też ekonomista
/ 46.205.204.* / 2015-02-13 23:00
Szanowni Państwo,
Zamiast liczyć na to, że Złoty się umocni, zastanówmy się co decyduje o wartości polskiej waluty?
Dlaczego od naszego wejścia do Unii złoty się umacniał? Przede wszystkim dlatego, że poza dotacjami unijnymi zachodnie koncerny budowały swoje montownie i przejmowały polskie fabryki. Musiały więc zamieniać euro/dolary na PLN. To powodowało, że złoty był kupowany i wzrastała jego wartość do głównych walut. Zamykano u nas produkcję finalną, dającą wielkie marże, polskie marki zastępowano zagranicznymi, za które polskie oddziały musiały i muszą płacić opłaty licencyjne (legalny sposób wyprowadzania pieniędzy z Polski), wszyscy robimy zakupy w Biedronkach, Lidlach i Tesco, a wydane tam pieniądze tylko częściowo wracają do polskiej gospodarki. Znaczna część jest zamieniana na euro/USD i transferowana do zagranicznch właścicieli. Nasze rządy tylko mówią, że należy postawić na nowe technologie i naukę, abyśmy mogli mieć w Polsce polski przemysł i fabryki (nie mylić z zagranicznymi montowniami), ale nie robią nic w temacie, aby to zrealizować. Ostatni kryzys przetrwały nie te kraje, które żyły z pośrednictwa w handlu czy usługach (Islandia, Irlandia czy Hiszpania), ale kraje, które mają u siebie silny przemysł jak Niemcy i WLK Brytania. Nam udało się w miarę suchą nogą przejść przez kryzys dzięki znacznemu osłabieniu złotego i tym licznym montowniom wykorzystującym tanią siłę roboczą, które w przypadku zbliżenia się np, Ukrainy z UE bardzo szybko zostaną tam przeniesione. Nie ma zatem żadnych ekonomicznych przesłanek do umacniania się złotego do innych walut i nie ma co się oszukiwać: prawdopodobieństwo franka za 5 lat po kursie 2 PLN jest 5 razy mniejsze niż franka po 6 PLN. Ot taka smutna prawda.