Ten projekt polityczny z oczywistych powodów staje się egzotyczno - kanapową efemerydą. Jezeli jeszcze, oczywiście w trosce o dobro społeczne dojdzie do zapowiadanych, wielokierunkowych transferów [PO, PiS, a nawet PSL], dezorientacja elektoratu, nawet tego potencjalnego, będzie nieuchronna.
Cóż, jak widać same ambicje w Polityce nie wystarczą. Niektórzy - jak w wojsku uwierzyli że analogicznie do żołnierzy którzy noszą buławę marszałkowską w plecaku - że fotel Premiera RP stoi przed nimi otworem . Iluzja, czy fatamorgana?
Mimo wszystko uważam, że aria finałowa Pani Kluzik Rostkowskiej zasługuje na aplauz na stojąco. Dobrze, że nie zdecydowała się na firmowanie swoim nazwiskiem koncepcji politycznej całkowicie niezrozumiałej, a przede wszystkim nie swojego autorstwa, z którą sama się nie utożsamia. To jednak przejaw klasy...
Szerzej na ten temat:

PJN - marginalizacja na własne życzenie? na:

frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com