Od trzech lat spłacamy kredyt hipoteczny, który wzięliśmy na remont,na 13 lat wynosi on 560 zł miesięczna rata. Rok temu wzięliśmy kolejny kredyt na ślub, rata wynosi 550 zł miesięcznie na 3 lata. Plus do tego dochodzą dwie małe pożyczki.
Na mieszkaniu 51 m2 mieszkamy w czwórkę, dwójka dzieci, mąż + moja mama. Mama podarowała mi to mieszkanie jako darowiznę, bo sama miała długi. Niestety z mieszkania chcemy się wyprowadzić, gdyż nie da się żyć z moją matką, pije awanturuje się itp.
Tylko teraz jest problem z mieszkaniem i kredytami. Matki przecież nie wyrzucę, a mieszkanie mogę sprzedać dopiero za ponad rok, tylko wisi na nim hipoteka i czy sprzedać mieszkanie spłacić kredyt, który wisi na tym mieszkaniu, a do reszty która zostanie dobrać kredyt i kupić większe, czy zostawić i zostać na tym? Czy jest sens spłacanie jednego i branie drugiego?
Czy może zostawić na tym mieszkaniu moją mamę, a sami coś wynajmiemy, tylko czy moja mama będzie dalej spłacać kredyt?
No i oczywiście chodzi tu o koszty wynajęcia mieszkania.
Proszę o poradę.