I jeszcze dla tych co nie tną strat, jak ja jeszcze niedawno... :
"Oczywiście istnieje możliwość, że ceny pójdą w górę i dzisiejsza papierowa strata w przyszłości zmniejszy się, zniknie lub nawet stanie się papierowym (albo i realnym zyskiem). Jest jednak faktem, że jeśli
akcje notowane są poniżej ceny nabycia, inwestor traci kapitał. Stan posiadania ocenia się bowiem według aktualnej wartości aktywów pomniejszonej o wartość pasywów. Aby sobie to uświadomić, wystarczy zamknąć pozycję pod przymusem, dokonać wyceny majątku lub też zmienić dziedzinę inwestycji w celu osiągnięcia maksymalnego bieżącego dochodu z dostępnych aktywów.
Akcje są w danym momencie warte tyle, ZA ILE MOGĄ BYĆ SPRZEDANE - A NIE TYLE, ZA ILE JE KUPIONO, ILE POSIADACZ CHCIAŁBY, ABY BYŁY WARTE, ANI ZA ILE CHCIAŁBY JE SPRZEDAĆ. JEŚLI AKTUALNA CENA JEST NIŻSZA NIŻ KOSZT NABYCIA, ISTNIEJE STRATA. Koniec, kropka."
To odnośnie stwierdzenia, że dopóki nie sprzedasz, to nie masz straty, które to stwierdzenie to zwykły bullshit. :)