marlowe
/ 2008-04-28 08:24
/
portfel
/
"One for My Baby (and One More for the Road)"
Właśnie, widzisz, jak ropa była po dwadzieścia parę dolców za baryłkę, też odkrywali złoża, ale nie spadła niżej, bo się trend odwrócił. I zaczęło się tłumaczenie, że ropa się może skończyć to spada. Nieprawda. Pięć lat temu ropa była tak samo wyczerpalnym surowcem jak dziś. I jedne złoża się kończyły a inne odkrywali... Kwestia polega tylko i wyłącznie na podaży i popycie, plus dźwignia kontraktów, plus emocje... Nic więcej.
Tłumaczenie wahań cen ilością złóż, to właśnie kreowanie emocji i próba wpływania na zmianę trendu wzrostowego, który i tak się wyczerpie, bo się na ropie parabola zrobiła zamiast 45% linii wzrostu... Próba wpływania na emocje uczestników rynku wywołana emocjami tych uczestników, których cena ropy przytłacza finansowo. Jakby tego nie tłumaczyć, liczy się tylko trend...