koniec hoosy???

jan kowalski / 2007-09-08 21:39
wszystkie znaki na niebie i na ziemi świadczą o nadciągajacej bessie. Zagrożenie recesją w USA jest spore i mimo, że w Polsce gospodarka ma sie podobno niezle odczujemy to wszyscy. Czytając to forum można odnieść wrażenie, że przytłaczająca większość inwestuje bardzo agresywnie w fundusze akcji. Ciekawe ile oni są w stanie wytrzymać , kiedy strach i nerwy przytłoczą zdrowy rozsądek. Wtedy czeka nas kataklizm.
Wyświetlaj:
TaS / 2007-09-10 23:17 / Tysiącznik na forum
w innym wątku: http://www.money.pl/forum/temat,6,660862,660862,40,0,jednym;slowem;spadki.html?_rnd=1079139513#A664623
napisałem nieco o moim stosunku do owej recesji.
teraz pare słów o inwestorach - fakt niektórzy forumowicze przegieli z akcyjnymi i ich nerwy wystawione sa na silną próbę... część przeżyje część opdnie... czy panikarze zniszczą oszczędności rozważnych i spokojnych - nie sądzę, bo Ci rzadko siedzą w całości upakowani w ciepłe fundusze i jeszcze cieplejsze akcji...

a przed kataklizmem chroni nas pare instytucji... :)
KASJ / 83.29.105.* / 2007-09-10 14:16
W sierpniu trąbili o bessie, przyszło wybicie zaczęło sie gadanie ze bessy nie będzie, ze kontynuacja hossy. Przyszły wrześniowe spadki ludzie trąbią o bessie. Będzie wybicie, znowu zacznie sie ze hossa. Dajcie spokój. To i tak nic nie zmienia.
miki3d / 83.16.54.* / 2007-09-10 13:11
W zawodzie doradcy finansowego jest taka czynność, która nazywa się pozycjonowaniem klienta - wtedy wiemy jakie straty klient jest gotowy ponieść. Więć o swoich klientów się nie boję. A co do znaków o nadchodzącej bessie - sorry, poza kilkoma wypowiedziami nie widzę żadnych. A o powrocie do kontynuacji hossy śiadczy wiele czynników (choć jeszcze nie w tym tygodniu).
jan kowalski / 2007-09-10 17:07 / Tysiącznik na forum
zapomniałeś tylko wspomnieć, że hydra skrada sie chytrze. To nie wskażniki decydują o bessie czy hossie, ale ludzie, ich emocje i słabości. Masz rację, w Polsce jest niewiele czynników świadczących o nadciagającej bessie, z tym jednak, że my wisimy na innym sznurku, tym za oceanem, podobnie jak cała Europa.
Jeśli chodzi o tzw. pozycjonowanie klienta, to także uważam, że jesteś w błędzie. Przedstawiając klientowi wizję ewentualnych strat bardzo mgliście, o odległych horyzontach czasowych, kiedy może się to wydarzyć, bardzo łatwo zamaskować odruch strachu. W rzeczywistości nikt nie akceptuje strat własnych, często ciężko zarobionych pieniędzy. Latwo mówić o aprecjacji ryzyka, jeśli nie widać go na horyzoncie, jeśli przed nami tylko mgła.
krzysiek29 / 2007-09-09 14:48 / Uznany Gracz Giełdowy
pesymistyczne wizje tu prawisz ale duzo masz racji
jan kowalski / 2007-09-09 20:43 / Tysiącznik na forum
wcale nie chcę w to wierzyć i nie chcę aby domino zaczęło się sypać. To są tylko moje obawy.
krzysiek29 / 2007-09-09 21:46 / Uznany Gracz Giełdowy
ja tez tak mysle a informacje coraz gorsze a o sytuacji na gieldzie to juz szkoda gadac same emocje jeden dzien 2 plus drugi 2 na minusie zadne analizy nie maja wiekszego znaczenia
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy