Nie wyobrażam sobie realizacji tego pomysłu od strony technicznej. Ten kto wysunął ten projekt, nie ma chyba pojęcia o prowadzeniu małej działalności gospodarczej. Raz zarobi się więcej, raz mniej, a zaliczki co miesiąc trzeba płacić. Jak więc wyglądała by sprawa, jak w ciągu roku podatkowego ktoś przekroczyłby założony próg? Czy w następnym miesiącu musiał by przejść na zasady ogólne lub odwrotnie? Czy dopiero w następnym roku podatkowym? A jeśli tak, to co jak we wspomnianym następnym roku osiągnie bardzo małe dochody? To będzie musiał dalej być na zasadach ogólnych i płacić złodziejski ZUS. A
VAT? Raz ma być płatnikiem
VAT a raz nie. To będzie jeden wielki burdel papierkowo-organizacyjny. Działalność własna ma to do siebie, że się jest raz na wozie a raz pod i biurokracja za tym nie nadąży. Częstsze jest to drugie. Podsumowując: nie p****..cie, tylko znacząco obniżcie obowiązkowy ZUS dla mikro firm i chyba bardziej im tym ulżycie.