jacrub
/ 91.194.145.* / 2015-02-20 15:25
Tu nie chodzi o to, kto się dał nabrać, ani kto jest "tępą dzidą". Kredyt złotówkowy był normalnym kredytem tzn. był kapitał (stały) i odsetki (zmienne). Ryzyko dotyczyło jedynie zmiennej stopy procentowej, ale kapitał pozostawał bez zmian. Natomiast tzw. kredyt frankowy nie był wcale udzielonany we franku, tylko także w złotówkach i tak samo określonej kwocie złotówkowej jak kazdy inny kredyt (np. 300 tys. złotych). Odsetki tak samo zmienne, ale zmienny był także kapitał, co wynika z faktu, że kredyt stricte złotówkowy spłaca się we franku szwajcarskim i to był jeden wielki szwindel i przekręt banków, gdyż nie udzielały one kredytów we franku, tylko sprzedawały instrument spekulacyjny pod nazwą kredytu hipotecznego. Sądy już to zakwestionowały i uznano w prawomocnym wyroku, że klauzula indeksacyjna jest niezgodna z prawem, gdyż kredyt to takie coś, w czym mogą się zmieniać odsetki, ale nie kapitał. Powiedzenia "widziały gały co brały" są bez sensu, gdyż za produkt odpowiada sprzedawca, a nie kupujący. Jak ktoś kupił kiełbasę i się nią zatruł to co? Przecież "widziały gały co brały". Takiej kiełbasy nie powinno być w sprzedaży bo jest to niezgodne z prawe, podobnie jak tzw. kredyty we franku.