z Tymi hipermarketami jest też coś nie tak "Opinia, że duże sieci handlowe nie płacą podatków, wykańczają rodzimy drobny handel i jeszcze zatrudniając, oferują śmieciowe wynagrodzenia, jest powszechna. Ma tylko jedno wadę. To trzeci rodzaj prawdy księdza Tischnera.
Cóż… liczby nie kłamią. - Zagraniczne sieci handlowe zapłaciły w 2014 roku ok. 4 mld zł podatku CIT i ok. 5 mld zł PIT. Prawie 24 mld zł pochodziło z
VAT. Łącznie więc z tytułu podatków (bez akcyzy i podatków lokalnych) zagraniczne sieci handlowe odprowadziły do budżetu ok. 33 mld zł, co stanowiło połowę podatku zapłaconego przez cały handel – zauważyła kilka dni temu w oświadczeniu Konfederacja Lewiatan.
To dużo, czy mało? Sporo, bowiem sprzedaż zagranicznych sieci handlowych wyniosła w ubiegłym roku ok. 220 – 230 mld zł – czyli 53 proc. rynku handlu wielkopowierzchniowego.
Mówienie więc, że zagraniczne sieci handlowe nie płacą powszechnie podatków jest totalną bzdurą. Twarde dane sugerują, że płacą go mniej więcej tak samo, jak nasze rodzime sklepy.
Przy tym jednak oferują lepsze, co brzmi jak herezja, warunki zatrudnienia, niż w wielu polskich firmach handlowych. W zagranicznych sieciach – wg szacunków Lewiatana - pracuje obecnie ok. 500 tys. osób. Umowy terminowe (sezonowe) stanowią ok. 22-23 proc., przy średniej krajowej 27 proc. W ciągu ostatnich trzech lat najniższe wynagrodzenie w sklepach wielkoprzemysłowych wzrosło z 1700 zł do 2200 zł. Najniższe wynagrodzenie w sieciach było o ok. 30 proc. wyższe niż w tradycyjnym handlu."