gg647
/ 83.12.90.* / 2015-10-01 10:34
50km/h = 13.8889m/s reakcja kierowcy to 1s+zadziałanie hamulców to 1s + droga hamowania. Zanim hamulce zadziałają samochód przemieści się minimum 26 m w 2 sekundy pieszy jest dokładnie na srodku zderzaka, jeśli wejdzie z prawej. Z lewej może być w martwym punkcie za lewym słupkiem - też kierowca zobaczy go jak już będzie za późno. Jaka jest szansa, że pieszy wejdzie (bo będzie miał pierwszeństwo) w odległości większej niż 26m od nadjeżdzającego przepisowo auta? Jak ma pieszy ocenić odległość? Czym się pieszy ma kierować, czy pojazd zdąży mu tego pierwszeństwa udzielić? A znamy mentalność Polaków - przecież mam pierszeństwo! Należy MI SIĘ. Z powyższych cyferek widać, że jak źle oceni, to fizycznie nie ma możliwości zatrzymania pojazdu nawet zakładając powyższe czasy reakcji. Używam samochodu codziennie, generalnie nie jeźdzę szybko, raczej dziadkuję, ale obawiam się, że proponowany przepis niczego nie wniesie, zwiększy niebezpieczeństwo wypadków z uwagi na bezmyślność niestety pieszego i niemoc kierowcy.
Wprowadzenie obowiązku używania świateł też nie zmniejszyło liczby wypadków, a wyników badań na ten temat nikt nie publikuje, bo niestety w/w obowiązek zwiększył liczbę wypadków. Niemcy jeźdzą bez świateł w dzień i wypadków jest tam zdecydowanie mniej - dlaczego? Bo mają lepsze drogi!
Więc z tym piratem nie trafiłeś, a obawiam się, że wypadków z udziałem pieszych będzie więcej, ale nikt tego nie będzie publikował.