Akurat tu się muszę częściowo zgodzić z Panem Kowalem - w tej części uprzywilejowania Rosji - jest to fakt, wynikły częściowo z naszej winy, a w dużej mierze z winy Schroedera.
Ale Rosja teraz już jest tym szczególnym krajem i nie można go traktować jak dajmy na to Ukrainy, która nam właściwie nie zagraża. I nieważne jest tu tak naprawdę ani rynek mięsa - który wcześniej dość dobrze obstawiony teraz jest już zdobyty przez innych dostawców, ani żaden inny.
Ważne jest bezpieczeństwo - m.in. energetyczne, które IMHO może zapewnić tylko nitka z Niemiec do Polski.

Jednak miejsce Kowala jest w kuźni, i to w roli pomocnika prawdziwego kowala.