Przestrzegał bym przed takim myśleniem, że sytuację na warszawskiej giełdzie stabilizują lub detabilizują w jakimś ogromnym stopniu TFI , OFE albo nawet indywidualni krajowi inwestorzy. Za całokształt sytuacji odpowiadają rekiny światowej finansjery tzw. "grube ryby", a wygląda na to że one chwilowo odpłynęły z polskiego parkietu. Nawet zdają się mówić: "Macie trochę drogie
akcje. Przypłyniemy jak będzie taniej". Tylko nie wiadomo czy to taniej tj. kolejne - 5% parkietu, czy np. - 20%. Pozdrawiam.