a wystarczy ulokować pewną kwotę w chociażby bezpiecznych funduszach inwestycyjnych CHF i jak kur zaczyna pikować ponad nasze możliwość, to z tego fundusze ftransery na spłatę raty. Nawet jak Wasz bank nie przyjmuje w CHF, to i tak przy takich wzrotach jak w zeszłych miesiącach spread jest nie taki straszny. Jak kurs CHF zaczyna spadać poniżej pewnego poziomu (poziom wejścia i wyjścia w fundusze CHF są ściśle określone przez założenia programu inwestycyjnego - wiem bo sam to robię) to spokojnie z nich wychodzimy np w akcyjne (bo wtedy właśnie jest spodziewane odbicie WIG) albo poprostu do portfela. Są na rynku produkty, które pozwalają bezpłatnie przechodzić pomiedzy funduszami CHF i PLN, czu UniWIBID. Wymaga to tylk ośledzenia kursu CHF, ale to zajmuje mniej czasu dziennie niż rozmyślanie kiedy w końcu się skończy koszmar wzrostów waluty. Plus jest taki, że mrozisz kurs franka na poziomie, na jakim wchodzisz w CHF. Chcesz dowodów - pisz na prv

ludzie, czy Wy zaciągaliście kredyt hipoteczny na 1 rok ??? Kto dopuszcza takich pseudoanalityków do pisania artykułów, gdzie dokonana jest tylko częściowa, wrecz wybiórcza analiza, która to amatorszczyzna doprowadza do zniekształcenia prawdy i prawidłowej, pełnej kalkulacji. No chyba, że AUTOR/AUTORZY SĄ NA "GARNUSZKU' BANKU, który nie może i nie udziela kredytów w CHF. Jak można robić ocenę kredytu długoterminowego powiedzmy udzielonego na okres 20 lat, analizując okres około 1 roku. na dodatek nie zestawiając nawet tylko w tym okresie kosztów kredytu udzielonego w PLN, przy identycznej marży Banku.

300tys zl na 30 lat we CHF bralem na poczatku roku i to co nadrobilem przez te kilka miesiecy to wlasnie stracilem i wyszedlem na zero...pech polegal na tym, ze trafilem idealnie w najwiekszy kurs franka 2,7 w piatek i coz...trzeba placic....szkoda, ze akurat przed swietami :-)....a za 3 miesiace podskoczy mi LIBOR 3M i rata pewnie bedzie jeszcze wyzsza.....skubani spekulanci rujnuja moje oszczednosci....ale trzeba przetrzymac trudniejszy okres, bo w przeciagu nastepnych lat jeszcze nie raz beda ruchy kursu CHF w dol i w gore.....wiec nie marudzic tylko placic

Jeszcze ci co brali kredyty CHF w latach 2002-2004 śmieją się z kryzysu (tzw. śmiech przez łzy), ale już nie długo tak będzie !!! Złotówka posypie się i frank przekroczy już w listopadzie br. barierę 3,00 zł. Zacznie się wtedy panika kredyciarzy na niewyobrażalną skalę. A ponieważ rynek jest bezlitosny, nikt nic na to nie poradzi (w tym NBP). Wystarczyły 2 tygodnie żeby wam uzmysłowić jak słaba jest "polska" waluta a umocnienie się jej nie było skutkiem inwestorów "dobrych" (w przemysł, fabryki, usługi) ale tych "złych" inwestorów, zwanych zagranicznymi speklantami. Wyobraźcie sobie ile tego dziadaństwa siedziało na złotówce, że niewielki tylko odpływ tego kapitału spowodował tak znaczący spadek złotówki, upadek giełdy i obligacji. Porównajcie sobie też stopy procentowe w USA i Polsce, i pomyślcie co by było gdyby były równe. Dolar po 10 zł jak nic. Pamiętajcie że NBP nie utrzyma mocnej złotówki, widać to po analogicznej sytuacji na Węgrzech.

Świtnie ,nikt jeszcze nie zaminia franka na zł,a nawet dobieraja franka-ŚWIETNIE.
Czyli frank za rok,dwa po 4-6 zł w zależnosci od paniki.
Mam kolege który miał przewalutowac franka (150 000 CHF) przy 2.5 teraz czeka jak tysiace polaków,juz jest 2,55-2,6 , przy cenie 3 zł bedzie gryzł paznokcie a przy 4 zł zbankrutuje,brał kredyt na styk .Jedni przewalutuja przy 3 inni przy 4 powoli sie dołacza tak jak dołączali sie biorac franka I obnizajac go do 2 zł- TYPOWY TłUM.
Teoria ze sa silne fundamenty polski ,ble..ble...ble mogli wklejac jak euro było po 4,9 a dolar po 4,8 wtedy kurs zaczał spadac na $ do 2 zł ,bańka pekła ,TREND SIE ODWRóCIł -czyli pprzebijemy szczyt 4.8 moze do 6-9 z na $ nierelane..?
A 2 miesiace temy gdy dolar kosztował 2 zł i ktos by napisał ze bedzie po 3 zł za 2 miesiace to popukaliby w czoło .... nie !
Ludzie przez ostatnie 5 lat waluty spadały m.in dlatego ze ludzie brali po 100 000-500 000 franków kredytu i bank za nich sprzedawał go na rynku-to były miliardy w walutach.
a teraz banki nie daja w walutach ,czyli nie beda obnizac ceny walut a jak zaczna powoli ludzie zaminiac ponownie na zł.czyli banki beda w imieniu klienta KUPOWAC FRANKA..
Trend na walutach sie odwrócił-niestety :

http://stooq.com/q/?s=eurpln&d=20081024&c=30y&t=l&a=lg&b=0

Sam importuje z niemiec towary i nie jest mi to na reke ,ale przewidujac przy cenie 3,25-3,4 za Euro bliski koniec spadkow na walutach kupowałem towary na potege w niemczech,nie wierzyłem tylko ze to tak szybko wzrosnie.
Ale zasada jest ze jezeli jet to nowy trend,czyli wzrostowy - rosnie tak szybko to oznacza tylko jedno-wrost bedzie WIELKI .
$ wzrósł z 2 do do 2,5 w pierwszej fali najszybciej,potem korekta i znowu najmocniej czyli do 3,1.
Zycze powodzenia

jak wziasc kredyt we frankach to teraz

Moi drodzy zasada jedna i podstawowa jest taka że kredyt bierze się w walucie jaką się zarabia i wtedy wachania kursów czy inne takie nie są kataklizmem. Już samo zadłużenie się - kredyt na dłuższy okres a o takim mówimy przy kredycie hipotecznym jest ryzykiem. Jeżeli ktoś nie chce ponosić ryzyka nie może brać kredytu.
O udanej tranzakcji możemy mówić i analizować co tak właściwie się opłacało po spłacie postatniej raty.

A ja gratuluje tym ktorzy wzieli kredyt we frankach i wlasnie dzis bank przelal uruchomil kredyt:)

Co kogo obchodzi, że spekulanci, którzy pobrali kredyty w obcych walutach będą mieli troszkę mniejszy zarobek? Bo do tego się to właściwie sprowadza - czyż nie? Każdy, kto wziął kredyt denominowany w walucie obcej podjął sam decyzję o przeprowadzeniu de facto lewarowanej spekulacji walutowej. Więc ryzyko miał wliczone.
Co mnie niepokoi naprawdę, to że zwykły Kowalski, który chciał po prostu zapewnić sobie dach nad głową i wybrał cięższą, ale podobno bardziej bezpieczną opcję: czyli kredyt w złotówkach, w walucie w której zarabia. Bez spekulacji. Taki zwykły uczciwy człowiek dopiero dostaje po tyłku, bo raty kredytów złotowych nie dość, że zawsze były wyższe, to rosną już od dawna i szybciej niż tych spekulanckich kredytów walutowych. Ale o tym się nie trąbi.

I tak w porównaniu do kredytów złotówkowych to smiech na sali.Płacę od 2004-go roku i mimo podniesienia liboru jestem lepszy od "złotówkowców" o połowę.A wahanie były i będą.Niech ci co się znają na ekonomii i polityce spowodują obniżenie stóp procentowych.To będzie miało sens.A cały ten kryzys, podejrzewam, jest na ręke kilku finansowym terrorystom:Amerykanom, Kolumbijczykom Rosjanom a z naszych Kulczkom. Krauzem i im podobnym!No i Karkosikowi.