szaren
/ 213.108.114.* / 2010-04-30 14:23
Od razu widac urzędnicze podejście.
Co w sprawozdawczości , to świete.
Jek Elindir sądzi, czym kierują się tzw rynki przy wycenie ryzyka?
Własnie , euro uspiło rynki, które siła inercji, nie sprawdziły same wiarygodności Grecji, przeciez najpierw aspirowała (czyli spełaniała warunki - zaklepane przez eurokrację), potem juz była w strefie euro. Czyli znowu , patrzenie przez pryzmat euro a nie ralu greckiego.
Jak nie dało się dłuzej utrzymac tej fikcji, to rypło wszystko , z tym ze rypło tez i wzgledem strefy euro.
Teraz tzw rynki dokładnie przyglądają się samej strefie euro.
Już nic nie będzie tak jak przedtem. Euro straciło coś istotnego, mianowicie straciło rodzaj pewnego zaufania.
Niektóre państwa jak np Niemcy to już widzą, eurokracja z brukseli udaje , że nic takiego sie nie stało.
Sprawy zapewne jakoś sie potoczą.
Dla polski powinno mieć znaczenie w tej chwili to , ze jest lepiej postrzegana przez rynki własnie dlatego , ze nie jest w strefie euro.
Jest to tez pewna przestroga dla Polski. Polska powinna wejśc do strefy euro kiedy będzie do tego przygotowana w pełni, oraz tylko wtedy kiedy będzie to korzystne dla Polski.
Szybkie wejście do strefy (euro) dla samego wejścia może byc wręcz szkodliwe.