co panstwo ma durniu dokladac skoro RZAD NIC NIE MA. zeby dolorzyc musi ukrasc podatkami, zadluzeniem czyli jeszcze wyzszymi podatkami a po ciuchu w najbardziej obrzydliwy sposob inflacja.
SOCJALiZM JEST BO DURNIE TAKIE JAK TY WCIAZ ZYJA

Współpłacenie pacjentów jest niezbędne by to mogło wszystko działać. Teraz jest powszechna darmocha - więc jak zachorujesz i idziesz do lek. rodzinnego to nie dostaniesz się, bo miejsca blokują hipochondrycy (ponad 50% wizyt w POZ i w SORach, 80(!!)% nieuzasadnionych wezwań pogotowia). Człowiek naprawdę chory nie może dostać się do swojego lekarza rodzinnego bo ma go za darmo, więc wzywa do domu lekarza prywatnie za 200 pln, człowiek z zawałem serca nie może doczekać się na karetkę (mimo że jest ich dużo), bo karetki są na wyjazdach do bzdetów - więc umiera sobie w domu. Gdyby każdy płacił nawet niewielkie pieniądze (rząd wielkości 10 pln od wizyty) to większość by się zastanowiła przed niepotrzebnym zawracaniem d. lekarzowi

Zgadzam się z tym, że nadmierne wykorzystywanie przywilejów wynikających z jednorazowej opłaty za ubezpieczenie zdrowotne ma dość nagminne miejsce w naszym kraju. Tyle, że te Twoje utyskiwania mają raczej charakter związany z finansami za wykonywaną pracę, niż z samym rodzajem pacjentów. Domniemam z Twoich wypowiedzi, że jesteś prawdopodobnie lekarzem, albo innym pracownikiem służby zdrowia. Hipochondrycy zdarzają się zawsze i wszędzie, bez względu na szerokość geograficzną. Czy napewno jakaś dodatkowa opłata zmieni ich postepowanie? Z kolei czy ich drobne dodatkowe pieniądze uleczą budżet służby zdrowia? Tak samo można by powiedzić czy leczyć w ramach standardowego ubezpieczenia choroby spowodowane alkoholizmem i paleniem tytoniu. Przecież z z kolei ci ludzie pijąc i paląc, zasilają niemałą kwotą budżet państwa w postaci podatków. Gdyby pieniądze wpływające z akcyzy za te produkty nasi możnowładcy przeznaczyli na opiekę zdrowotną to przypuszczam, że skończyły by się wszystkie kłopoty służby zdrowia i nie miałbyś powodów do narzekań. :)

skąd zwykły człowiek ma wiedzieć... może nie wiedzieć, ale niech się zastanowi czy przypadkiem musi koniecznie przychodzić o 1 w nocy na SOR żeby się "przebadać" bo od miesiąca go coś tam kłuje (zamiast miesiąc temu pójść do POZ), albo przychodzić do POZ co 3 dni żeby sobie pogadać bez żadnego powodu - tzw stali bywalcy (ostatni hit to mamusia która ze zdrowym dzieckiem 12 lat przyszła przed wyjazdem z pytaniem czy dziecko jest zdrowe i może wyjechać z nim na urlop (dzieciak bez dolegliwości i nigdy na nic nie leczony).
Albo wzywa pogotowie bo mu się leki skończyły, które bierze przewlekle i zapomniał pójść do rodzinnego...
Potem Ty zachorujesz naprawdę i nie możesz dostać się do lekarza bo szkoda ci 10 pln opłaty i musisz zabulić prywatnie.
Bez opłat ten system NIGDY nie będzie działał dobrze.

Koleś ja pracuje ciężko i płace na tą zas... służbę zdrowia i co mam za to?Niech nie biorą kasy i powiedzą ,że za wszystko trzeba płacić.
Wtedy będę inaczej działał i szukał opłacalnego dla mnie wyjścia.
Jednocześnie nikogo nie obraziłem i nie życzę sobie żebyś mnie obrażał.Co do komuny to wiele działań nie było tak złych.Za komuny nie należąc do pzpr wybudowałem dom i wykształciłem dzieciaki a teraz to sobie mógłbym tylko pomarzyć o budowie czy kształceniu dzieci.Teraz kiedy jest pseudo demokracja muszę dorabiać żeby móc iść do porządnego lekarza albo się tylko zbadać.Moja bratowa przeżyła 7-m lat dzięki temu że wzięła pożyczkę na rezonans magnetyczny 900zł.Bo lekarz powiedział z NFZ że jest zdrowa jak rydz.
Jednak po jej własnym zbadaniu miała rozpoznanie szpiczak.To jest to a na koniec w szpitalu zarazili ją żółtaczką.Miała 42 lata i leży w piachu..