Pacjentka464
/ 188.147.52.* / 2015-02-13 21:21
No trzymajcie, mnie bo nie wytrzymam!!!! W zeszłym tygodniu byłam właśnie na takiej kontroli zasadności zwolnienia l-4 w ZUS. Mam zerwane wiązadło krzyżowe w kolanie prawym. Czekam na operację, w tym czasie jestem na rehabilitacji. I co sprawdziła pani orzecznik? Zainteresowały ją moje blizny po operacjach przeprowadzonych 10 i 5 lat temu a mianowicie: wycięcie wyrostka robaczkowego oraz usunięcie narośli na łopatce na plecach !!!!! Jak zapytałam, co to ma wspólnego z kolanem, bardzo niegrzecznie mi odburknęła, że to ONA decyduje, co ma sprawdzać. I dodała, że powinnam leczyć się na głowę, bo to lekarze mi wmawiają chorobę. Ale zasadność zwolnienia uznała.... Może mi ktoś wytłumaczyć jakie mają kompetencje ci "lekarze'? Poza tym, sposób w jaki owa pani traktowała pacjentów, urąga wszelkim zasadom kultury. Każdy, kto wyszedł z tego gabinetu, czuł się jak g... Ja rozumiem, że należy sprawdzać zasadność, ale po pierwsze niech to robią specjaliści, po drugie absolutnie nie należy poniżać ludzi. A w tej instytucji to jest ogólnie przyjęta norma, która należy do dobrego tonu ( w ich mniemaniu, oczywiście). Przecież nie jesteśmy niewolnikami ! Ufff.....