Panie Premierze, a to już chyba przesada, jak pracodawca ma ograniczać koszty, do takich rozliczeń potrzebna będzie przynajmniej w małych firmach dodatkowa osoba, od pracownik.ow ciężko jest wydobyć jakiekolwiek informacje a co dopiero o ewentualnych ulgach, odpowiedzialność w eewentualnych błędach w deklaracjach też spadnie na procodawcę, będzie jeszcze musiał w imieniu pracownika jeździć po całej Polsce i wyjaśniać z US błędy. No gratuluję pomysłu.

Oczywiście nikt Szefowi nie powiedział, że jeśli chodzi tylko o "przepisywanie danych z formularza, jaki przedstawia im pracodawca" to od lat funkcjonuje PIT-40, który właśnie na taką okoliczność został przygotowany. Nie wiem, gdzie oni widzą tu uproszczenie, ale dowalają właśnie dodatkowe oświadczenie, że się ew. nie chce być przez pracodawcę rozliczanym, walą po jajach pracodawców zrzucając na nich odpowiedzialność i dodatkową robotę (bo kto powstrzyma pracownika od przynoszenia dokumentów nt.odliczeń po jednym co tydzień i żądania składania co tydzień korekty do samego 30. kwietnia) i odbierają pracę biurom i doradcom podatkowym, którzy za drobne pieniądze zwalniają chociaż swoich klientów od martwienia się nieznajomością nieprzeciętnie namotanego polskiego prawa podatkowego ? Żenada. Ludzie bez mózgu tworzą nam prawo...

I można było uprościć? Tylko PiSiorkom nic nie wychodziło.