thenikt
/ 193.193.181.* / 2007-09-24 12:56
a nie uwazasz ze to swinstwo zerowac na sytuacji rodzinnej/finansowej czlowieka, ktory pozycza, bo musi?
Przeciez nikt nie bierze pozyczki czy kredytu jak nie ma potrzeby.....
Poza tym ciekawa jestem czy ty godzilbys/godzilabys sie na wszystko co wymysli Twoj pracodawca, byle tylko utrzymac sie w tej samej pracy, wiedzac ze masz kwalifikacje i spokojnie mozesz pracowac gdzie indziej....
Czy godzilbys/godzilabys sie na sytuacje, kiedy przypada Ci dzien wolny ale pracodawca mowi "mam grilla ze znajomymi i potrzebuje zebys w ta sobote i niedziele przyszedl do pracy" i tak 1-2 razy w miesiacu....
Kiedy idziesz na L4 delikatnie "sugeruje" abys szybko wracal, bo na Twoje miejsce ma ilus chetnych,.....
Co chwile mowi, ze to robisz zle... a to nie tak.... Sam nie majac pojecia o robocie....
Jak mozesz pisac takie rzeczy, nie majac pojecia o sytuacji w jakiej znajduje sie ten czlowiek....?????
To jest dopiero swinstwo... !!!
Nie pisze dlatego, bo sama znajduje sie w takiej sytuacji, bo mam dobra prace i NA SZCZESCIE nie musze uzerac sie z szefami, ktorzy "wyzej siedza niz widza" i niemaja pojecia o niczym... (co niestety jest czesta sytuacja)....
Ale mam na tyle jakiejs ludzkiej godnosci i zrozuzmienia, ze zamiast prawic komus moraly, potrafie zrozumiec problem z jakim ten czlowiek sie boryka....
PS... A moze wlasnie jestes z "tej drugiej strony" - "wielki" biznesmen, ktory nie potrafi niczego i sam nie wie co robic z zyciem.... i msci sie na innych, pokazujac "kto tutaj rzadzi" i "to ode mnie wszystko zalezy"...
Jak Ci tak zle... to zostaw miejsce tym, ktorzy beda wiedzieli jak pracowac i zarzadzac firma... i zatrudnij sie u takich, jak Ty sam... na pewno swietnie sie dogadacie...
;-)