Z jednej strony współczuję Panu Sadlikowi jego trudnej sytuacji.
Jednak z drugiej strony mam wrażenie, że robi ludziom wodę z mózgu.
Pan Sadlik jest dobrze zarabiającym tłumaczem przysięgłym, oraz, uwaga, przedstawicielem handlowym rządu Aragonii (prowincji hiszpańskiej).
Mówiąc o tym, że jest przedstawicielem handlowym hiszpańskiej prowincji Sadlik jednym tchem stwierdza, że jest "humanistą, a nie ekonomistą." Coś tu śmierdzi, prawda?
Sadlik podnosił, że nie zdawał sobie sprawy z ryzyka kursowego.
Tymczasem jako przedstawiciel handlowy Aragonii, gdzie używa się Euro, Pan Sadlik ma NA CO DZIEŃ do czynienia z kursami walutowymi i ryzykiem walutowym.
Ponadto nie brał kredytu na mieszkanie, tylko inwestycyjny na zakup biura.
Myślę, że biorąc pod uwagę powyższe sąd po prostu nie mógł wydać innego orzeczenia, niż stwierdzić, że Sadlik jednak zdawał sobie sprawę z ryzyka kursowego.
P[...]
### Post edytowany z powodu złamania regulaminu Forum Money.pl ###