Hipoteki się nie przepisuje - do hipoteki dokonuje się wpisu. Z tego powodu nie możesz wpisać do hipoteki swojej żony. Znaczy, hipotetycznie możesz, jeśli ona także pożyczy ci pieniądze, a umowę tej pożyczki zarejestrujesz w Urzędzie Skarbowym (koszty). Wtedy jednak popełniasz przestępstwo, bo podpisując umowę z bankiem zobowiązałeś się że bank zostanie wpisany do hipoteki jako pierwszy wierzyciel. Już samo to jest podstawą do oskarżenia cię o wyłudzenie, za co grozi ci kilka latek za kratkami. Jeśli dodatkowo bank zdoła udowodnić że pożyczka między tobą a żoną była fikcyjna (co jest trudniejsze, ale wykonalne) to może doprowadzić do wykreślenia jej wpisu z hipoteki i wyegzekwowaniu długo z nieruchomości. A ty zostaniesz w takim wypadku z kilkuletnią przerwą w życiorysie i potężnymi odsetkami do spłacenia. Zastanów się czy naprawdę warto.

Tak funkcjonują całe USA, tylko frajerzy-klieńci naszych banków myślą inaczej. A co powiesz jak po 20 latach spłacania kredytu zachoruje ci zona czy dziecko i nie będziesz mógł przez rok go spłacać. Ciekawe czy bank będzie z tobą negocjował czy sprzeda twoje wierzytelności firmie windykacyjnej Iwan i Wołodia gdzie dwóch ukrainców na pewno wyegzekwuje wierzytelność, he ?

Oczywiście że tylko frajerzy płacą zgodnie z umową i nie kradną, przecież wszyscy oszukują. Nie ma to jak logika złodzieja.

Oj naiwny. Myślisz detalicznie. Straty państwa czy banków to nie ci co podjadają batoniki (za dużo oglądasz TVN). Taki np przewodniczący parlamentu to dostał etat za prywatyzację PZU na którym państwo straciło 18mld złotych. Popatrz na basen narodowy w warszawie za 3mld.Ile tam trzeba by zjeść batoników. OJ naiwny