peters100
/ 89.74.221.* / 2015-12-07 12:28
Diabeł tkwi w szczegółach. Ryzyko walutowe: zarówno KNF jak i banki oceniały je na maksymalnie 20% i takie oświadczenie kredytobiorcy podpisywali, o takim ryzyku była mowa. W międzyczasie kurs franka wzrósł o ponad 100%. Zdolność kredytowa: we franku była znacznie wyższa ze względu na niższy Libor niż Wibor. Oznacza to, że ci, którzy nie mieli zdolności kredytowej w pln, mieli taką zdolność w chf, i takich ludzi jest większość. Co to oznacza? Ledwo wiążą koniec z końcem, część przestała spłacać, część straciła nie tylko mieszkania, ale wszystko ze względu na Bankowy Tytuł Egzekucyjny, który na szczęście został już wyeliminowany (tydzień temu). Było też sporo przypadków samobójstw. Jeżeli ktoś w 2008 roku wziął kredyt na 200.000, przez 8 lat spłacił 50.000 plus odsetki, a do spłaty dzisiaj ma jeszcze 400.000, czy to jest normalne i zgodne z prawem? Nie, tym bardziej, że umowy te zawierają wiele klauzul niezgodnych z polskim prawem, o czym świadczą wyroki sądów. Tylko banki tych wyroków nie uznają. I nikt im nie może nic zrobić. Czy to jest normalne? Tu nie było adrenaliny. Tu jest bankowe bezprawie.