżej.

Tylko jeśli można wymienić w programie oponenta coś co się nie będzie podobało części wyborców (patrz nieszczęsny podatek liniowy), to łatwiej w niego uderzać.

I jaki to ma związek ze wstrzymaniem się z ustawami? Wyborcy i tak zakładają że podatek liniowy znajduje się w programie PO, jedynie co to aktualnie nie ma możliwości jego uchwalenia oraz samej PO przestało się z tym spieszyć ze względu na trudności budżetowe.

Ja uważam (choć zaznaczam, że go nie popieram), że prezydent kieruje się w polityce honorem. Oczywiście jego brat niekiedy nie dotrzymuje obietnic.

Wybacz, ale nie wierzę że stanowisko w sprawie premierowania nie zostało uzgodnione pomiędzy braćmi. A gdyby Jarosław w tak ważnej sprawie postąpił wbrew wspólnym ustaleniom, toby rzekomo honorowy Lech dał temu upust. Nic takiego nie miało miejsca. Tak więc nie pozostaję mi nić innego jak wywnioskowanie że polityka w wykonaniu braci Kaczyńskich do najbardziej honorowych bynajmniej nie należy.

A odnośnie liczby złamań (podobnie jak zresztą wcześniej liczby wet), to wybacz, ale nie liczy się liczba tylko znaczenie kwestii co do których wystąpiły te zjawiska.
studentMIM / 2009-11-14 12:47 / Tysiącznik na forum

Nie widzisz pewnej niekonsekwencji w swoim stanowisku?

Nie widzę niekonsekwencji, gdyż moim zdaniem ten pierwszy argument wystarcza, a masz go tutaj: http://www.tinyurl.pl?zaFjct1s
Możesz założyć, że innych przykładów nie mam. Jednak ja także mogę założyć, że wspomniana przez Ciebie wypowiedź prezydenta nie istnieje.


A to zabawne. Nie sądzisz że Kaczyński publicznie mówi to co
mu się opłaca mówić, a nie to co na prawdę myśli?

Nie dość, że zakładasz u ludzi maksymalny cynizm, to jeszcze uważasz, że ktoś wbrew swoim interesom (zaraz jego słowa będę negatywnie zweryfikowane) będzie kłamał.


Tyle że nie są to idee do których Kaczyńscy moim zdaniem tak na prawdę dążą.

tu się nie zgadzamy w opiniach. To, że lustracja jest ich celem twierdzi nawet wyborcza (choć uważa, że jest to złe). Co do walki z korupcją, to obserwacja faktów też za nią przemawia. Po co na przykład Kaczyński miałby rozwalać swój rząd i narażać się na atak mediów, gdyby nie chciał walczyć z korupcją


nie odniosłeś się do mojej argumentacji w tej kwestii.

Mógłbyś zacytować, co konkretnie masz na myśli. Bo niestety nie mogę tego znaleźć (ciężko się czyta, gdy nasza dyskusja jest już długa;))

Jeżeli PiS tak bardzo chciał wykonać tą zmianą to czemu jej nie dokonał?

Nie twierdzę, że PiSowi bardzo zależy na takiej zmianie (nie napisałem tego). Twierdzę tylko, że on tą zmianę poprze, gdyż to zgadza się z ich programem (walka z układem)


Czy wygrana w wyborach oznacza obowiązek
realizacji programu przegranych?

Oczywiście, że nie. Jednak są to dobre zmiany, które zwiększyłyby wpływy do budżetu oraz spowodowałyby większy porządek w państwie

Czy problem dotyczy wyłącznie lekarzy i prawników?

Pewnie nie. Ale są to chyba największe takie grupy

W przypadku sędziów, notariuszy, lekarzy myślę że pewnego rodzaju egzamin państwowy byłby nieodzowny.

Ja nie twierdzę, że nie może być egzaminu. W końcu póki co są to stanowiska państwowe (notariusze i sędziowie). Jednak korporacje prawnicze nie są do tego potrzebne, a nawet większe dopuszczanie ludzi do zawodu jest sprzeczne z ich interesem
Plus wątpliwości opisane wyżej.

już odpowiedziałem
I jaki to ma związek ze wstrzymaniem się z ustawami?

Oczywisty. Jeśli dasz projekt ustawy, to pokażesz jaki masz program. A że każdy pomysł nie będzie się podobał jakiejś części społeczeństwa, to będzie to argument w następnych wyborach przeciwko Tobie.
Wyborcy i tak zakładają że podatek liniowy znajduje się w programie PO

Przeceniasz wyborców. Statystyczny wyborca dawno już zdążył o takiej deklaracji zapomnieć, PO jakoś też o niej nie wspomina. Jednak, gdyby mu się przypomniało, to by zaczął myśleć.
Podatek ten podałem jako przykład, że ujawnienie programu obróciło się przeciwko PO. To on został przez PiS wykorzystany w przegranych przez PO wyborach

A odnośnie liczby złamań (podobnie jak zresztą wcześniej
liczby wet), to wybacz, ale nie liczy się liczba tylko
znaczenie kwestii co do których wystąpiły te zjawiska.

Takie sformułowanie jest fałszywe. Liczy się jedno i drugie. I Kaczyński nie łamał obietnic częściej od oponentów politycznych (co oczywiście tego nie usprawiedliwia), ani nie były to bynajmniej sprawy ważniejsze (a raczej mniej ważne)

braci Kaczyńskich do najbardziej honorowych bynajmniej nie należy

Jeśli jako tło bierze się scenę polityczną w Polsce jest to ryzykowne sformułowanie;)
Elendir / 2009-11-14 13:14 / Łowca czarownic

Nie widzę niekonsekwencji, gdyż moim zdaniem ten pierwszy argument wystarcza, a masz go tutaj: http://www.tinyurl.pl?zaFjct1s

Zdaje się z tamtejszego cytatu nie wynika że Kaczyński nie chciał by brat podpisał traktat. Tak więc nie widzę co cię mogło przekonać do tego faktu (jeżeli konsekwentnie stosujesz swoje kryteria a nie tylko wybiórczo - jak Ci jest wygodniej).

Nie dość, że zakładasz u ludzi maksymalny cynizm, to jeszcze uważasz, że ktoś wbrew swoim interesom (zaraz jego słowa będę negatywnie zweryfikowane) będzie kłamał.

Gdzie widziałeś u mnie takie uogólnienie. Na czym opierasz drugi wniosek?

Po co na przykład Kaczyński miałby rozwalać swój rząd i narażać się na atak mediów, gdyby nie chciał walczyć z korupcją

Otóż Kaczyńscy są moim zdaniem zachłanni. Mieli w rękawie roczną prowokację wobec Sawickiej którą w końcu udało się doprowadzić do założonego przez nich końca, mieli kolejną aferę przeciwko Lepperowi. Liczyli, że kreując się na jedynych sprawiedliwych uda im się wygrać wybory. A odnośnie lustracji to dokumenty świadczące przeciwko Kaczyńskiemu na pewno zostały sfałszowane, nieprawdaż?

Odnośnie rzekomej walki z korupcją Kaczyńskich.

Zostały dwie kwestie które pominąłeś, a które zdaje się wciąż stanowią odpowiedź. Bo w sumie trudno mi się wypowiedzieć za PO jeśli na ten temat nie ma doniesień medialnych które mogłyby stanowić źródło informacji w tym aspekcie. Pozostają spekulacje. A jak PiS chce to też może złożyć projekt ustaw w tej sprawie. NIeby co zwalnia ich z pracy ustawodawczej - skoro uważają że te projekty mogą przejść?

Oczywisty. Jeśli dasz projekt ustawy, to pokażesz jaki masz program. A że każdy pomysł nie będzie się podobał jakiejś części społeczeństwa, to będzie to argument w następnych wyborach przeciwko Tobie.

Przyjmując to rozumowanie tym bardziej się opłaca PO wstrzymać z ustawami do wyborów prezydenckich

Takie sformułowanie jest fałszywe. Liczy się jedno i drugie. I Kaczyński nie łamał obietnic częściej od oponentów politycznych

Jeżeli tak uważasz, to podaj mi przykłady równie istotnych, i równie solennie podkreślanych obietnic które złamali inni prominentni politycy zasiadający w aktualnym parlamencie lub rządzie. Podobnie z uchwałami. Podaj przykłady równie ważnych uchwał które Kaczyński podpisał bez ociągania. Rozumiem że będziesz sypał tu jak z rękawa, gdyż w innym wypadku przyznasz że w przypadku ważnych uchwał proporcja wygląda zupełnie inaczej.

Jeśli jako tło bierze się scenę polityczną w Polsce jest to ryzykowne sformułowanie;)

Tu zgadzam się - niewielu polityków choć stara się faktycznie kierować honorem (choć pewnie nie tylko w Polsce). Tym niemniej Kaczyńscy myślę że nie są nawet w połowie stawki.
studentMIM / 2009-11-14 14:09 / Tysiącznik na forum

Zdaje się z tamtejszego cytatu nie wynika że Kaczyński nie chciał by brat podpisał traktat.

Rzeczywiście, mój błąd. Zbytnio chyba uwierzyłem w komentarze Wyborczej, co nie wyszło mi na zdrowie;) Przepraszam i uznajmy moją wypowiedź na temat działania wbrew bratu za niebyłą. Zostawmy to jako moje subiektywne przekonanie (jeśli kiedyś znajdę linki to podeślę.

Gdzie widziałeś u mnie takie uogólnienie. Na czym opierasz drugi wniosek?

To są tylko moje obserwacje Twoich wypowiedzi. W nawiasie było wyjaśnienie wniosku

A odnośnie lustracji to dokumenty świadczące
przeciwko Kaczyńskiemu na pewno zostały sfałszowane,
nieprawdaż?

O jakich dokumentach mówisz. Możesz tym razem posłużyć się linkiem, a nie insynuacjami?


Mieli w rękawie roczną prowokację wobec Sawickiej

Zastanawiam się, czy uważasz że prowokacje policyjne są czymś złym (są faktycznie jedyną możliwością walki z korupcją), czy też że złe jest, że prowokacja przeciwko osobie z PO się udała?

Liczyli, że kreując się na jedynych sprawiedliwych uda im się wygrać wybory.

Jak na razie (biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia) rzeczywiście wyglądają na jedynych w miarę uczciwych. Nie przeczę, że walka z korupcją MOGŁA mieć podłoże polityczne. Ale nie jest to coś co by taką walkę dyskredytowało (szczególnie, że coś wykryli)


Otóż Kaczyńscy są moim zdaniem zachłanni.

Oceniasz negatywnie ludzi tylko na podstawie lewicowej prasy. Nie masz jasnych przesłanek, że działali ze złych pobudek, ale te pobudki zakładasz. Przy okazji wykryte przypadki korupcji nie są czymś, co należy potępić, ale czymś co jest nieuczciwym atakiem. Ciekawe myślenie..
A jak PiS chce to
też może złożyć projekt ustaw w tej sprawie. NIeby co
zwalnia ich z pracy ustawodawczej - skoro uważają że te
projekty mogą przejść?

Te projekty mogłyby przejść tylko, gdyby była dobra wola PO (Lewica tego nie poprze). A takiej nie ma, bo głupio byłoby stracić głosy obecnych prawników
Przyjmując to rozumowanie tym bardziej się opłaca PO
wstrzymać z ustawami do wyborów prezydenckich

Tak, ale tylko z chęci ukrycia przed ludźmi własnego programu

Jeżeli tak uważasz, to podaj mi przykłady równie
istotnych, i równie solennie podkreślanych obietnic
które złamali inni prominentni politycy zasiadający w
aktualnym parlamencie lub rządzie.

Napiszę o Tusku, bo to jest odpowiednik po drugiej stronie sceny politycznej:
Chociażby dymisja ministra Grada.
Dalej choćby:
http://www.tinyurl.pl?1MNP3Kex - apropos stwierdzenia, że nie będzie podwyżki podatków
http://www.tinyurl.pl?soMemte0 - Euro w 2011



Podobnie z uchwałami.
Podaj przykłady równie ważnych uchwał które Kaczyński
podpisał bez ociągania.

Wyjaśnij o co Ci chodzi, bo na razie nie rozumiem Twojego zamysłu

Tym niemniej Kaczyńscy myślę że nie są nawet w połowie stawki.

Ja myślę, że są, choć to oczywiście nie sprawia, że będę na nich głosował (za bardzo na lewo w gospodarce)

P.S. Wciąż czekam na ten cytat na temat wetowania. Czy może uznajemy taką wypowiedź prezydenta za niebyłą?
Elendir / 2009-11-15 01:09 / Łowca czarownic

To są tylko moje obserwacje Twoich wypowiedzi. W nawiasie było wyjaśnienie wniosku

Nie uogólniaj to co piszę o Kaczyńskim. Moja ocena Kaczyńskiego wynika z faktu posiadania informacji (z wiarygodnego źródła) których opinia publiczna nie zna i raczej nie pozna gdyż wszyscy którzy byli bezpośrednimi świadkami są w to umoczeni, albo mają za dużo do stracenia by te fakty ujawniać. I wybacz mi mój cynizm w tym aspekcie - ale rzeczywistość zdaje się potwierdzać że raczej ta sprawa nie ujrzy światła dziennego.

O jakich dokumentach mówisz. Możesz tym razem posłużyć się linkiem, a nie insynuacjami?

Skoro zarzucasz mi insynuację chwilę poszukałem w necie. Znowu problem polegał na tym, że starą sprawę przysłaniała nowa sprawa (Wałęsy) ale w końcu coś udało się znaleźć:

http://news.money.pl/artykul/sprawa;lojalki;kaczynskiego;umorzona,85,0,326485.html

nim trafiłem na tą stronę znalazłem taką informację na następującej stronie:

http://fasciszewski.blog.onet.pl/Komunikat-OKDW,2,ID393071088,n
Sfałszowanie deklaracji współpracy – stwierdzone przez sam IPN – wydaje się zjawiskiem rzadkim. Jak dotąd powszechnie znany był jedynie przypadek sfałszowania podpisu Jarosława Kaczyńskiego pod deklaracją lojalności z 1981 roku.

Kim był wtedy Kaczyński że akurat jemu chciano podłożyć taką świnię? Jeśli komuś by chciano to może np. Wałęsie, a nie Kaczyńskiemu?

Zastanawiam się, czy uważasz że prowokacje policyjne są czymś złym (są faktycznie jedyną możliwością walki z korupcją), czy też że złe jest, że prowokacja przeciwko osobie z PO się udała?

Jeżeli prowokacje na równi by były prowadzone wobec wszystkich ugrupowań, lub chociażby na podstawie pewnych, ściśle określonych kryteriów nie związanych z przynależnością partyjną by te osoby były selekcjonowane to mógłbym może zaakceptować tą metodę. Ale raczej już nie sposób jej wykonania. Wariant w której służby specjalne kreują sytuację do której w normalnych okolicznościach by nie doszło jest moim zdaniem nie do przyjęcia. To trochę tak jakby położyć pieniądze na ulicy i łapać tych, co sobie je bezprawnie przywłaszczą. Dodanie do tego kwestii więzi emocjonalnej już kompletnie moim zdaniem dyskredytuje śledczych.

Jak na razie (biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia) rzeczywiście wyglądają na jedynych w miarę uczciwych.

Mógłbyś rozwinąć tą myśl?

Oceniasz negatywnie ludzi tylko na podstawie lewicowej prasy.

Nie masz pojęcia co i kiedy czytam.

Nie masz jasnych przesłanek, że działali ze złych pobudek, ale te pobudki zakładasz.

Mam przesłanki. Poza kwestią opisaną ww tej wypowiedzi jak sięgniesz do moich wcześniejszych wypowiedzi to coś na ten temat znajdziesz. Nie chce mi się po raz kolejny tych samych myśli powtarzać.

Przy okazji wykryte przypadki korupcji nie są czymś, co należy potępić, ale czymś co jest nieuczciwym atakiem.

To Twój wniosek?

Te projekty mogłyby przejść tylko, gdyby była dobra wola PO (Lewica tego nie poprze). A takiej nie ma, bo głupio byłoby stracić głosy obecnych prawników

Nie prawników jest więcej niż prawników. Dlaczego zatem PiS nie złoży tych projektów?

Tak, ale tylko z chęci ukrycia przed ludźmi własnego programu

Jeżeli założymy że ustawa przejdzie to znaczy że nie tylko PO będzie za, a więc nawet przyjmując to rozumowanie nie tylko PO by straciło głosy. Zdaje się wynika z tego, że jest to kiepska argumentacja i myślę że wskazane przeze mnie przyczyny są bardziej adekwatne.

Napiszę o Tusku, bo to jest odpowiednik po drugiej stronie sceny politycznej:
Chociażby dymisja ministra Grada.
Dalej choćby:
http://www.tinyurl.pl?1MNP3Kex - apropos stwierdzenia,
że nie będzie podwyżki podatków
http://www.tinyurl.pl?soMemte0 - Euro w 2011

Na prawdę nie widzisz istotnych różnic? Kaczyńscy oszukali społeczeństwo w celu uzyskania lepszego wyniku wyborczego.
W przypadku dymisji Grada nie można nic takiego powiedzieć. Można mówić że społeczeństwo zostało wprowadzone w błąd, ale Tusk nie odniósł z tego powodu korzyści. Być może chciał w ten sposób bardziej zmotywować ministra do pracy. Można mówić że nie powinien składać tego rodzaju deklaracji, ale to zupełnie inny kaliber niż kwestia Kaczyńskich.
Jeśli chodzi o kwestię podwyższenia podatków to porównując do kwestii z Samoobroną można by conajwyżej mówić o pewnej współpracy w kilku ustawach a nie koalicji. Oraz nie mama żadnej wątpliwości że gdyby nie pogarszająca się sytuacja budżetu tego rodzaju kroki nie byłyby podejmowane. Tak więc nie można powiedzieć że intencją było oszukanie społeczeństwa w tej kwestii.
W aspekcie Euro sprawa jest jeszcze prosta. Rząd postawił sobie cel który okazał się nierealny. I tyle w tym temacie.
Reasumując to zupełnie nie ten kaliber.

Wyjaśnij o co Ci chodzi, bo na razie nie rozumiem Twojego zamysłu

Kaczyński odrzu
studentMIM / 2009-11-15 10:11 / Tysiącznik na forum

wynika z faktu posiadania informacji (z wiarygodnego źródła)

Czyli mam tajne informacje,ale nie mogę zdradzić skąd. Jak wygodnie...

ale w końcu coś udało się znaleźć:

wedle tej strony zarówno prokuratura, jak i sąd określiły że lojalka została sfałszowana. Ogólnie obie Twoje strony podają, że dokument jest fałszywy, więc "trochę" mało ambitne to oskarżenie (i wciąż będące insynuacją)


To trochę tak jakby położyć pieniądze na ulicy i łapać tych, co sobie je bezprawnie przywłaszczą.

Porównujesz podniesienie pieniędzy na ulicy do przyjęcia łapówki. Ciekawe poglądy na temat uczciwości....

Dodanie do tego kwestii więzi emocjonalnej już kompletnie moim zdaniem dyskredytuje śledczych.

Ty w ogóle słuchałeś tych nagrań CBA? Każdy może się rozpłakać przed kamerą, aby starać się uniknąć odpowiedzialności. Jednak nieuczciwym nie stajesz się nagle, bo ktoś ze służb Ci łapówkę zaproponuje. To siedzi w człowieku.
Więź emocjonalna (nawet, gdyby faktycznie miała znaczenie) nie usprawiedliwia działań niezgodnych z prawem. Dodanie jej do prowokacji jest tylko elementem sprawdzania danej osoby. Gdyby ta prowokacja okazała się nieskuteczna, to można by to może ew. oceniać negatywnie. Ale w sytuacji jej sukcesu, chyba trzeba po prostu chwalić śledczych za łapanie przestępców


Mógłbyś rozwinąć tą myśl?

Mam tu na myśli ostatnie akcje CBA. Wygląda na to (choć oczywiście nie da się tego udowodnić), że Tusk przeciwdziałał śledztwu w sprawie afery hazardowej. Ponadto odwetowe wnoszenie oskarżeń do prokuratury jest nie na poziomie (oskarżenia oczywiście okazały się być miałkie). Mogę tego jeszcze trochę powymieniać, jeśli poprosisz.
O SLD nawet nie ma sensu wspominać, gdyż jest to dość mocno skorumpowane środowisko.

Nie masz pojęcia co i kiedy czytam.

Nie mam. Ale większość prasy w Polsce jest lewicowa. I to szczególnie lewicowa prasa podaje twierdzenia podobne do Twoich. Ale rzeczywiście nie jest to dowód, a tylko przesłanka;)
To Twój wniosek?

Nie. W takim tonie się wypowiadasz


Nie prawników jest więcej niż prawników. Dlaczego zatem
PiS nie złoży tych projektów?

1, Bo PO ich nie poprze
2. To rząd jest od składania projektów ustaw.


Jeżeli założymy że ustawa przejdzie to znaczy że nie
tylko PO będzie za, a więc nawet przyjmując to
rozumowanie nie tylko PO by straciło głosy.

Część ustaw przejdzie, część nie (naturalne). PO straci głosy na wszystkich (a atakować je będzie można przede wszystkim tymi, co nie przejdą - mówić, że to zamierzają zrobić).
Kaczyńscy oszukali społeczeństwo w celu uzyskania lepszego wyniku
wyborczego.
W przypadku dymisji Grada nie można nic takiego powiedzieć.

Zauważ, że ostatnio partie cały czas prowadzą kampanię wyborczą (nie dotyczy to tylko PO. PiS u władzy robiło to samo). Moim zdaniem kaliber jest podobny: też okłamano społeczeństwo, też dla osiągnięcia korzyści.

Jeśli chodzi o kwestię podwyższenia podatków to
porównując do kwestii z Samoobroną można by conajwyżej
mówić o pewnej współpracy w kilku ustawach a nie
koalicji.

nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tym porównaniem


Oraz nie mama żadnej wątpliwości że gdyby nie
pogarszająca się sytuacja budżetu tego rodzaju kroki nie
byłyby podejmowane.

Ale to, że sytuacja budżetu będzie się pogarszać było w momencie wypowiadania tych słów wiadome

W aspekcie Euro sprawa jest jeszcze prosta. Rząd
postawił sobie cel który okazał się nierealny. I tyle w
tym temacie.

Ten cel od początku był nierealny (praktycznie wszyscy ekonomiści tak mówili). Więc było to celowe wprowadzanie w błąd
Elendir / 2009-11-17 07:39 / Łowca czarownic
Na początku nie zauważyłem wypowiedzi w środku.

Czyli mam tajne informacje,ale nie mogę zdradzić skąd. Jak wygodnie...

Wyjaśniam z czego wynika moje stanowisko. Nie każę cię uwierzyć na tej podstawie.

wedle tej strony zarówno prokuratura, jak i sąd określiły że lojalka została sfałszowana. Ogólnie obie Twoje strony podają, że dokument jest fałszywy, więc "trochę" mało ambitne to oskarżenie (i wciąż będące insynuacją)

Oboma stronami to bym tego nie nazwał. I jakby to powiedzieć na razie to taki jedyny przypadek. Więc ponawiam pytanie:

Kim był wtedy Kaczyński że akurat jemu chciano podłożyć taką świnię?


Porównujesz podniesienie pieniędzy na ulicy do przyjęcia łapówki. Ciekawe poglądy na temat uczciwości....

Przywłaszczenie sobie pieniędzy na ulicy również nie jest legalne. Różnica polega tylko na tym że jest to społecznie szerzej akceptowalne. Badania pokazują że około 50% ludzi którzy nigdy żadnego przestępstwa nie popełnili, w odpowiednich okolicznościach (istotna korzyść materialna, przeświadczenie o braku możliwości wykrycia) byłoby skłonnych do takiego czynu. Jeżeli byśmy przyjęli prowokację jako metodę działania to więzienia szybko by się zapełniły...
Tak więc to że po roku pracy nad Sawicką (wiążąc ją przy tym emocjonalnie) w końcu udało się ją skusić do przyjęcia łapówki jakoś specjalnie mnie nie szokuje.

Wygląda na to (choć oczywiście nie da się tego udowodnić), że Tusk przeciwdziałał śledztwu w sprawie afery hazardowej.

Z czego tak wynika? I dlaczego wobec Tuska stosujesz inne standardy stwierdzania że coś miało miejsce niż wobec Kaczyńskiego?

Ponadto odwetowe wnoszenie oskarżeń do prokuratury jest nie na poziomie (oskarżenia oczywiście okazały się być miałkie).

Prokuratura nie wszystkie sprawy bierze. Generalnie z tego wynika że nie działa na polityczne zamówienie PO. I zdaje się wnoszenie oskarżeń do prokuratury nie jest nielegalne. A jeśli chodzi o odwołanie Kamińskiego to zdaje się mogło się ono dokonać już 2 lata temu.

Mogę tego jeszcze trochę powymieniać, jeśli poprosisz.

Ależ bardzo proszę...

O SLD nawet nie ma sensu wspominać, gdyż jest to dość mocno skorumpowane środowisko.

Jak widać również wobec SLD stosujesz inne standardy wnioskowania niż wobec PiS. Masz może jakieś tajne informacje o których prokuratura i CBA nie wie?

Nie. W takim tonie się wypowiadasz

Muszę zdementować. Przeczytaj raz jeszcze - uważniej.

1, Bo PO ich nie poprze

A jak czegoś Prezydent nie poprze to nie jest wystarczająca przesłanka by nie składać projektu ustawy?

2. To rząd jest od składania projektów ustaw.

Wedle konstytucji grupa posłów również ma inicjatywę ustawodawczą. A kwestia uchwalania ustaw leży w kompetencjach parlamentu, a nie rządu. Czyżbyś nie rozróżniał władzy wykonawczej od ustawodawczej?

Moim zdaniem kaliber jest podobny: też okłamano społeczeństwo, też dla osiągnięcia korzyści.

Mógłbyś rozwinąć myśl - jakie korzyści osiągnięto?

Ale to, że sytuacja budżetu będzie się pogarszać było w momencie wypowiadania tych słów wiadome

Nie było wiadome jak bardzo.

Ten cel od początku był nierealny (praktycznie wszyscy ekonomiści tak mówili).

Nie zgodzę się. Poza tym cel stał się nierealny między innymi przez działania RPP.
Elendir / 2009-11-15 01:10 / Łowca czarownic
cytat]
Wyjaśnij o co Ci chodzi, bo na razie nie rozumiem Twojego zamysłu

Kaczyński odrzucił ważne uchwały. Podaj przykłady równie ważnych któe podpisał bez ociągania.

P.S. Wciąż czekam na ten cytat na temat wetowania. Czy może uznajemy taką wypowiedź prezydenta za niebyłą?

Nie każda wypowiedz jest w internecie. A nawet jeżeli jest to nie oznacza że łatwo do niej dotrzeć. Tak więc skorzystam z Twojego określenia: zostawmy to jako moje subiektywne przekonanie.
studentMIM / 2009-11-15 09:18 / Tysiącznik na forum

Kaczyński odrzucił ważne uchwały. Podaj przykłady równie
ważnych któe podpisał bez ociągania.

Wciąż nie wiem o co chodzi. Mi się wydaje, że prezydent nie może odrzucać uchwał i ogólnie podpisywanie uchwał nie należy do jego kompetencji


Nie każda wypowiedz jest w internecie.

Wypowiedź, w której Kaczyński mówi, że będzie wetował ustawy rządowe byłaby na jednym z pierwszych wyników w Google.
Elendir / 2009-11-15 09:43 / Łowca czarownic

Wciąż nie wiem o co chodzi. Mi się wydaje, że prezydent nie może odrzucać uchwał i ogólnie podpisywanie uchwał nie należy do jego kompetencji

Podpisywanie ustaw jak najbardziej należy do kompetencji Prezydenta RP. Alternatywnie do podpisania Prezydent może ją zawetować lub odesłać do Trybunału Konstytucyjnego.
Odnośnie odrzucania to był to skrót myślowy. Skoro Prezydent działa w porozumieniu z PiS, razem tworzą siłę polityczną której niewiele więcej potrzeba by doprowadzić do odrzucenia ustaw.
Sądziłem że jesteś bardziej domyślny.

Wypowiedź, w której Kaczyński mówi, że będzie wetował ustawy rządowe byłaby na jednym z pierwszych wyników w Google.

Może 2 lata temu. I wtedy pamiętam że nie było problemu z jej znalezieniem ani nikt na forum w money.pl nie zaprzeczał moim wypowiedziom że takowa miała miejsce. Po 2 latach informacja się zdezaktualizowała i teraz wymagałaby znacznie więcej czasu by ją odszukać. Tak więc spóźniłeś się jakieś 2 lata by dyskutować o jej istnieniu.
studentMIM / 2009-11-16 08:14 / Tysiącznik na forum

Podpisywanie ustaw jak najbardziej należy do kompetencji
Prezydenta RP.

Jest różnica pomiędzy ustawą, a uchwałą... Jakbyś pisał sensownie, to byłbym domyślny, a uchwał prezydent nie może wetować.

Tak
więc spóźniłeś się jakieś 2 lata by dyskutować o jej
istnieniu.

Czyli mam Ci uwierzyć na słowo. Jakoś nie bardzo jestem skłonny....
Elendir / 2009-11-16 08:22 / Łowca czarownic

Jest różnica pomiędzy ustawą, a uchwałą... Jakbyś pisał sensownie, to byłbym domyślny, a uchwał prezydent nie może wetować.

To skoro już wiesz o co chodziło to rozumiem że możesz się odnieść (szczególnie że sam na początku o tym temacie pisałeś)?

Czyli mam Ci uwierzyć na słowo. Jakoś nie bardzo jestem skłonny....

Cóż, gapowe kosztuje. Ale nie musisz wierzyć na słowo - dla mnie nie ma to znaczenia.
studentMIM / 2009-11-16 09:12 / Tysiącznik na forum
Tu masz ustawy podpisane przez prezydenta:
http://www.prezydent.pl/aktywnosc/ustawy/podpisane/
Co do ich ważności, to ciężko mi się wypowiadać. Na przykład bankier.pl te uważa za istotne:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Prezydent-podpisal-wazne-ustawy-1869352.html
Poza tym może na przykład to było istotne (choć nie wiem czy korzystne dla państwa):
http://www.tinyurl.pl?BNCZZWJu
Jak powiesz dokładniej czego chcesz, to mogę przeszukać googla za Ciebie


Cóż, gapowe kosztuje.

Możesz to nazywać jak chcesz. Z tego co ja na razie zaobserwowałem, gdy próbowałem tego szukać, to istnienie takich słów było po prostu PRem otoczenia premiera (a może raczej samego premiera).
Elendir / 2009-11-16 22:37 / Łowca czarownic

Co do ich ważności, to ciężko mi się wypowiadać.

Jeżeli nie potrafisz ocenić ważności ustaw no to znaczy że na ten temat raczej nie porozmawiamy gdyż nie będziesz w stanie odnieść się do tej kwestii.

Możesz to nazywać jak chcesz. Z tego co ja na razie zaobserwowałem, gdy próbowałem tego szukać, to istnienie takich słów było po prostu PRem otoczenia premiera (a może raczej samego premiera).

Wpisałem raz jeszcze (może trochę inaczej) i coś mi wyskoczyło na pierwszej stronie:

http://archiwum.polityka.pl/art/wolne-weto,355733.html

Jak widać z powyższego artykułu również Polityka uważała że zapowiedź Prezydenta przeszkadzania rządowi miała miejsce. I chyba artykuł ten zwrócił uwagę na różnicę pomiędzy czysto ilościowym liczeniem, a znaczeniowym - wynika z niego że wetowaniu miałyby podlegać przede wszystkim ważne ustawy.

Ponadto intryguje mnie jedna rzecz. Dlaczego tak zaciekle bronisz Kaczyńskiego, którego mówisz że nawet nie popierasz? Co spowodowało że uważasz go za człowieka honor? Bo przecież chyba nie to że w końcu podpisał traktat?
studentMIM / 2009-11-17 00:58 / Tysiącznik na forum

Jak widać z powyższego artykułu również Polityka uważała że zapowiedź Prezydenta przeszkadzania rządowi miała
miejsce.

To, że Polityka tak uważała wiele nie znaczy. Tak samo jak nic nie znaczy, że tak uważa Wyborcza. Ważne są fakty, a nie opinie konkretnych gazet.


Dlaczego tak
zaciekle bronisz Kaczyńskiego, którego mówisz że nawet
nie popierasz? Co spowodowało że uważasz go za człowieka
honor?

W sumie to z kilu powodów:
1. Popieram część jego polityki zagranicznej i zgadzam się z jej argumentacją. Podoba mi się to, że nie boi się iść wbrew trendom do tego co uważa za słuszne(Gruzja), nawet jeśli krótkoterminowo nie jest to bezpośrednim interesem Polski.
Ponadto podobało mi się jego przemówienie na obchodach rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Było to krótko po nieprawdziwych, szkalujących wypowiedziach rosyjskich służb i prasy. Kaczyński w swojej wypowiedzi po kolei zbijał każdy argument tychże służb (nie mówiąc już o tym, że mówił przemówienie z pamięci - nie jest to ważne, ale powoduje pewien podziw)
2. W "wojnie" premiera z prezydentem odniosłem wrażenie, że ten drugi jest ofiarą
3. Mam konserwatywny światopogląd
4. Obserwując działania służb uważam, że PiS w miarę dobrze (jako jedyny) walczy z korupcją. Oczywiście jego liderzy mają swoje wady, czasem wykorzystuje się wykryte afery do walki z przeciwnikami politycznymi, ale jest to jedyna partia, która faktycznie coś robi w sprawie korupcji
5. Podpisanie traktatu w obiecanym momencie było dla mnie tylko potwierdzeniem wrażenia, które miałem wcześniej

P.S. Zawiodłem się na PO, bo nie próbują nawet wprowadzić żadnych reform (ciekawie się tu czyta wywiady z Gomułką) oraz przez pewien czas (póki się dało) ukrywali afery w swoim rządzie
Elendir / 2009-11-17 07:52 / Łowca czarownic

To, że Polityka tak uważała wiele nie znaczy. Tak samo jak nic nie znaczy, że tak uważa Wyborcza. Ważne są fakty, a nie opinie konkretnych gazet.

Dostałeś linka o którego prosiłeś. Skoro nie wierzysz doniesieniom prasowym, to co mogłoby Cię przekonać? Ciekawi mnie to szczególnie w aspekcie Twoich wypowiedzi w stylu:

Tusk przeciwdziałał śledztwu w sprawie afery hazardowej.

O SLD nawet nie ma sensu wspominać, gdyż jest to dość mocno skorumpowane środowisko.


Popieram część jego polityki zagranicznej i zgadzam się z jej argumentacją.

Chętnie posłucham. Zwłaszcza argumentacji.

Podoba mi się to, że nie boi się iść wbrew trendom do tego co uważa za słuszne(Gruzja),
nawet jeśli krótkoterminowo nie jest to bezpośrednim interesem Polski.

A chociaż długoterminowo jest?

W "wojnie" premiera z prezydentem odniosłem wrażenie, że ten drugi jest ofiarą

Na jakiej podstawie?

Obserwując działania służb uważam, że PiS w miarę dobrze (jako jedyny) walczy z korupcją.

Na czym te sukcesy PiS polegały? I czy to jest sukces Kaczyńskiego?

ukrywali afery w swoim rządzie

Jakie afery były ukrywane (i w jakim celu)? A co powiesz o sprawie Tomasza Lipca? Nie dziwi Cię że CBA ujawniło sprawę dopiero tuż po wyborach (jak wiadomo było że ważą się losy Kamińskiego)?
studentMIM / 2009-11-17 15:43 / Tysiącznik na forum

Na czym te sukcesy PiS polegały?

Chodzi tu o wykrycie kilku kolejnych afer przez CBA i pokazanie (przynajmniej w tamtym czasie), że korupcja, także u szczytów władzy, będzie ścigana.
I czy to jest sukces
Kaczyńskiego?

To już jest kwestia subiektywnej oceny. Jak wiadomo sukces ma wielu ojców;)

A co powiesz o sprawie Tomasza Lipca?

Z tego, co wiem. to został on zdymisjonowany jeszcze sporo przed postawieniem mu zarzutów. Więc jak pojawiły się podejrzenia, to go wyrzucono.
studentMIM / 2009-11-17 12:39 / Tysiącznik na forum

Ciekawi mnie to szczególnie w aspekcie Twoich wypowiedzi
w stylu:

Tusk przeciwdziałał śledztwu w sprawie afery
hazardowej.

O SLD nawet nie ma sensu wspominać, gdyż jest to dość
mocno skorumpowane środowisko.

Nie prosiłeś o wyjaśnienie, to nie wyjaśniałem. Poprosiłeś, to już to robię:
Najpierw na temat SLD, bo to jest zdecydowanie prostsze:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Afera_Rywina
http://pl.wikipedia.org/wiki/Afera_starachowicka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Taśmy_Oleksego

Teraz sprawa przeciwdziałania śledztwu:
Premier ujawnił zainteresowanym sprawą (czyli Chlebowskiemu oraz Drzewieckiemu), że coś jest nie tak z ustawą hazardową:
http://www.tinyurl.pl?cOClgVqm
(patrz daty 19 i 26 sierpnia)


Chętnie posłucham. Zwłaszcza argumentacji.

To jest temat rzeka, bo sama problematyka polityki zagranicznej jest dość obszerna. Postaram się jednak w miarę krótko (w punktach):
1. Działania Kaczyńskiego w sprawie Gruzji (np. pojechanie na czele głów państw Europy Środkowo-Wschodniej do Gruzji w czasie wojny). Sytuacja, która miała miejsce w Gruzji bez problemu może się powtórzyć na Ukrainie, co mogłoby prowadzić do jej rozpadu. Polska zaś potrzebuje jakiejś strefy buforowej (niezrealizowane plany Piłsudskiego z czasu międzywojennego), która będzie nas chroniła przed potencjalnym atakiem Rosji.
Przykładem zaś na to, że obawy (oczywiście długoterminowo) mają uzasadnienie jest budowa gazociągu północnego, którego jedynym celem jest ominięcie państw środkowej Europy.
2. Uniosceptycyzm - przykładem iż obawy, że lewicowa Unia Europejska będzie naruszała naszą suwerenność w decydowaniu o światopoglądzie, jest chociażby sprawa ostatniej decyzji Trybunału w Strasburgu .
3. Riposta na ataki prasy służb specjalnych Rosji - mówienie kłamstw licząc, że nikt ich nie zaneguje jest standardowym działaniem tego państwa. Jeśli tak by się stało, to część osób (w zachodniej Europie) z czasem w te kłamstwa by uwierzyła. Musiał więc być ktoś, kto by merytorycznie "rozbił" wszystkie argumenty. I to Kaczyńskiemu się udało

ciąg dalszy (reszta pytań) nastąpi później ;P
studentMIM / 2009-11-17 08:12 / Tysiącznik na forum

Dostałeś linka o którego prosiłeś

Nie. Ja prosiłem o wypowiedź (cytat lub nagranie), a nie o przekonanie gazety, że tak jest.

A chociaż długoterminowo jest?

Tak, gdyż powtórzenie sytuacji gruzińskiej chociażby na Ukrainie byłoby wysoce dla Polski niekorzystne

Na jakiej podstawie?

Kolejnych wydarzeń, a nawet na podstawie komentarzy w Wyborczej (które oczywiście próbowały argumentować co innego. Jednak zaznaczam, że było to wrażenie, a nie dowody

Na resztę odpowiem później, jak będę miał czas
Elendir / 2009-11-19 07:41 / Łowca czarownic
Z czego wynikają podwójne standardy które stosujesz do oceny PiS oraz innych partii politycznych?
W przypadku SLD tak łatwo Ci rzucić dość mocne oskarżenie na całe środowisko SLD, podczas gdy argumenty którymi się posługujesz w tym aspekcie nie są szczególnie silniejsze niż w przypadku argumentów przeciwko PiS, a dotyczących kwestii Kaczmarka (w szczególności w porównaniu do sprawy Oleksego), Lipca, czy nawet wypowiedzi Wałęsy.
W przypadku PO jako podstawę do stwierdzenia iż Tusk przeciwdziałał śledztwu w sprawie afery hazardowej.
widzisz następujące informacje:
19 sierpnia 2009. Premier rozmawia z Mirosławem Drzewieckim. Prosi go o szczegółowe wyjaśnienia na piśmie w zaangażowanie ministerstwa sportu (i jego samego) w ustawę hazardową.
26 sierpnia 2009. Premier spotyka się ze Zbigniewem Chlebowski i prosi go o złożenie wyjaśnień w sprawie ustawy.

a w przypadku Kaczyńskiego w doniesieniu prasowym stoi:
Lech Kaczyński już dawno zapowiedział premierowi, że zamierza utrudnić pracę rządu, który uważa za szkodliwy dla Polski.
i jakoś widzisz tutaj straszną różnicę między powyższym tekstem niż gdyby było napisane:
Lech Kaczyński już dawno zapowiedział premierowi: "zamierzam utrudnić pracę rządu, który uważam za szkodliwy dla Polski". To jest śmieszne.
Tym bardziej to jest śmieszne, że w przypadku PO Twoje insynuacje nawet się kupy nie trzymają. Co niby Tusk mógł zrobić z informacją od CBA? Mógł nic nie zrobić (ale wtedy znaczyłoby to że przekazanie mu tej informacji było bez sensu), mógł poprosić o wyjaśnienia (co właśnie zrobił - w sumie Premier w każdej sytuacji może poprosić o wyjaśnienia i samo to nie stanowi podstaw do stwierdzenia iż ujawnił informacje o śledztwie, tym bardziej jak poprosił o wyjaśnienia pisemne), mógł wreszcie od razu zdymisjonować (ale zdaje się to by również poinformowało zainteresowanych - tak więc naraziłby się na ten sam Twój bezsensowny zarzut).

Twoje inne wypowiedzi również wskazują na popieranie PiS. Dlaczego zatem temu zaprzeczasz? Czy myślisz że jak to napiszesz to wydasz się bardziej obiektywny?
studentMIM / 2009-11-19 19:35 / Tysiącznik na forum

Z czego wynikają podwójne standardy które stosujesz do
oceny PiS oraz innych partii politycznych?

Ty naprawdę wierzysz w to, co piszesz, czy po prostu próbujesz mnie "wkręcić"?
Jak można porównywać sprawę Kaczmarka do sprawy Rywina czy Sobiesiaka?
Zarówno Rywin, jak i Sobiesiak zostali skazani prawomocnymi wyrokami sądowymi. A opinia publiczna dowiedziała się o tych nielegalnych działaniach tylko dzięki mediom

Zaś w przypadku Kaczmarka to jego działania zostały wykryte przez służby powołane przez PiS (podobnie jak inne afery w tym rządzie) i osoby te zostały od razu odwołane.


Lech Kaczyński już dawno zapowiedział premierowi, że
zamierza utrudnić pracę rządu, który uważa za szkodliwy
dla Polski.
i jakoś widzisz tutaj straszną różnicę między
powyższym tekstem niż gdyby było napisane:
Lech Kaczyński już dawno zapowiedział premierowi:
"zamierzam utrudnić pracę rządu, który uważam za
szkodliwy dla Polski". To jest śmieszne.

Oczywiście, że widzę. Pierwsze wynika z przecieków (które niekoniecznie muszą być prawdziwe (szczególnie, że pochodzą od jednej ze stron - premiera)), a drugie oznaczałoby, że taka zapowiedź rzeczywiście miała miejsce publicznie


Mógł nic nie zrobić
(ale wtedy znaczyłoby to że przekazanie mu tej
informacji było bez sensu), mógł poprosić o wyjaśnienia
(co właśnie zrobił - w sumie Premier w każdej sytuacji
może poprosić o wyjaśnienia i samo to nie stanowi
podstaw do stwierdzenia iż ujawnił informacje o
śledztwie, tym bardziej jak poprosił o wyjaśnienia
pisemne), mógł wreszcie od razu zdymisjonować (ale zdaje
się to by również poinformowało zainteresowanych - tak
więc naraziłby się na ten sam Twój bezsensowny zarzut).

Mógł też np. wstawić się za Kapicą i powiedzieć, że pieniądze są budżetowi potrzebne. W ten sposób przerwałby działania Chlebowskiego i Drzewieckiego, a nie ujawniłby śledztwa.


Twoje inne wypowiedzi również wskazują na popieranie
PiS. Dlaczego zatem temu zaprzeczasz? Czy myślisz że jak
to napiszesz to wydasz się bardziej obiektywny?

Zaprzeczam temu, gdyż nigdy nie głosowałem na PiS i nigdy nie zagłosuję. Nie podobają mi się ich poglądy gospodarcze, a to one są dla mnie kluczowe. Raz głosowałem na PO, raz na UPR, a nad następnym wyborem się jeszcze zastanawiam (choć zdecydowanie nie będzie to PO)
Elendir / 2009-11-20 22:20 / Łowca czarownic

Jak można porównywać sprawę Kaczmarka do sprawy Rywina
czy Sobiesiaka?

Ale może można porównać sprawę Kaczmarka do Oleksego, a Rywina do Lipca? Oraz w przypadku Kaczmarka to odniosłem wrażenie że chodziło o jego dyskredytację jak zaczął ujawnić kulisy rządu PiS.

Oczywiście, że widzę. Pierwsze wynika z przecieków (które niekoniecznie muszą być prawdziwe (szczególnie, że pochodzą od jednej ze stron - premiera)), a drugie
oznaczałoby, że taka zapowiedź rzeczywiście miała miejsce publicznie

Pierwsze nie musi wynikać z przecieków. Przejrzałem dziś trochę artykułów. Z tego co widzę dominuje druga forma wypowiedzi, nawet jeżeli odnosi się konkretnie do wypowiedzi publicznych.

Z czego zatem wynikają inne standardy wnioskowania jakie stosujesz? W przypadku SLD tak łatwo rzucić Ci oskarżenie że jest to skorumpowane środowisko (nawet jeżeli kilka osób z tego środowiska zostałaby skazanych to nie uprawomocnia takiego stwierdzenia względem pozostałych osób), a w przypadku PiS, nawet jak z artykułu bezpośrednio wynika pewna treść, to żądasz dowodu w postaci nagranej wypowiedzi? A gdzie miałeś nagraną wypowiedź Tuska która pozwoliła Ci wysnuć wniosek jaki przedstawiłeś?

Na forum mnóstwo jest takich, którzy fałszywie twierdzą że głosowali na PO, lecz się rozczarowali, a w rzeczywistości zwyczajnie realizują strategię PiS walki o wyborców. Co o nich myślisz?
studentMIM / 2009-11-27 01:17 / Tysiącznik na forum
Ostatnio miałem urwanie głowy, więc odpowiadam dopiero teraz. No to do rzeczy:

Ale może można porównać sprawę Kaczmarka do Oleksego

To są sprawy zupełnie różne (nawet jeśli chodzi o tematykę), ale postaram się do tego odnieść:
Kaczmarek znalazł się w kręgu podejrzeń ze względu na przeciek dotyczący "akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi" (wiki) i z tego powodu został od razu odwołany przez Kaczyńskiego. Więc tu raczej Kaczyńskiemu (i samemu środowisku) nic zarzucić nie można.
Sprawa zaś taśm Oleksego nie jest oczywiście żadnym dowodem, jednak pokazuje, co środowisko SLD myśli samo o sobie poza kamerami.


Rywina do Lipca

Są istotne różnice, które zmieniają całą istotę sprawy
1. skala: 100 tys. zł względem 17 mln dol.; zmiana ustawy względem decyzji administracyjnych
2. (!)sposób wykrycia: Sprawa Lipca została wykryta przez służby zależne od PiS (przynajmniej wg niechętnych komentatorów; a na pewno przez PiS założone) i natychmiast Lipiec został odwołany. Sprawa zaś Rywina musiała być wykryta przez prasę i jeszcze pół roku od tego wykrycia czekać na ujawnienie (mimo że premier o niej wiedział)


Oraz w przypadku Kaczmarka to odniosłem
wrażenie że chodziło o jego dyskredytację jak zaczął
ujawnić kulisy rządu PiS.

Ten cytat z Wikipedii sugeruje co innego:
"Od momentu odwołania Janusz Kaczmarek w wypowiedziach publicznych wielokrotnie podkreślał problem politycznego zaangażowania prokuratury i służb specjalnych pod rządami PiS."
A gdzie miałeś
nagraną wypowiedź Tuska która pozwoliła Ci wysnuć
wniosek jaki przedstawiłeś?

Tutaj masz artykuł nawet z ładnym cytatem:
http://www.tinyurl.pl/?dlGxnY9i
Wygląda na to, że to stąd wzięło się to przekonanie w mediach


Na forum mnóstwo jest takich, którzy fałszywie twierdzą
że głosowali na PO, lecz się rozczarowali, a w
rzeczywistości zwyczajnie realizują strategię PiS walki
o wyborców. Co o nich myślisz?

Możliwe, że tak jest. Na forum jest wiele fanatyków obu partii, co jest raczej szkodliwe dla sceny politycznej.
Ja jednak nie jestem żadnym z nich. Po pierwsze nie będę głosował na PiS, gdyż uważam ich program gospodarczy za szkodliwy dla Polski (co wyklucza mnie ze zwolenników tej partii). Po drugie, jeśli jeszcze nie jesteś przekonany, to możesz sobie prześledzić moje wypowiedzi na tym forum (trochę ich się nazbierało)
Elendir / 2009-11-27 07:44 / Łowca czarownic
1. Oleksy i Kaczmarek. Podobieństwo polega na tym że obydwoje obciążyli środowisko z którego się wywodzą (do zarzutów wypowiedzianych przez Kaczmarka jakoś się nie odniosłeś) i można powiedzieć że obydwoje mogliby mieć żal do tego środowiska (pamiętasz sprawę Oleksego?). Tylko że jak widać w inny sposób podchodzisz do tego co powiedział Oleksy niż Kaczmarek.

2. Rywin i Lipiec. Co chcesz wykazać, że Lipiec to Rywin mniejszego kalibru? A skoro już jesteśmy przy sposobie wykrycia i reakcji CBA. Nie dziwi Cię że w jednej sprawie CBA zareagowało tuż przed wyborami a w drugiej tuż po? I to w dodatku jak się okazało że PiS raczej nie wygrał tych wyborów?

3. Czy Kaczyński zapowiedział wetowanie ustaw?
Poczyńmy założenie że faktycznie jedynym śladem tych wypowiedzi jest środowisko skupione wokół PO. Jeżeli nie mam bezpośrednich dowodów to tego rodzaju kwestie rozważam w dwóch możliwościach weryfikując która z możliwości jest bardziej prawdopodobna (dzisiaj trudno mi powiedzieć jak to się stało że w ten sposób zapamiętałem tą informację gdyż było to 2 lata temu, ale mogę się postarać odtworzyć ewentualną ścieżkę rozumowania):
A: Załóżmy że Tusk skłamał. Jeżeli tak, to nie było to kłamstwo wymuszone (został przyparty do muru w jakiejś dyskusji i tak mu się powiedziało) lecz przygotowane (nie musiał tego mówić, inne założenie by zakładało bezmyślność). Jeżeli było przygotowane, to musiałby mieć w tym swój cel (a dodajmy że jesteśmy przed wyborami). No i tu pojawia się problem. Czy dzięki temu kłamstwu mógłby liczyć na większe poparcie w wyborach? Przecież zakładając kłamstwo Kaczyński od razu by mu zaprzeczył. Mało tego, istniała spora szansa że mógłby wręcz wykazać kłamstwo Tuska pokazując nagranie rozmowy (nie wykażę Ci że Kaczyński faktycznie nagrywa rozmowy, ale myślę że się zgodzisz że ma ku temu środki oraz motyw). Resumując, jakby szukać kłamstwa które by miało pomóc Tuskowi to raczej wybór nie padłby na wypowiedź cytowaną przez media. Wobec tego zwyczajnie nie widzę motywu.
B: Załóżmy że Kaczyński skłamał (nawet niekoniecznie bezpośrednio, by chyba to jego współpracownicy dementowali tą wypowiedź a nie sam Kaczyński, ale w sumie nie jest to tak istotne). Jeżeli powiedział to w cztery oczy, to mógł zakładać że ta informacja nie przedostanie się do mediów, a nawet jeżeli to będzie miał do dyspozycji wszelki środki by jej zaprzeczyć (a Tusk nie będzie miał niczego innego poza swoim słowem). Tak więc mógł względnie bezpiecznie próbować zastraszać w celu zmuszenia do współpracy. Zdaje się PiS myślał o koalicji z PO, ale pod warunkiem że to PiS wygra wybory i będzie mógł odgrywać pierwsze skrzypce. Należało więc "spacyfikować" potencjalnego koalicjanta by nie myślał że za dużo może zrobić. Później co prawda okazało się, że PiS przegrał wybory więc od razu, nie czekając na rozmowy koalicyjne, drugi Kaczyński ogłosił że jednak koalicji nie będzie (drugich skrzypiec Kaczyńscy nie lubią odgrywać). Do tego dochodzi fakt że przeciwdziałanie rządowi jest korzystne dla PiS, tak więc w wetowaniu ustaw Kaczyński ma bezpośredni motyw polityczny.
Czy to rozumowanie jest wystarczające? Możesz sobie sam wyrobić opinię i w sumie to Twoja prywatna sprawa.

4. Faktycznie, pamiętam wypowiedzi studentMiM w tym jeszcze te, które pojawiały się na forum przed założeniem tego nicka. W pewnym momencie zauważyłem istotną zmianę w nich. Zastanawiam się z czego ona wyniknęła. Oraz kogo w takim razie zamierzasz poprzeć w wyborach na podstawi informacji które posiadasz do dnia dzisiejszego?
studentMIM / 2009-11-27 10:31 / Tysiącznik na forum
Ad1. Jest różnica pomiędzy tym, co mówi się w prywatnych rozmowach, a tym co przed kamerami, gdy grożą Ci zarzuty prokuratorskie
Ad2. Tak, Lipiec to Rywin sporo mniejszego kalibru. Jednak reakcja rządu jest zupełnie inna. Miller nie ujawnia korupcji przez pół roku (mimo że wie). Kaczyński wywala z rządu po tygodniu (choć rzeczywiście chyba mieliśmy tu do czynienia z naciskami w prokuraturze - też zależne od rządu, ale nie CBA)

Ad 3

Czy dzięki temu kłamstwu mógłby liczyć na większe poparcie w wyborach?

mógł. Bo pokazywał, to co część mediów mówiła od dawna, a mianowicie, że Kaczyńskim zależy tylko na władzy i będą grać nieczysto


istniała spora szansa że mógłby wręcz wykazać
kłamstwo Tuska pokazując nagranie rozmowy

Możliwe, że Tusk miał skądś informacje, że rozmowa ni była nagrywana lub po prostu zaryzykował (wtedy wygrana platformy nie była jeszcze przesądzona)


będzie
miał do dyspozycji wszelki środki by jej zaprzeczyć (a
Tusk nie będzie miał niczego innego poza swoim słowem

Jeśli zakładamy, że Kaczyński może nagrywać rozmowy, to zakładajmy, że Tusk też.


Zdaje się PiS myślał o
koalicji z PO, ale pod warunkiem że to PiS wygra wybory

O koalicji POPiS nie będę się wypowiadał, bo uważam, to za wróżenie z fusów.

tak więc w wetowaniu ustaw Kaczyński ma bezpośredni motyw
polityczny.

ma też motyw polityczny, aby nie wetować. Doświadczenie pokazuje, że prezydenci ugodowi są częściej wybierani na drugą kadencję



Czy to rozumowanie jest wystarczające? Możesz sobie sam
wyrobić opinię i w sumie to Twoja prywatna sprawa.

Nie uważam rozumowania za wystarczające, gdyż ja rozumuję, że ogłoszenie tego było opłacalne dla PO. Oczywiście moja opinia jest moją prywatną sprawą, tak samo jak Twoja Twoją;)


Ad4.
W pewnym momencie zauważyłem istotną zmianę w nich. Zastanawiam się z czego ona
wyniknęła.

możliwe, że z faktu, iż w pewnym momencie bardziej zacząłem dostrzegać zagrożenie korupcją. Możliwe, że przekonały mnie akcje CBA (a przede wszystkim nagrania z nich). Możliwe też, że moje nadzieje na racjonalność budżetową PO (teraz: co najmniej 50 mld deficytu w przyszłym roku i plany rozmontowania reformy emerytalnej) zostały mocno zawiedzione...


Najprawdopodobniej będę głosował na UPR. Wiem, że nie jest to rozwiązanie dobre (i najprawdopodobniej zmarnowany głos), ale moim zdaniem nie ma lepszego. Możliwe, że pozytywnym efektem będzie, że inne partie też będą miały mniej % i któraś z nich nie przekroczy progu ;P (zmniejszy się rozdrobnienie)
Elendir / 2009-11-27 11:00 / Łowca czarownic

Jest różnica pomiędzy tym, co mówi się w prywatnych rozmowach, a tym co przed kamerami, gdy grożą Ci zarzuty prokuratorskie

Zdaje się zarzuty prokuratorskie pojawiły się odrobinę później. A w przypadku Oleksego zarzuty już były wcześniej i sprawa zakończyła się po myśli Oleksego.

Zresztą moim celem nie było tutaj udowodnienie że to dokładnie to samo, ale wskazanie że inną miarkę stosujesz do lewicy, a inną do PiS. I tylko tyle.

mógł. Bo pokazywał, to co część mediów mówiła od dawna, a mianowicie, że Kaczyńskim zależy tylko na władzy i będą grać nieczysto

W przypadku słowu przeciwko słowu ta wypowiedź znalazłaby posłuch jedynie u tych co bardziej wierzą Tuskowi niż Kaczyńskiemu. Reasumując, sięgając do kłamstwa jako metody walki byłoby to dość głupie kłamstwo.

Jeśli zakładamy, że Kaczyński może nagrywać rozmowy, to zakładajmy, że Tusk też.

Zdaje się rozmowa odbyła na terenie Kaczyńskiego który do swej dyspozycji miał odpowiednie służby i zaufanych ludzi wobec tego zdaje się nie można mówić tu o równości stron.

O koalicji POPiS nie będę się wypowiadał, bo uważam, to za wróżenie z fusów.

Ale chyba zarejestrowałeś wypowiedzi medialne polityków PiS przed i po wyborach na ten temat?

ma też motyw polityczny, aby nie wetować.

Dlatego PiSowcy usiłują wmówić że ważna jest liczba ustaw a nie ich waga.

możliwe, że z faktu, iż w pewnym momencie bardziej zacząłem dostrzegać zagrożenie korupcją. Możliwe, że przekonały mnie akcje CBA (a przede wszystkim nagrania z nich).

A które dokładnie? Bo mnie jakoś nie bardzo przekonały wyniki pracy CBA do swojej wartości?

Możliwe też, że moje nadzieje na racjonalność budżetową PO (teraz: co najmniej 50 mld deficytu w przyszłym roku i plany rozmontowania reformy emerytalnej)

Większego deficytu należało się spodziewać w kryzysie (tu może dodam że o tym że kryzys będzie to pisałem jeszcze przed wyborami). Tym bardziej przy obniżeniu podatków za które odpowiedzialność de facto wziął nowy rząd (i przeciwko któremu chyba byś nie protestował) oraz w związku z konsekwencjami reformy emerytalnej (któych to kosztó wcześniej nie było). I o ile być może można by było więcej zrobić, to jednak trzeba zdać sobie sprawę z realiów. Takie rzeczy jak reforma KRUS nie przejdą (nawet jakby UPR zamienił się miejscami z PO). Sytuacja może zmienić się po wyborach prezydenckich gdyby koalicja faktycznie uzyskała swobodę ustawodawczą (może poza KRUSem który, z uwagi na PSL, i tak nie przejdzie). A odnośnie emerytur to sam pomysł nie jest taki głupi jak się posłucha go uważniej.

Najprawdopodobniej będę głosował na UPR. Wiem, że nie jest to rozwiązanie dobre (i najprawdopodobniej zmarnowany głos)

Jak zmarnowany głos może być rozwiązaniem dobrym? Może tylko trochę lepszym niż nieoddany głos, ale niewiele. UPR (lub jakaś jego pochodna) mógłby uzyskać szansę w moim przekonaniu tylko jeżeli poprzednie wybory wygrałoby PO w sposób umożliwiający indywidualne rządzenie. Jeśli byłoby ono niewystarczające a PiS przestałby być kulą u nóg to może i UPR by uzyskało szansę.
studentMIM / 2009-11-27 11:16 / Tysiącznik na forum

Zdaje się zarzuty prokuratorskie pojawiły się odrobinę
później.

Ale o tym, że się pojawią było wiadomo wcześniej

Poza tym nie odniosłeś się do kwestii, czy rozmowa jest przed kamerami


ale wskazanie że inną miarkę
stosujesz do lewicy, a inną do PiS.

Wykazać tego nie wykazałeś, choć oczywiście wolno Ci sądzić co chcesz


Reasumując, sięgając do
kłamstwa jako metody walki byłoby to dość głupie
kłamstwo.

Wyraźnie jednak taka wypowiedź się opłaciła (PO wygrało wybory).


nie można mówić tu o równości
stron.

Ale ja nie mówię o równości, ale o tym, że Tusk jak chciał, to też mógł nagrywać rozmowy


Ale chyba zarejestrowałeś wypowiedzi medialne polityków
PiS przed i po wyborach na ten temat?

Nie zarejestrowałem, ale przyznaję, że za mocno się tym nie interesowałem


A które dokładnie?

Sprawa z Lepperem i Kaczmarkiem. Wprawdzie nieudana, ale jakieś wyobrażenie o stopniu korupcji w kraju daje...


Większego deficytu należało się spodziewać w kryzysie

Rozumiem. Jednak można by zadziałać tak jak wiele państw regionu i zamrozić płace/waloryzację emerytur, a nie oferować podwyżki

Tym bardziej przy obniżeniu podatków za które odpowiedzialność de facto wziął nowy
rząd

Dlatego też nie poczytuje tej obniżki na plus PiSowi.


A odnośnie emerytur to sam pomysł nie jest taki głupi jak się posłucha go uważniej.

1. Ekonomiści sądzą inaczej (chyba nawet Rostowski przed zostaniem ministrem sądził inaczej)
2. Jest to przenoszenie deficytu na później, aby tylko uniknąć zamrożenia płac w budżetówce
3. Powoduje, że sensowność reformy emerytalne zaczyna maleć...,



Jak zmarnowany głos może być rozwiązaniem dobrym?

Powiedziałem, że dobrym nie jest. Ale wszystkie inne głosowania uważam za rozwiązanie złe (nota bene m.in. nasz system finansowania partii jest tu winien temu, że ten głos jest zmarnowany). Poza tym jeśli każdy będzie głosował tylko na partie, które realnie mają szansę wejść do sejmu, to faktycznie inne od tych, które już tam są nigdy się w nim nie pojawią


UPR (lub jakaś jego pochodna) mógłby uzyskać szansę w
moim przekonaniu tylko jeżeli poprzednie wybory
wygrałoby PO w sposób umożliwiający indywidualne
rządzenie. Jeśli byłoby ono niewystarczające a PiS
przestałby być kulą u nóg to może i UPR by uzyskało
szansę.

nie rozumiem tej argumentacji. Proszę wyjaśnij
Elendir / 2009-11-27 11:49 / Łowca czarownic

Poza tym nie odniosłeś się do kwestii, czy rozmowa jest przed kamerami

Oleksy może nie miał celu politycznego (w sensie publicznym) ale zdaje się o braku celu biznesowego już nie można mówić?

Wyraźnie jednak taka wypowiedź się opłaciła (PO wygrało wybory).

PO wygrało wybory bo PiS się przeliczył z wykorzystaniem CBA do walki politycznej. Ta kwestia nie miała z tym związku.

Ale ja nie mówię o równości, ale o tym, że Tusk jak chciał, to też mógł nagrywać rozmowy

Musiałby go ukryć nie mając w tym zakresie profesjonalnego wsparcia przy założeniu że strona przeciwna będzie miała profesjonalne wsparcie w zakresie wykrywania ukrytego sprzętu.

Sprawa z Lepperem i Kaczmarkiem. Wprawdzie nieudana, ale jakieś wyobrażenie o stopniu korupcji w kraju daje...

Zdaje się obydwie tak na prawdę związane z PiS. Tak więc dlaczego te sprawy zniechęciły Cię do PO?

zamrozić płace/waloryzację emerytur, a nie oferować podwyżki

A ile emeryci zarabiają w innych krajach a ile w Polsce? Rozumiem że nie jesteś emerytem.

Emerytury.
Mnie nie interesuje efekt księgowy a ekonomiczny. I faktycznie - po co tworzyć pośrednika w inwestycji w papiery skarbowe? Reszta niech będzie (nawet w 100%) inwestowana w akcje i za to niech kasę biorą fundusze. Ale czy umiesz wskazać jakąkolwiek korzyść z dodatkowego pośrednika?

nie rozumiem tej argumentacji. Proszę wyjaśnij

Obecna kadencja niestety nie będzie uznana przez społeczeństwo za rozstrzygająca jeśli chodzi o umiejętności rządzenia przez PO. Ponadto ludzie wciąż będą się obawiać rządów PiS (i w sumie słusznie). Wobec tego mniejsze partie będą miały mniejsze szanse na wejście do parlamentu (mam nadzieję że przy okazji PSL nie wejdzie). W przypadku gdyby udało się faktycznie wygrać wybory PO tak by samemu mogło rządzić to byłyby 2 możliwości - albo by się PO sprawdziło (już nie mogąc się w żaden sposób zasłaniać niemożnością uchwalania ustaw) albo nie. W tym drugim przypadku nastąpiłby podział głosów z PO potencjalnie w poszukiwaniu nowych partii (częśc by zebrał PiS ale tylko niewielką część). To mogłoby dać szansę UPR na wejście do parlamentu (choć pewnie na niewiele więcej). Ale od ewentualnego wejścia do parlamentu można by było dojść do czegoś więcej. ALe to bardzo dalekosiężne kalkulacje.
studentMIM / 2009-11-27 14:47 / Tysiącznik na forum
Sprawę CBA proszę już pomińmy, bo jak widać Ty mówisz swoje ja swoje i jakoś nie możemy się dogadać. Ty mnie nie przekonasz do istotnego politycznego zaangażowania CBA, jak Ciebie nie przekonam, że jego działania miały pozytywny skutek. Takie życie, więc zostawmy tą sprawę nierozwiązaną.

będzie miała profesjonalne wsparcie w zakresie
wykrywania ukrytego sprzętu.

myślę, że nikt nie będzie jakoś dokładnie przeszukiwał przewodniczącego partii opozycyjnej


Zdaje się obydwie tak na prawdę związane z PiS. Tak więc
dlaczego te sprawy zniechęciły Cię do PO?

1. Lepper to raczej nie jest PiS. Choć Kaczmarek rzeczywiście oszukał Kaczyńskich, ale to świadczy o skali rozprzestrzenienia układów
2. Zniechęciło mnie do osób umniejszających rolę korupcji w tym kraju
3. Reakcja PO na wykrycie tej afery chyba była negatywna, co mogło mnie zniechęcić


Ale czy umiesz wskazać jakąkolwiek korzyść z dodatkowego
pośrednika?

To, że rząd nie będzie (jak to chce zrobić w tej chwili) mógł sięgnąć do tych pieniędzy (i na przykład w przyszłości wycofać się z części zobowiązań).

Poza tym sensowne byłoby inne działanie. Zamiast zmniejszać wpływów do OFE pozwólmy im inaczej inwestować. Tak jak to chcą zrobić teraz, to jest to po prostu skok na kasę (pieniądze zamiast być odkładane zostaną przejedzone)


Obecna kadencja niestety (.,..)

Rzeczywiście to rozumowanie ma pewne uzasadnienie i może zadziałać w przypadku porażki PO w rządzeniu (co jest prawdopodobne). Nie przekonuje mnie ono do głosowania na PO, gdyż ja się jego rządów obawiam bardziej niż rządów PiS. PiS nie miał poparcia mediów, które patrzyły na jego ręce. PO może robić praktycznie co chce i mało kto się do niego przyczepi i to jest niebezpieczne (oczywiście nie jest to wina PO, a mediów)

P.S. Myślę, że możemy zakończyć już dyskusję. Żaden z nas nie przekona drugiego, więc chyba warto to zakończyć. Ty pewnie będziesz myślał, że jestem naiwny w ocenach Kaczyńskiego, a ja o Tobie podobnie w przypadku ocen PO i afer (wpływ mediów).

Tak czy inaczej rozmowa była w miarę na poziomie, więc dzięki za nią;)
Elendir / 2009-11-27 17:04 / Łowca czarownic
Jak nie chcesz dyskutować o CBA to nie musimy. A odnośnie efektywności to w wolnej chwili sprawdź sobie jaki był koszt działań CBA i jaka sumaryczna wartość afer przez to biuro wykrytych.

Tak jak to chcą zrobić teraz, to jest to po prostu skok na kasę (pieniądze zamiast być odkładane zostaną przejedzone)

No właśnie tu jest różnice. Pieniądze nie trafiałyby do wspólnego wora lecz na indywidualne konta o z góry określonej stopie indeksacji. A więc w sumie można by je traktować jak obligacje skarbowe. Tyle że zakupione bez pośrednika w postaci OFE.

PiS nie miał poparcia mediów, które patrzyły na jego ręce.

A telewizja publiczna? Nie widziałeś jak pewne informacje zwyczajnie się w niej nie pojawiały bądź były bagatelizowane?

PO może robić praktycznie co chce i mało kto się do niego przyczepi i to jest niebezpieczne

To nie prawda. Jakoś nie widzę przychylności dla PO w wykrywaniu afer i to zarówno jeżeli chodzi o służby jak i media.

Również dziękuję za dyskusję. Choć myślę że temat ten nie był najbardziej fortunnie dobrany.
FirezeuG / 2009-11-13 10:20 / Tysiącznik na forum

trochę w to wierzę. Przykładem jest podpisanie traktatu lizbońskiego wbrew bratu (honor
i dotrzymywanie słowa)

Nie chę się wtrącać w waszą rozmowę, ale z tym podpisaniem tego traktatu to pomimo tego że obiecał jego szybką ratyfikację to potem się mocno wstrzymywał z samym podpisem, pod pretekstem oczekiwania na wyniki z innych krajów.
Osobiście muszę przyznać rację "Elendir" jeśli chodzi o kwestię kierowania się interesem partii z której się wywodzi.
studentMIM / 2009-11-13 10:24 / Tysiącznik na forum
Każdy polityk kieruje się interesem partii. Tylko w przypadku Kaczyńskiego (Lecha) nie jest to aż tak istotne. Co zaś do działania prezydenta w sprawie traktatu, to było ono uzasadnione. Zwróć tu uwagę na farsę, jaką były wszechobecne naciski na Irlandię, aby powtórzyć demokratyczne referendum
FirezeuG / 2009-11-13 10:30 / Tysiącznik na forum
Z Irlandią się zgadzam. Sytuacja była conajmniej komiczna. Jednak uważam że skoro Prezydent złożył deklarację, że podpisze szybko, na formum międzynarodowym to powinien to uczynić bez względu na to co działo się wówczas (i doniedawna również) w innych krajach. Poprostu takie mam zdanie i nie bardzo mogę znaleźć uzasadnienie dla zwlekania.
studentMIM / 2009-11-13 10:33 / Tysiącznik na forum
Możliwe, że powinien podpisać. Jednak sytuacja trochę się zmieniła (przegrane referendum w Irlandii, które powinno dyskwalifikować cały traktat oraz PO u władzy w Polsce i dawanie do zrozumienia, że chce się zrezygnować z Protokołu Brytyjskiego), więc to go chyba usprawiedliwia
FirezeuG / 2009-11-13 10:55 / Tysiącznik na forum

więc to go chyba usprawiedliwia


Trochę tak, ale skoro traktat był skazany na porażkę z racji braku podpisu ze strony Irlandii to jego parafka nic by nie zmieniła. Jeśli przyjmiemy że Prezydent podpisał by w terminie a Irlandia nie to w moich oczach miałby "plusa", bo dotrzymał by słowa danego wcześniej. Ujmując to krócej, podpisanie traktatu bez wstrzymywania się skoro wcześniej powiedział że to zrobi dałoby prosty sygnał "Obiecałem to to robię więc jestem słownym człowiekiem".
studentMIM / 2009-11-13 10:58 / Tysiącznik na forum
Tylko, że:
1. Wówczas przyłączyłby się do naciskania na Irlandię
2. Po odrzuceniu przez Irlandię uczciwie byłoby założyć, że nie ma już czego podpisywać ;)
FirezeuG / 2009-11-13 11:26 / Tysiącznik na forum

Wówczas przyłączyłby się do naciskania na Irlandię

Raczej nie. Wystarczyło by żeby podczas któregoś ze szczytów powiedział "my zrobiliśmy swoje i nie będziemy się nikomu wtrącać, wy decydujcie zgodnie z sumieniem". Jednak słowo to słowo.
Przypomina mi się tekst z kabaretu Ani Mru Mru "ale umowa, umowaaaaa".

Bez urazy ale raczej nie dojdziemy do porozumienia ponieważ spoglądamy na tą sytuację z różnych perspektyw. Tak czy owak, dzięki za dyskusję. Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego dobrego :)
MATRIX-2009-11-13 / 78.8.145.* / 2009-11-13 08:02
polityk bojący się ... opini publicznej! to może i wyborów nie robić, bo nie wiadomo co z opinią publiczną?
zresztą słowa komorowskiego pokazują, że dla PO ... najważniejsze są badania opinii ...
a co do meritum: to ile ustaw zawetował prezydent kaczyński (np. w porównaniuz prezydentem kwaśniewskim?)
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy