A niech sobie ludzie żyją jak im się podoba, ale u siebie w domu, a nie panoszą się po sejmach i senatach. A jeszcze nie daj boże, żeby taki plugawiec jeden z drugim został na przykład ministrem edukacji. Dla Pawłowicz, chociaż to pisior, tu akurat duże brawa

Pamiętaj, że ta "Pani" poza określeniem związków homoseksualnych jałowymi powiedziała jeszcze parę innych, niewątpliwie obraźliwych zdań. Sama żyję w "związku partnerskim" od ponad dziewięciu lat, więc jej słowa dotyczą i mnie. Przecierz homoseksualiści też są obywatelami tego kraju i podatnikami... I o co chodzi z tym jałowym pożyciem? Że nie ma z niego dzieci? Że jesli nie uprawiamy sexu z myślą o spłodzeniu dzieci i to z zamierzonym skutkiem to to pożycie jest jałowe? I że w przeciwnym razie wykorzystujemy się wzajemnie ze swoim mężczyzną? pozatym myślałam, że pożycie to coś więcej niż płodzenie dzieci... No nie rozumiem, jeśli nie mam ślubu kościelnego czy cywilnego to mój związek jest prostytuowaniem się?
Czy jeśli oboje uczciwie pracujemy, wykazujemy prawdziwe dochody, płacimy podatki, prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe, nie pobieramy pomocy socjalnych, ani tym bardziej ich nie wyłudzamy, nie mielismy nigdy zatargów z prawem, kochamy i sznujemy się wzajemnie a jedynie nie mamy ślubu i dzieci to jesteśmy gorszymi obywatelami? To bardziej wartościowe są małżeństwa tylko dlatego, ze mają ślub i dzieci? Nieraz już nas krytykowano... i zwykle robili to ci przykładni mężowie( okłamujący i zdradzający żony na prawo i lewo) przykładne matki ( których dzieci więcej czasu spędzją u dziadków i na dworze niż w domu z rodzicielką), stare małżeństwa (w których wyczuwa sie już tylko wzajemną niechęć do siebie, ale żyjących OBOK siebie bo taki obyczaj). Wiele z tych młodych małżeństw jest juz po rozwodzie (tylko dzieciaczków szkoda...) Powiedz mi kto jest przykładnym obywatelem?
I wreszcie czy taka "Pani" Pawłowicz, będąc bezdzietną starą panną jest właściwą osobą do wygłasznia tego typu oświadczeń? W końcu idąc twoim tokiem rozumowania nic nie wniosła do społeczeństwa.....
O ile zwykle obawiam się podejmować pochepnych decyzje i opinii, o tyle "Pani" Pawłowicz przez wylewającą się z niej pogardę, złość, podłość zyskuje u mnie jak najgorszą opinię. Ponad to jest mi poprostu przykro....

Nie padło? "W debacie oceniła też, że zwrot wspólne pożycie, odnoszony w projektach do układów homo nie ma sensu, gdyż w tych relacjach nie ma żadnego pożycia. W tych układach jest co najwyżej tylko jałowe użycie drugiego człowieka, traktowanego jak przedmiot."

To ja się pytam czy pani Pawłowicz mówi z własnego doświadczenia, czy może opiera się na jakiś poważnych badaniach naukowych?