Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Krach na giełdzie w Chinach. "W świat idzie fala uderzeniowa"

Krach na giełdzie w Chinach. "W świat idzie fala uderzeniowa"

Wyświetlaj:
mmmrcn / 92.140.14.* / 2015-08-25 08:57
Chiny zamkna gielde i skoncza sie problemy. Po co gielda w kraju z gospodarka centralnie planowana?
brawo Chiny!!! / 178.36.108.* / 2015-08-25 08:54
Jestem laikiem w tych kwestiach ale szczerze mówiąc nie wierzę, że rząd Chin jest aż tak nieudolny i nieprzewidujący, Jestem bardzie skłonny uwierzyć w to, że jest to część zaplanowanej akcji mającej na celu dobicie amerykańskiej gospodarki. I oby im się udało...
wiesław459 / 89.68.165.* / 2015-08-25 08:53
Krach na giełdzie w Chinach - duże spadki na giełdach światowych
a ja w telewizji Polsat słyszałem jak dziennikarzyna ten z ADEHADE
twierdził,że te spadki są przez PiS !!!
dghdgh / 80.111.172.* / 2015-08-25 08:51
popieram niech chiny padna znow za duzo spekulantow na gieldach
cekkinn / 178.37.181.* / 2015-08-25 08:45
Jak nie zlikwiduje się wirtualnych akcji to zawsze tak będzie. Dawniej akcje były realnymi papierami wartościowymi, które można było sobie trzymać np. w sejfie, co w dużym stopniu hamowało możliwość spekulacyjnej gry na akcjach. Było to po prostu technicznie kłopotliwe. Dzisiaj gdy akcje są wirtualne, to w kilka minut można kupić i sprzedać akcje za setki mld $, co jest czysta spekulacją i nie ma nic wspólnego z pozytywnym inwestowaniem.
chichot dona / 93.105.130.* / 2015-08-25 08:45
Pitoły nic więcej. Komu żal spekulantów(?), co najwyżej ofiar tychże czyli tzw. owiec.
Chińska gospodarka ciągle jest w rozwoju, nawet po tych panikarskich spadkach, Ba .. jest w rozwoju takim o którym nasza część świata może tylko marzyć, czyli ok 5%. Spadek w rozwoju z 8% do 5 - 6% był nieunikniony. Śmieszy mnie panika "analityków" czy tzw. "inwestorów" czytaj spekulantów giełdowych.
Szkoda tylko owiec strzyżonych prze tych "inwestorów", którzy reklamami obiecującymi "złote góry" nakłonili naiwniaków do "inwestowania" na giełdzie, za ich pośrednictwem oczywiście.
Rafa938 / 84.38.111.* / 2015-08-25 08:45
(cd) W dwa dni po odrzuceniu juana przez MFW, Chińczycy zrobili to, czego nikt się nie spodziewał. Zdewaluowali własną walutę oraz zapowiedzieli kolejne dewaluacje. W ostatnim czasie władze Stanów Zjednoczonych oskarżały Chiny o manipulowanie kursami walut oraz utrzymywanie zbyt niskiego kursu wymiany, co odbijało się negatywnie na amerykańskich eksporterach. Dewaluacja juana jest ewidentną reakcją na blokadę akcesji juana do koszyka SDR. Policzek za policzek???
Do tej pory Chińską politykę cechował spokój i działanie typowe dla strategii Sun Tzu w stylu „Czekaj, aż twój przeciwnik sam się osłabi”. W ostatnich miesiącach silny dolar wywoływał problemy w systemie finansowym, drastycznie obniżając płynność. Być może Chińczycy w odpowiedzi na atak na giełdę, zamierzają pogrążyć amerykańską gospodarkę, doprowadzając do dalszego umocnienia się amerykańskiej waluty.
Silny dolar zmniejszy eksport i dobije kurczącą się gospodarkę USA. Dalsze wzmocnienie dolara może także doprowadzić do eksplozji na rynku derywatów, inicjując reakcję łańcuchową, co przy bardzo niskim poziomie kapitalizacji jest ekstremalnie groźne dla zachodniego systemu bankowego. To, co się dzieje na tzw. wyższym poziomie, jest obecnie niesamowicie trudne do odczytania. Niemniej, wiele wskazuje na fakt, iż w najbliższych tygodniach może dość do ekonomicznej konfrontacji pomiędzy dwoma największymi gospodarkami na świecie.
sfszdfgg / 194.98.70.* / 2015-08-25 08:53
doskonale !!! kibicuję chinom :D niech się dobiorą dziadom do d-y :D
Rafa938 / 84.38.111.* / 2015-08-25 08:43
Chińczycy, jak pokazała historia, nigdy nie byli narodem o aspiracjach imperialistycznych. Twarda polityka względem mniejszości etnicznych nie przekładała się na wzrost aspiracji w kierunku stania się globalnym hegemonem.
Na przestrzeni ostatnich 40 lat Chiny zaczęły się rozwijać w niesamowitym tempie. Było to możliwe ze względu na otwarcie na świat największych zasobów taniej siły roboczej oraz ogromnego transferu kapitału i technologii, płynących głównie z USA.
W ciągu wielu lat Chiny przeobraziły się z państwa trzeciego świata w drugą największą gospodarkę, plasując się tuż za US a pod względem siły nabywczej, Chiny znalazły się na pierwszym miejscu. Mimo ogromnej gospodarki, Chiny były traktowane na arenie międzynarodowej jako kraj, który musi jeszcze dużo zrobić, aby zostać wpuszczonym do „elitarnego grona krajów”, grających pierwsze skrzypce na arenie międzynarodowej.
Obecnie, co szósta osoba na świecie mieszka w Chinach. Kraj ten dysponuje największymi rezerwami walutowymi o wartości przekraczającej 3 bln USD, z czego 1,3 bln stanowią amerykańskie obligacje. Kolejne 5 bln USD spoczywa w prywatnych rękach Chińczyków. Kraj ten jest także największym producentem, posiadaczem (rezerwy rządowe + zapasy społeczeństwa) oraz importerem złota i docelowo z dużym prawdopodobieństwem będzie próbował oprzeć w jakimś stopniu przyszłą walutę na złocie.
Na arenie międzynarodowej Chiny próbowały zbudować swoją pozycję w oparciu o międzynarodowe porozumienia, ułatwiające inwestycje oraz wymianę handlową, w skutek czego powstało Shanghai Cooperation Organization. Współpraca w ramach BRICS przyczyniła do ujednolicenia polityki zagranicznej. Aby sfinansować większość przedsięwzięć, powołano do życia bank AAIB, do którego przyłączyły się w zasadzie wszystkie kraje azjatyckie (z wyjątkiem Japonii) oraz większość potęg europejskich.
Przez lata Chiny były tzw. tanią fabryką świata. Jednak, dzięki transferowi technologii, Chińczycy, z producentów tanich gadżetów, przekwalifikowali się na dobra lepszej jakości o dużej wartość dodanej. Znaczna przewaga eksportu nad importem wywoływała nacisk na wzmocnienie juana. Aby kontrolować umacnianie waluty, Chińczycy lokowali sporą część nadwyżek w amerykańskie obligacje rządowe i inne aktywa denominowane w USD.
Trzy lata temu trend się odwrócił. Chińczycy przestali zwiększać rezerwy dolarowe, a za główny cel postawiono umiędzynarodownie juana. Dawnej, gdy Chińczycy chcieli kupić australijski węgiel, musieli najpierw nabyć dolary amerykańskie, które następnie wymieniano na dolary australijskie. Działało to także w drugą stronę, generując dodatkowe koszty transakcyjne. Aby je ograniczyć, Bank Centralny Chin podpisał tzw. umowy swapowe, umożliwiające bezpośrednią wymianę juana na ponad 30 innych walut, w skutek czego, ogromna część chińskiej wymiany handlowej odbywa się obecnie w juanie.
Z drugą największą gospodarką świata, największymi rezerwami walutowymi oraz walutą, która błyskawicznie zyskuje uznanie międzynarodowe, Chińczycy rozpoczęli rozmowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym odnośnie włączenia juana do koszyka SDR. Akcesja juana przyciągnąłby uwagę inwestorów na całym świecie i przekonała ich do chińskiej waluty oraz przyśpieszyłaby budowanie zaufania na arenie międzynarodowej. Z drugiej strony, największym przegranym byłby dolar amerykański oraz USA, które utraciłoby prawa weta.
Wszystko przebiegało gładko i wydawało się, że za zamkniętymi drzwiami ustalono szczegóły transformacji. Natomiast Chiny – aby nie podważać zaufania do dolara oraz nie pogarszać relacji z USA – ogłosiły, że posiadają 1650 ton złota, co jest wartością bardzo zaniżoną. Konsensus rynkowy wskazywał na 3500-4000 ton, podczas gdy rzeczywiste rezerwy kształtują się na poziomie 6000-8000 ton. Chiny najprawdopodobniej zrobiły to, o co prosili Amerykanie, a co było ceną za akceptację juana w prestiżowym gronie.
W kilka dni po aktualizacji rezerw złota, juan chiński dołączył do grona dolara, euro, funta oraz jena, stając się piątą walutą świata, stanowiącą zabezpieczenie kontraktów terminowych na największej giełdzie towarowej. Była to ewidentna zapowiedź tego, co nas może czekać w perspektywie kilku tygodni.
W ostatnich dniach relacje USA - Chiny znacznie się pogorszyły. Potwierdzono pogłoski, że USA stało za zapoczątkowaniem krachu na chińskiej giełdzie, a konkretnie Citadel, nowego pracodawcę Bena Bernanke. Chińczycy zresztą nie pozostali dłużni, blokując na kilka godzin Wallstreet oraz kilka amerykańskich linii lotniczych.
Nagle, dwa tygodnie temu usłyszeliśmy, iż waluta Chińska nie spełnia kryteriów stawianych przez MFW i akcesja juana musi być odłożona w czasie (od 9 do 12 miesięcy). W trakcie tajnych rozmów coś najwyraźniej poszło nie tak i negocjacje zostały zerwane. Na takim poziomie zaawansowania rozmów był to policzek wymierzony w Chiny.
Na odwet Chin nie trzeba było długo czekać. W dwa dni po odrzuceniu juana przez MFW, Chińczycy zrobili to, czego nikt się
tomnierób / 86.42.169.* / 2015-08-25 08:43
W kryzysie 2008 roku zanim sie zaczoł najpierw była analogia mocno spadkowe piatki a tydzień był byle jaki , , duże spadki były tylko w piątki , a puzniej dobił wszystko czarny tydzień , myslę że tu będzie podobnie by nie wystraszyć dawców kapitał 9 ynwestorów ) że bedzzie bardzo zły jeden dzien w tygodniu np. poniedziałki a tak jak dzis wtorek bedzie nie najgorzej ;)) ,,,powodzenia leszcze i dawcy kapitału by zarobić trzeba tez stracic ...szkoda że czasem wszystko , dom i rodzine ;/
leszc / 188.33.78.* / 2015-08-25 08:43
Niektórzy magnaci musieli mieć udane lato (wysokie koszty) na hawajach. Teraz przyszedł czas aby to odrobić na giełdach .
Ducki / 77.255.252.* / 2015-08-25 08:41
Gdy było zapotrzebowanie na tani bubel - Chiny taki dostarczały, obecnie Chiny wytwarzają najlepszy produkt.
czemik / 2.241.245.* / 2015-08-25 08:40
W polsce cały czas bieda oszczędności nie mam jak zbraknie na jedzenie pójdę do sąsiadów oni nakradli to jest mój bank
marika488 / 77.252.26.* / 2015-08-25 08:38
Kochane ludki kryzys to się zacznie jak mośki zrobią finansowy szabat! Nie wiecie co to takiego? Szabat to szabat, nic się wtedy nie robi, nie inwestuje, nie produkuje, nic, i tak przez siedem lat.
sekkkator / 178.37.181.* / 2015-08-25 08:36
Dawniej nie było giełd i wirtualnych pieniędzy i świat miał się lepiej. Kryzysy powodowały co najwyżej wojny. Jak powstała idea akcji a potem giełd to się zaczęło. Przekręty, przewały, spekulacje, okradanie drobnych inwestorów, kombinacje i w konsekwencji kryzysy.
maniiiek / 164.126.145.* / 2015-08-25 08:32
w Chinach źle ,to Putin straszy zachód ........
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy