A n a l i z a t o r
/ 213.62.126.* / 2014-11-04 11:49
może pora wzorować się na Węgrzech, tam Orban podaników nie obciążył tylko banki, bo parę pożytecznych rzeczy tam przeprowadzono, m.in.:
1) Nowy podatek dla banków 0,5% wyskości aktywów (bazą jest rok 2009) - Komisja Europejska coś tam się burzyła, ale łyknęła to bo Orban tłumaczył że to jedyna droga do zmniejszenia deficytu
2) Podatek od transakcji finansowych: wypłaty z bankomatów, przelewy i inne. Banki chciały to przerzucić na klientów, ale Orban nałożył kary dla tych banków które zbyt podwyższą opłaty. Dodatkowo każdy ma zagwarantowane ustawowo prawo do dwóch darmowych wypłat z bankomatu.
4) 3 lata temu umożliwił wcześniejszą spłatę pożyczek CHF. Kto mógł zdobyć pieniądze na spłatę całego kredytu w 2011, bank musiał mu przeliczyć zadłużenie po kursie sprzed kryzysu. 20% frankowiczów spłaciło zadłużenie.
5) Sąd Najwyższy na Węgrzech orzekł, że do przeliczania CHF/forint nalezy używać kursu średniego banku centralnego. Banki musiały zwrócić cały zarobek na spreadzie, wstecznie (czyli też od całej kwoty wypłaconego kredytu).
6)Premier Węgier zapowiedział, że do końca 2014 kredyty walutowe musza zniknąć z rynku. Banki będą musiały wszystko przeliczyć na forinty, prawdopodobnie po kursie sprzed kryzysu (choć to chyba jeszcze nie ustalone).
7) W 2013 Węgry spłaciły dług wobec MFW, po czym wyprosiły przedstawicielstwo MFW z Budapesztu.
A co zrobiły banki na Węgrzech? Nadal prowadzą tam interesy. A że nie mogą odkuć się na węgierskich klientach, podnosza opłaty w Polsce by sobie zrekompensowąć to co tracą przez Orbana.