jacko
/ .* / 2005-03-25 12:14
to żaden koniec, a dopiero początek. Po pierwsze przecież niemcy mówią jedno, a robią co chcą, czyli sprawa jest skierowana do arbitrażu. Postępować będą zaleznie od wyników. Po drugie walka z Vivendi trwa dalej i wiadomo, że francuzi tego nie odpuszczą. W tym momencie wygląda to tak, że każdy chce dobrze, ale gotów przeciwnikowi w każdej chwili dołożyć. Moim zdaniem sytuacja nie uległa zmianie, a Elektrim problemy ma nadal. Jasne, że składanie w tym momencie wniosków o upadłość to działania pozorowane obliczone na wystraszenie innych. Dla mnie deklaracje przedstawicieli DT nie mają żadnej wartości, dopoki nie wycofają wniosku z arbitrażu.