Alex925
/ 77.255.204.* / 2016-01-22 01:39
Matki Polki, krew mnie zalewa od czytania tych wszystkich wpisów o pomyśle 500+. Jestem przeciw! Nie dlatego, że mnie się już nie należy. Sama pochodzę z wielodzietnej rodziny, nam państwo nie pomagało, biednie było, ale się żyło. Sama urodziłam trójkę dzieci. Nadal na nie łożę, bo chociaż dorośli, dwójka nadal studiuje, jedno jeszcze się uczy, nie pobierałam na nich rodzinnego. Jak raz wniosek złożyłam, to się okazało, że o złoty coś tam, przekroczyłam dany limit. Mówi się trudno. Po trzech miesiącach przyszło sprostowanie z urzędu, że to urzędniczka się pomyliła, nie ja, i mogę wniosek powtórnie złożyć. Nie złożyłam. Pomyślałam, skoro urodziłam to wychowam i wykształcę. Mówię im krótko, „dopóki się będziecie uczyć, dopóty będę na was łożyć” i przez to pewnie „paskudy” nadal się uczą, a mogłyby do zawodówki pójść i matkę odciążyć, ale podobno dobrze gotuję i trudno im od garnka się oderwać. To tylko żarty, dla mnie rzeczywistość. Kobiety, nie jesteście kurki nioski! Zacznijcie rodzić tyle dzieci, ile potraficie kochać, wychować i wykształcić. Skoro teraz jest bezrobocie, to nie wierzę, że banda niedouczonych, a nawet wykształconych, ale nadal bezrobotnych młodych ludzi zarobi na moją emeryturę, skoro ktoś musi zarobić na ich zapomogi.
PS. Nie jestem bogata, żyję z budżetówki, tej z najniższego szczebla. Mój tata zawsze powtarzał, „żyj za tyle, ile potrafisz zarobić.” Nie kradnę, nie biorę pożyczek, a żyję. No jak się uda, pracuję na dwóch etatach.