Niech się leje krew, niech krwią scieka giełda, niech indeks WIG20 spadnie o 2000 pkt., a na świecie niech zapanuje wreszcie pokój. Nie ma strachu, WIG20 na 1800-1900 byłby niezły, ale pewnie wszystko skończt się na 3000 lub 2800 i też będzie. A pozatym to niech będzie bessa, niech będą spadki, linę to schowaj na hol, niech ojca mają dziatki. Niech walec przejedzie po giełdzie, niech indeks wyrówna płasko, niech padną banki nam, niech krach mój portfel głaska. A tym chwilowy przegrany nie łam się i kupuj taniej akcje, wszak zycie dalej toczy się, jeszcze nie raz będziesz miał wakacje. Indeks jeszcze nie raz zarobić da ci zysk, nie raz będziesz pił szampana, a później z panią swą balował będziesz do rana. Więc choć korekta spuści krew, choc może lać się tu strugami, no to przecież kiedyś skończy się, a ty skończysz z zyskami.