Najpierw kontrole w budżetówce policja, nauczyciele itp. Po drugie na zwolnieniu max 50% wynagrodzenia i to nie powinien płacić pracodawca, a powinno być potrącane z składek chorego i mieć wpływ na wielkość późniejszej emerytury i problem się sam rozwiąże , a sztaby darmozjadów z zusu do roboty na budowie

Czy zostaną wszczęte postępowania w stosunku do lekarzy, którzy dla osiągnięcia własnych korzyści wystawiali lewe zwolnienia? A może lekarze nie mają wiedzy i nie potrafią zdiagnozować symulanta od chorego? Bardzo często czytamy, że dyrektor, naczelnik, kierownik przebywa na zwolnieniu gdy np.wyszła jakaś afera lub został odwołany z funkcji członka zarządu, szykują się zwolnienia w pracy. Dlaczego nie ma kar dla lekarzy za uprawianie tego procederu?

Niech ZUS poszuka oszczędności u siebie...a nie wydają miliony na samochody, remonty w marmurach, nowe budynki, premie, podwyżki, 13-tki. A inni nie mają co do gara włożyć. Potrzebna jest tylko 3 wojna światowa.

Jak ktoś potrafi myśleć to ZUS może go cmoknąć
Recepta jest prosta
1. Bierzemy tygodniowe L4 i oddajemy ostatniego dnia, w dniu kolejnym idziemy po nowe tygodniowe L4 które oddajemy ostatniego dnia
2. Jeżeli nie wchodzi w grę branie tygodniowych zwolnień to należy brać nie dłuższe niż 3 tygodnie bo jesteśmy na rażeni na kontrolne badanie w ZUS. Wezwanie na kontrolę do ZUS odbieramy zawsze po 13 dniach od pierwszego awizo. Termin badania już dawno upłynął, zatem piszemy do ZUS że niestety ale w związku z tym że wyznaczyli badanie wcześniej mogliśmy odebrać list ( w końcu jestem chory i nie ganiam codziennie na pocztę a listonosz zostawił awizo w skrzynce choć cały czas jestem w domu). Upłynął zapewne też czas zwolnienia lekarskiego jakie ZUS chciał skontrolować, zatem podstaw do ponownego wezwania przez ZUS brak. Każde kolejne wezwanie traktujemy tak samo. ZUS nie wygrał w sądzie ani jednej sprawy gdy chcieli zatrzymać zasiłek chorobowy za takie numery.
3. Niestraszne są też kontrole ze strony pracodawcy czy ZUS w domu. Pomocny jest tu znajomy sklepikarz. Prosimy go by zbierał nam paragony na chleb, bułki czy inne mleko których nie wezmą klienci. Przyszła kontrola, nie zastała w domu no to piszemy do ZUS lub pracodawcy (zależnie kto był na kontroli) że akurat wtedy byliśmy w pobliskim spożywczaku po bułki, mleko i załączamy kopię paragonu. Chory też człowiek jeść musi
4. Gdy zbliżamy się do 6 miesięcy chorowania po którym pracodawca może nas zwolnić czas na zmianę choroby. Teraz przez 61 dni chorujemy na co innego po czym można wrócić do starej choroby albo jeszcze przez 4 miesiące chorować na nową chorobę i dopiero wtedy wrócić do starej.
I tak oto można sobie szczęśliwie chorować. Rekordzista choruje tak już ponad 4 lata.
Miłego chorowania ;-)

Zlikwidować ten kaso-żerczy twór . Oni traktują ją jak firmę która ma zarabiać na nas. Zostawić każdemu z nas po numerze konta gdzie każdy będzie odkładał stałą kwotę pieniędzy i bedzie nimi dysponował - opłaty za wizyty lekarskie , a reszta to fundusz emerytalny. Wtedy każdy z nas (prywaciarzy) będzie robił wszystko by z tego konta pieniędzy nie ubywało. A od ryzyka leczenia szpitalnego - to i tak każdy z nas si ę gdzieś ubezpiecza - to niech ubezpieczalnie poniosą te ryzyko.

Zakład Utylizacji Szmalu rozpoczyna nową akcję propagandową. Zakwestionowano 600 tys. spraw? No i co z tego? A ile później odszczekają w Sądach Pracy? O tym już portal nie napisze, co?

TAK WŁAŚNIE WYGLĄDA POLSKA

A mundurowi na zwolnieniach nagminnie w samym Świnoujściu mundurowi korzystają z zwolnień i prowadzą swoje interesy jak handel prowadzenie stoisk w marketach z pieczywem ,