Bernard+
/ 188.117.142.* / 2013-02-19 16:14
Przeczytałem kiedyś takie wyjaśnienie konstytucyjnej równości obywateli wobec prawa. Cytuję "RÓWNOŚĆ WOBEC PRAWA NIE OZNACZA JEDNAKOWEGO TRAKTOWANIA WSZYSTKICH OBYWATELI ZAWSZE I W KAŻDEJ SYTUACJI, ALE IDENTYCZNE TRAKTOWANIE OBYWATELI ZNAJDUJĄCYCH SIĘ W TAKIEJ SAMEJ SYTUACJI LUB W TYM SAMYM POŁOŻENIU”.
Słowa te napisał ktoś uchodzący za autorytet w świecie prawników, szkoda, że nie pamiętam, kto może ktoś przypomni.
Ale cytuję te słowa, bo wydaje mi się, że szczególnie w stanowieniu obciążeń i dolegliwości publicznych mających zasadniczy wpływ na poziom materialnego zaspokojenia podstawowych potrzeb obywateli, prawo powinno być szczególnie starannie stanowione w zgodności z takim jak wyżej cytowane rozumieniem równości obywateli wobec prawa.
Czym bowiem różni się sytuacja człowieka, który nie ma ziemi ani pracy i prowadzi z udziałem członków rodziny pozarolniczą działalność gospodarczą i człowieka, który ma ziemię i również prowadzi z udziałem członków rodziny pozarolniczą działalność gospodarczą oprócz tego uprawiając minimalny areał uznawany za gospodarstwo rolne? Kto z tych dwóch obywateli jest w lepszej sytuacji materialnej? Czy ten, który ma dochody tylko z pozarolniczej działalności gospodarczej czy też może w lepszej sytuacji jest ten obywatel, który ma dwa źródła dochodów i z działalności i z uprawiania ziemi? Jeżeli prawo nakazuje bezwzględne opłacanie składki osobie prowadzącej działalność pozarolniczą nie bacząc na to czy osoba ta w ogóle posiada pieniądze, aby ten obowiązek wykonać i nawet, jeżeli przez cały rok działalność przynosi stratę to składki są egzekwowane pod przymusem prawnym z majątku podatnika. Dlaczego więc inny Polak, który otrzymał od państwa, czyli od społeczeństwa kilka hektarów ziemi na mocy reformy rolnej po 1945 roku jest w lepszej sytuacji i od niego państwo nie domaga się bezwzględnego płacenia takich samych składek z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej a wielokrotnie niższe w stosunku do wysokości później wypłacanych świadczeń? (Przypomnę, że składki osób ubezpieczonych w KRUS pokrywają tylko 7% wypłacanych świadczeń). Czyżby w praktyce stanowienia prawa po 1990 roku Polska wróciła do zasad 17 wiecznych, w których posiadacz ziemi był obywatelem i miał prawa a człowiek, który jej nie miał nie był obywatelem tylko poddanym?
Bardzo chciałbym usłyszeć odpowiedź na moje pytania z ust liderów partii politycznych zasiadających w parlamencie.