Trochę siedzę w fundach i ostatnio analizuję obecną sytuację, zwłaszcza na MiSiach. Wnioski: obecna korekta nie jest już fundom tak na rękę, jak góra tygodniowe spadki (korekcinki?) pod koniec grudnia '06 czy na przełomie lutego i marca br. Wtedy to były szybkie akcje, które z jednej strony dały trochę oddechu rynkowi a z drugiej trwały zbyt krótko by dać posiadaczom jednostek czas na reakcję (zwłaszcza że umarzanie trwa jednak min. 2 dni robocze).
Obecna sytuacja jest jednak inna. Spadki rozciągają się w czasie i spodziewany jest jednak ich większy zakres, niż w przypadkach opisanych wyżej. Jest więc więcej czasu na reakcję posiadaczy jednostek. I tu zgadzam się ze zdaniem Trafica, że świeży nabywcy jak widzą to co się dzieje, rzeczywistość inną niż w reklamach TV zaczynają umarzać niedawno nabyte jednostki. Sam mam kilku znajomych, którzy właśnie tak robą. Co za tym idzie, fundy muszą wycofać kasę z akcji, żeby odkupić jednostki a to z kolei może przyczynić się do dalszego osuwania MiSiów.
Ja tam jednak nie zamierzam tego robić. Moim zdaniem koniec spadków jest już bliski i nie ma co się szarpać. Poza tym fundy to nie
akcje i jednostkami nie operuje się w cyklach tygodniowych czy miesięcznych.
Będzie dobrze, kiedyś... ;)