Wyraził przy tym opinię, że kontrolerzy lotów z lotniska w Smoleńsku nie naprowadzali samolotu polskiego prezydenta na pas startowy.

Możliwe, że piloci niczego nie widzieli we mgle. Ale sama mgłę widzieli. Po cholerę się w nią pchali? Tym bardziej, ze otrzymali komunikat z wieży, ze nie ma warunków do lądowania.

Rząd zawinił ponieważ pozwolił lecieć wadliwym samolotem, kontrola źle naprowadziła na pas. Oni są winni, nie my, stara śpiewka PiS-owców, przekuwania przegranej w zwycięstwo.
Pamiętamy nagonkę narząd kiedy odmówiono lotu tupolewa z powodu awarii, nazwano to ograniczaniem swobody i woli Prezydenta RP. Jedno jest na razie pewne, pilot nie powinien zejść poniżej bezpiecznej wysokości lotniska, dopóki nie zobaczy ziemi, tak mówią przepisy lotnicze.
Pozostaje pytanie dla czego to zrobił. czy był wywierany nacisk, czy to jego nieodpowiedzialność. Można mnożyć naciągane wersje oraz obwiniać rząd, ale to nie zmieni faktu, że to pośpiech i zdążenie za wszelką cenę na uroczystości w Katyniu było jednym z powodów katastrofy.
Wykorzystywanie katastrofy dla własnych celów politycznych jest tylko powtórzeniem tego co robili obaj bracia kiedy Prezydentem RP był Wałęsa. Wówczas też próbowali czynić zadymę, obwiniając i prefabrykując dowody, przeciw Prezydentowi Wałęsie.

Ten bałagan , niekompetencję w wielu dziedzinach zawdzięczamy właśnie takim wszystko wiedzącym i na wszystkim się znającym Polakom.Zwrócenie uwagi ,że robi coś nie tak , albo nie ma racji jest powodem do obrazy .Wszyscy olewają pracę i obowiązki , najważniejsze to udowodnić kto ważniejszy i komu przypisać większe zasługi , oglądanie się ale innych jak trzeba coś zrobić , wytykanie innym win
zamiast przyjrzeć się sobie - to sa powody tej katastrofy i wielu innych niepowodzeń.
Teraz szuka sie winnych w Rządzie , a czym tak naprawdę oprócz szczucia na Rząd i dyskredytowania ministrów zajmowała się Kancelaria Prezydenta - teraz dalej robi to PIS. Jak sie chce mieć szacunek i autorytet to trzeba i innych szanować. Tę atmosferę w Polityce niezgody , obrażania , dyskredytowania rozpoczęli Politycy najpierw Porozumienia Centrum a potem PIS. Zawsze uważali ,że tylko oni wiedzą co dobre dla Polski i oni mają racje i im sie zaszczyty należą i to ich usprawiedliwia im wolno innych obrać , ale nikomu nie wolno ich krytykować. To nie jest tak ,że cel uświęca środki . Już nię da się słuchać tych bzdur i tego polowania na czarownice. Najgorsze jest to wykorzystywanie biednych ludzi , którym się nie udało do osiągnięcia celów politycznych i sięgania po władzę za wszelka cenę. To niszczenie ludzi jak walec ,którzy staja na drodze i usprawiedliwianie tego ,że niby inni politycy też to robią albo gorzej. Nawet wziąć te wypowiedzi na tym forum jak temat nie pasuje to pisze o czym innym.
Jaki by temat nie poruszyć to sie kończy na katastrofie Smoleńskiej. Zmarłym należy się szacunek wszystkim i nie wolno na ich grobie nikogo realizować swoich ambicji. Nie wolno symboli regijnych
używać do walki politycznej bo to świętokradztwo i grzech. Pycha to grzech ciężki też należy tu wszystkim przypomnieć.Aby Polska była silna i aby ograniczyć wypadki potrzeba odpowiedzialne i rzetelnej pracy wszystkich . Od gadania jeszcze nikomu nic nic przybyło z wyjatkiem polityków i dziennikarzy - to tylko oni robia kariery na głupim gadaniu

Wyraził przy tym opinię, że kontrolerzy lotów z lotniska w Smoleńsku nie naprowadzali samolotu polskiego prezydenta na pas startowy.

Dopiero teraz ktos to zauważył? Przecież ci kontrolerzy wykonali płatne zlecenie Putina. To ze tupolew nie trafi w pas było wiadome ju z w dniu 7 kwietnia 2010.

wprost24 podaje:

".............W związku z katastrofą Iłłarionow (profesor, b.doradca Putina) zadaje pytania: - Dlaczego, gdy samolot zaczął kosić wierzchołki drzew, znajdował się co najmniej 100 metrów niżej niż powinien? Dlaczego zboczył o 40 metrów na lewo od kursu, który powinien był przyjąć? Czy kontrolerzy lotów nie widzieli na radarach jego pozycji? Dlaczego po prostu nie zabronili lądowania, do czego mieli prawo?
Pytany jak w całej sprawie powinny zachowywać się polskie władze Iłłarionow stwierdza, że premier Donald Tusk nie powinien ufać Rosjanom. - Wydaje się, że dla polskiego rządu udawanie zbliżenia z obecnymi władzami Rosji jest ważniejsze niż ustalenie prawdy w jednej z największych tragedii narodowych - dodaje. - Dobrych relacji - nieważne, jak piękne słowa i deklaracje padają - nie da się budować na kłamstwach - zauważa."

Wpis usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.

Ten rząd to obciach dla Polski.