Przed południem
akcje FON drożeją o ponad 30 proc., a prawa do akcji spółki ponad 35 proc. Spekulanci już trzeci kolejny dzień pompują balon.
To co w ostatnich dniach dzieje się z kursem FON to jawne kpiny. Kilkudziesięcioprocentowe wzrosty dzień po dniu są tylko i wyłącznie spekulacyjną grę na akcjach spółki mikroskopijnej wielkości obliczoną na wciągnięcie w nią niedoświadczonych inwestorów przez tych graczy, którzy rozkręcili karuzelę.
Dlatego przestrzegamy inwestorów, którzy rozważają podłączenie się do gry, by nie zajmowali już miejsc w wagoniku rollercoastera. Jest za późno, a ryzyko wykolejenia wielkie. Zyski osiągną tylko ci gracze, którzy kilka dni temu uruchomili kolejkę. Obecnie nie ma już sensu wsiadać do odjeżdżającego pociągu, no chyba że ktoś ma ochotę zostać z akcjami, które na dniach muszą zacząć tracić równie szybko jak od kilku dni drożeją.
We wtorek
akcje FON podrożały o 13,5 proc., w poniedziałek o 14,1 proc. Stało się tak choć spółka ostatni komunikat opublikowała 14 listopada, a dotyczył on pozwu złożonego przeciwko spółce. Spekulacyjny wzrost nie zaczął się jednak w poniedziałek, lecz jeszcze tydzień wcześniej, 20 listopada. Dopiero wczoraj wieczorem spółka podała nowy komunikat, pod który grali spekulanci. Ktoś dobrze poinformowany wiedział o nim wcześniej.
FON zawarł umowę z Regionalną Agencją Poszanowania Energii w Opolu w sprawie wspólnej realizacji programu o nazwie „Zmiana gospodarki cieplnej gospodarstw rolnych regionu śląskiego, poprzez zmianę paliw kopalnych na paliwa odnawialne.” FON opracuje dokumentację techniczną oraz będzie produkował urządzenia do rozdrabniania i formowania biomasy (słoma, siano) oraz kotły do jej spalania. Szacunkowy roczny przychód z produkcji urządzeń i kotłów będzie wynosił do 20 mln. zł.
O ile poniedziałkowo-wtorkową zwyżkę można tłumaczyć „kupowaniem plotek”, o tyle dzisiejsze szaleńcze tempo zwyżki nie ma uzasadnienia w dalszej części znanego powiedzenia, czyli „sprzedawaj fakty”. Inwestorzy fakty poznali, a mimo to dalej na wyścigi kupują walory. Można się jednak spodziewać, że
akcje odbierają spóźnialscy, a pozbywają się ich po rosnących cenach gracze, którzy o kontrakcie wiedzieli wcześniej. Balon więc wkrótce pęknie, gdy walorów pozbędą się najlepiej poinformowani. ASZ