Floyd
/ 2010-06-16 22:32
/
Tysiącznik na forum
Chętnie ja bym podyskutował z panią Kopacz.
Nie wdajac się w samą definicję słowa komercjalizacja, to pewne jest, że jej celem jest osiągnięcie samowystarczalności, a nawet osiągnięcie zysku. Powstaje zatem pytanie skąd ten zysk ma się wziąć czyli kto będzie płacił i za co. Oczywistym jest, że jeżeli ktoś zdecyduje się płacić, to nie po to aby sprawić przyjemność pani Kopacz, ale dla osiągnięcia jakiegoś celu. W tej chwili na niektóre zabiegi czeka się np. pół roku. Jestem pewien, że znajdą się tacy którzy będą gotowi dopłacić aby tylko przyspieszyć dokonanie operacji. A, co z tymi którzy nie dopłacą? To proste, zostaną przesunięci na dalsze miejsca w kolejce. Formalnie będzie wszystko w porządku, bo przecież prawa do darmowej opieki nie stracili, a że na zabieg mogą np. czekać już nie pół roku, ale np. dwa lata, a może nawet do samego zejścia? Mówi się trudno, a konstytucja na ten temacik przecież się nie wypowiada. Można jeszcze podawać inne przykłady co w praktyce oznacza komercjalizacja, ale niektórzy wolą rżnąć głupa i udawać, że to takie cuda premiera Tuska.