red317
/ 95.49.177.* / 2015-03-12 09:58
Tak przyglądając się przepisom obowiązującym do 2009 r. rzeczywiście najprawdopodobniej klauzule pozwalające ustalić miernik wartości kredytu poprzez odwołanie się do obcej waluty były niezgodna z prawem.
Zarówno w tamtym czasie, jak i obecnie Kodeks cywilny przewidywał / przewiduje, że Strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości.
INNEGO NIŻ PIENIĄDZ. Przecież CHF, EUR itp to jest miernik wartości - pieniądz.
Inaczej rzecz biorąc - umowy przewidywały sprzeczną z prawem konstrukcję. Nie ma znaczenia, czy te kredyty były ryzykowne - nikt temu nie zaprzecza, ale teraz może okazać się, że 900 tys. kredytobiorców poruszy lawinę pozwów, przy których sądy będą musiały rozstrzygnąć co z tym fantem zrobić. Klika klauzul niedowolnych i zakazane indeksowanie do waluty...
Jasne, że trzeba było brać w walucie, w której się zarabia - niekt z tym nie dyskutuje, ale pojawia się okazja do wyciągnięcia grubej gotówki. Jeżeli to się uda to okaże się, że kredyty frankowe były najbardziej opłacalną opcją :)