rpawelwroc
/ 213.5.40.* / 2015-01-22 11:50
Po dramatycznym wzroście kursu franka, odzywa się wiele głosów „wspomagających” frankowiczów. Przyjaciele w białych kołnierzykach mówią pięknie, doniośle, ale… nie pomogą setkom tysięcy osób.
Dlaczego?
Bo opłaca ich międzynarodowa finansjera.
Jak rozpoznać hieny?
Mam wrażenie, że po decyzji banku Szwajcarii o wzroście kursu franka szwajcarskiego, banki opanowały media w Polsce. Nawet na portalach, które od czasu do czasu piszą z sensem, trudno przeczytać coś mądrego.
Na biztok.pl ukazał się artykuł z tytułem: „Rząd zetrze się z bankami?”. Wiecie kto wyraża swoją opinie o frankowiczach? – Jeden z najbardziej krwiożerczych banków świata – Goldman Sachs. Polityka tego banku zawsze była jednostronna. Chcą obedrzeć z pieniędzy wszystkich kredytobiorców.
Kolejny artykuł w money.pl. Czytamy, że minister finansów, prezes NBP, strona rządowa spotkali się z przedstawicielami banków.
O czym rozmawiali?
Czytamy: „Banki powinny uwzględnić obniżkę stóp procentowych w Szwajcarii (spadek głównej stopy procentowej o 50 punktów bazowych do minus 0,75 proc.)”.
Ręce opadają.
Rząd rozmawia o ochłapach, czyli o ewentualnej obniżce stóp procentowych.
Przecież to bank Szwajcarii je obniżył, to jaki problem robią banki w Polsce?
Dlaczego przedstawiciele instytucji rządowych plują każdemu frankowiczowi w twarz?
Dlaczego rozmawiają o czymś, co powinno być naturalnie wdrożone?
Jeżeli producenci ropy obniżają cenę benzyny, to nikt nie rozmawia ze stacjami benzynowymi, aby również to zrobiły. Dzieje się to w naturalny sposób.
Tu strategia jest prosta. Za chwilę rząd ogłosi zwycięstwo z bankami, bo zgodzą się obniżyć stopy o 0,75%. To jest kpina. Skoro bank Szwajcarii ogłosił obniżkę stóp procentowych, to naturalną rzeczą jest uczynienie tego przez resztę banków.
Autor tekstu poszedł jeszcze dalej w swojej głupocie:
„Szacując na podstawie danych KNF, że średnie zobowiązanie, to w przypadku frankowiczów 280 tys. zł, można przyjąć, że banki mogą mieć problem z odzyskaniem 14 mld złotych.
Warto zaznaczyć, że cały zysk netto sektora bankowego w okresie od stycznia do listopada 2014 roku wyniósł 15,34 mld z.”
Tak, biedne banki osiągną stratę ponad 14 mld zł przy zyskach ponad 15 mld złotych. Jeżeli ktoś czyta takie dane, to nasuwa się jeden podstawowy wniosek: „rząd powinien dofinansować banki w Polsce”.
Co za bzdura!
Banki w Polsce mają dochód rzędu 190 mld złotych! – „Ile banksterka zarobiła w Polsce?”
O czym my tu rozmawiamy?
Dlaczego rząd i portale internetowe biorą udział w kolejnym oskubaniu Polaków?
Frankowicze: czas wyjść na ulicę
Wiecie jak Orban poradził sobie z bankami?
Kiedy sąd uznał, że ustawa pomocowa frankowiczom jest niezgodna z prawem, Orban zwołał banki i powiedział, że ich opodatkuje. Szybko zgodzili się na przewalutowanie kredytów po określonym kursie.
Można?
A co robią nasi mędrcy?
Debatują nad 0,75 procentem, które banki powinny obligatoryjnie wprowadzić. Przecież, jak za trzy miesiące przykładowo bank Szwajcarii podniesie stopę o 0,50%, to banki szybciutko podniosą oprocentowanie kredytu bez żadnego rozgłosu. Nie będzie wtedy debat, spotkań z rządem, medialnych doniesień. Usłyszysz tylko krótką notkę.
Drodzy frankowicze. Nie dajcie się zwieść ochłapami.
Co powinniście zrobić?
Zjednoczyć się z innymi grupami.
Jeżeli frankowicze, górnicy, leśnicy i inne zawody nie wyjdą na ulicę, to będą dalej kopani i wyśmiewani.
Tak, zawsze jest niebezpieczeństwo sztucznej zadymy, ale chyba jesteśmy w tak krytycznym miejscu historii, że nie ma innego wyjścia. Jeżeli frankowicze dalej będą oglądać TVN i inne bzdurne media, to przekonają ich, że wzrost kursu franka z 2 zł do 5…6…7 to ich wina.
Nie, to nie jest wina tych ludzi. Oni powinni odpowiadać za kredyt po kursie, jaki wzięli w momencie podpisania umowy z bankiem.
To rząd jako reprezentant narodu ma chronić Polaków. Za wzrost kursu franka odpowiedzialne są banki i wojna walutowa, którą rozpoczęły Stany Zjednoczone. Prezes NBP, minister finansów wiedzieli dużo wcześniej o zagrożeniach. Skoro nie zabronili działania gangu banksterów, to państwo musi wziąć odpowiedzialność za swoją głupotę.
Jedyne rozwiązanie tego problemu, to nakaz zamiany franka na złotówkę po kursie, który obowiązywał w momencie podpisania umowy kredytowej. Każde inne rozwiązanie to plucie w twarz Polakom.
Jeżeli, któryś z banków nie zgodzi się na takie warunki, to należy go wyrzucić z kraju. Tu nie ma o czym dyskutować, debatować. Sprawa jest jasna. Wiedzieli co robią, wiedzieli, że okradają.
Za oszustwa trzeba płacić.