tesa1959
/ 2011-09-23 22:59
/
Tysiącznik na forum i pełna kultura
Po
śmierci Papierza Jana Pawła II też tak było.
Papieża - to raz. Po drugie - nie, nie było tak. Po śmierci Papieża ludzie byli zjednoczeni, przebaczali sobie [oprócz prezesa]. To trwało krótko, ale trwało. Po katastrofie Smoleńskiej od pierwszego dnia zamiast żałoby były oskarżenia bez żadnych dowodów. Na pogrzebie prezydenta pod Wawelem elektorat PiS wykrzykiwał różne hasła, a powinien to być czas zadumy i modlitwy. Od pierwszego dnia katastrofy po dzień dzisiejszy marsze pod pałac prezydencki, domaganie się pomników [a przecież jest na Powązkach], bo jeden to za mało, to wszystko jest aktem "miłości" i "przebaczenia". Zaznaczam, że przebaczenie nie jest odstąpieniem od wymiaru sprawiedliwości za udowodnione czyny, ale brakiem chęci zemsty. Tak wygląda ta "miłość" w wydaniu PiS, który śmie powoływać się na wartości chrześcijańskie. Nie takie są wartości chrześcijańskie, nie tak nauczał Jezus, ale wy chyba macie swoją Biblię - Toruńską.