10.8.Warszawa (PAP) - Piątkowa sesja zgodnie z oczekiwaniami
przyniosła mocne zniżki na GPW, ale w drugiej części dnia skala
spadków jeszcze przybrała na sile. Zdaniem analityków w krótkim
terminie jest szansa na przynajmniej krótkie odreagowanie, bo
reakcja rynków na złe informacje jest zbyt silna.
O 14.40 indeks WIG 20 tracił 2,81 proc. i wynosił 3.464 pkt.
Jeszcze mocniej spadały indeksy grupujące średnie i małe firmy.
mWIG40 w tym czasie zniżkował o 5,1 proc. i wynosił 4.519 pkt., a
sWIG80 spadał o 5 proc., do 17.423 pkt.
Silne spadki dotknęły wszystkie giełdy europejskie. Po godzinie
14.00 niemiecki DAX tracił 1,40 proc., a francuski 2,94 proc., a
brytyjski FTSE 2,98 proc.
"Wydaje się, że reakcja inwestorów jest przesadzona, ale biorąc
pod uwagę, że przecena dotknęła wszystkich światowych rynków i
giełdami rządzą emocje, trudno wyrokować, jak to się dalej
potoczy" - powiedział PAP Tomasz Dudź z DI BRE Banku.
Makler DI BRE Banku zwrócił uwagę, że obecnie każda zła
informacja powoduje paniczną wyprzedaż i pogłębienie zniżek. Do
paniki przyczyniła się również czwartkowa informacja o kłopotach
banku BNP Paribas, który zaprzestał wycofywania środków z trzech
funduszy inwestycyjnych.
"Już wcześniej takie informacje pojawiały się w przypadku innych
banków, więc wydawać by się mogło, że to już zostało uwzględnione
przez analityków. Widać jednak, że obecnie spadki są napędzane
emocjami" - powiedział Dudź.
Jego zdaniem, światowe rynki, w tym również warszawska giełda, są
już blisko lokalnego dna i przynajmniej w krótkim terminie można
spodziewać się odreagowania.
"Rynek amerykański od swojego szczytu stracił już około 10 proc.
Myślę, że dzisiaj giełdy w USA zaczną co prawda dzień od spadków,
ale końcówka notowań powinna wyglądać już lepiej" - uważa makler
DI BRE Banku.
Piotr Rożek (PAP)
pr/ ana/