Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Kryzys dobija spółki

Kryzys dobija spółki

Money.pl / 2009-02-03 08:51
Komentarze do wiadomości: Kryzys dobija spółki.
Wyświetlaj:
marcinusss / 98.227.153.* / 2009-02-19 06:45
Szybko poszlo sie dac namowic.
jedyny pozytek to ze bedziemy mieli madrzejszych menagerow bo watpie ze ktos sie da drugi raz namowic bez doglebnej wiedzy. Ja dostalem w dupe i sie nauczylem. Opcja Naked Call lub put tym teraz mozesz wystraszyc kazdego pezia. Ale jak sie tylko buja beemere,m to kiedy sie uczyc? Zeby bylo jasne Euro bylo po 3 a polskie firmy WYSTAWIALY opcje put (jesli to prawda to zobowiazywaly sie do kupna po np 3,7) czyli jak teraz euro jest po 5 to niech zgarniaja swoej premium bo nikt takiej opcji nie zrealizuje ( po co nabywcy opcji put sprzedawac po 3,7 jak moze po 5) tak sobie mysle czy autorzy w ogole maja jakies pojecie o opcjach, a czy to byly opcje europejskie czy amerykanskie tez nic nie wiadomo. trzeba spokojnie jednego dnia zeby sobie tak te opcje przetrawic. a poza tym sa przeciez zabezpieczenia. zawsze mozesz kupic opcje odwrotna ale do tego trzeba WIEDZY I DOSWIADCZENIA. Ja mysle ze warto teraz brac kredyty w obcej walucie i kupowac polskie akcje . oczywiscie zabezpieczajac sie opcja.... hm tel do prezesa chiechu.. o mam! trzeba sie zabezpieczyc teraz kupujac opcje CALL . ale mam OPCJE hehe wiec moja rada dla prezesow zamiast pisac opcje put trzeba bylo sobie kupic opcje call w ramach zabezpieczenia sam sie pogubilem.
PKA / 91.208.106.* / 2009-02-09 12:24
Jak ja się znam na instrumentach służących zabezpieczaniu kursu, to poprawnie stosowane nie niosą ryzyka, a wręcz przeciwnie - eliminują wpływ ryzyka kursowego z transakcji. Natomiast jeśli ktoś zaczyna się bawić w zbyt wyszukane instrumenty, aby były jeszcze ew. źródłem zysku, to jest to zwykła spekulacja.
W zasadzie to samo mozna powiedzieć o kredytach walutowych. Jesli ma się wpływy w walucie, to można sobie pozwolić na kredyt w tejże. Nawet jeśli złotówka sie osłabia, to z jednej strony rośnie koszt obsługi kredytu a z drugiej wpływy z wyceny wpływów w walucie.
Podsumowiując. Jeśli ktoś prowadzi biznes zachowując się racjonalnie - to co się dzieje ze złotówką nie powinno być aż takim problemem prowadzącym wręcz do upadłości spółek.
LEGAL / 81.219.148.* / 2009-02-09 08:19
może być taniej jak to że może być 4zł
LEGAL / 81.219.148.* / 2009-02-09 08:17
zdołować każdą spółkę ?????????Krosno o 50-70% itp.
Abraham / 79.163.197.* / 2009-02-08 22:18
Wywiad przeprowadził jeden z naszych przedstawicieli w Stanach Zjednoczonych, Yves Jacques. Ostatnio rozmawiał on z Francois de Siebenthalem, który dawniej pracował jako bankier w Szwajcarii, na temat kryzysu w świecie finansowym dzisiaj, i o tym, jakie rozwiązania zaproponowałby udzielający wywiadu, aby skorygować ten nieporządek.
Yves Jacques: Francois, pochodzi Pan ze Szwajcarii, posiada Pan wykształcenie w dziedzinie bankowości i ekonomii, czy tak?
Francois de Siebenthal: Tak jest.
YJ: A jak długo pracuje Pan jako ekonomista?
FS: Ponad dwadzieścia pięć lat.
YJ: Niektóre podręczniki i inne źródła wprowadzają ludzi w błąd podając, że banki pożyczają pieniądze pochodzące z depozytów swoich klientów. Czy może Pan nam powiedzieć, jak jest naprawdę?
FS: Prawda jest taka, że to kredyt tworzy depozyty, a nie odwrotnie. To znaczy, że na przykład więcej niż 90% pieniędzy będących w obiegu powstało po prostu z powietrza. Szacuje się, że 99,99% dolarów USA jest wytworzone z niczego. Nazywamy to pieniądzem Fiat (niech się stanie), albo pieniądzem Ex Nihilo (z niczego). Generalnie problem polega na tym, że używa się systemu kredytu, aby utrzymać wzrost gospodarczy Stanów Zjednoczonych, aby podtrzymać ekonomię amerykańską, kosztem ubogich na świecie.
Ostatnio finansjera wykorzystała nawet rynek nieruchomości w USA, aby wesprzeć machinę kredytu. Wytworzono ogromne kwoty kredytu (Ex Nihilo) jako pożyczki na zakup nieruchomości, a potem te amerykańskie pożyczki hipoteczne sprzedano inwestorom takim jak Fanny Mae czy Freddie Mac z ogromnym zyskiem. Następnie ten ogromny import pieniędzy i oszczędności z całego świata zostały użyte, aby oznajmić ludziom w Ameryce, że wartość amerykańskiego przemysłu wzrasta cały czas nieustannie. Ale obecnie doszliśmy do granic wypłacalności i amerykański dolar zaczyna ześlizgiwać się w dół. Stracił on 60% swej wartości od początku wojny w Iraku. Ten cały system jest wielkim kłamstwem i powoduje olbrzymi spadek wiarygodności i zaufania.
Gdy kredyt jest tworzony jedynie po to, aby podtrzymywać pozorny wzrost ekonomii, istnieją różne drogi wyjścia z tej sytuacji. Jedną z nich może być doprowadzenie do powszechnej wojny z milionami ofiar, albo krwawej rewolucji, czy chociażby kredytowego kryzysu, jakiego doświadczyła Japonia wraz z niedoborem gotówki i masowym wyludnieniem, albo znowu może to spowodować totalną zapaść ekonomii, jak to się zdarzyło w 1929 roku.
YJ: Takie są więc ich sposoby?
FS: Właśnie, moim zdaniem międzynarodowi bankierzy planują nowe wojny i rewolucje. Myślę, że najlepszym pomysłem na to byłoby to, co zrobili biedni ludzie w Stanach Zjednoczonych w 1929 roku. Utworzyli banki lokalne z sześcioma tysiącami lokalnych systemów pieniężnych. Możemy usprawnić te lokalne systemy i skoordynować je, jako sieć uprawnionych, bezpłatnych i otwartych dla wszystkich banków lokalnych, używających tych samych walorów, dostępnych dla wszystkich ludzi dobrej woli.
Taką właśnie propozycję możemy znaleźć na stronie internetowej www.pavie.ch ze wszystkimi szczegółami, jak taki lokalny system powinien funkcjonować, tak jak już działają te systemy w niektó­rych biednych krajach.
Dolar z pewnością upadnie, więc powinniście zachęcać wszystkich do uruchamiania lokalnych systemów, usprawnionych LETS (Local Exchange Systems – Lokalne systemy wymiany) wraz z dywidendą i dyskontem skompensowanym (zobacz ‘social credit’ i ‘kredyt społeczny’ w Internecie). W rzeczywistości dolar załamuje się teraz szybciej. Jego wartość idzie w dół cały czas. Na przykład, gdy zaczynałem pracę w bankowości, dolar był równy czterem frankom szwajcarskim. Teraz relacja wynosi jeden do jednego. A zatem, jest to potężna inflacja. Gdy Szwajcar, na przykład, chce kupić Chevroleta, musi wymienić go na sery, zegarki, maszyny i inne dobra. Gdy Amerykanin chce kupić zegarek szwajcarski, płaci w dolarach. A co to jest dolar? Kawałek papieru, na którym jest wydrukowane: „Jeden Dolar: pokładamy nadzieję w Bogu" („One dollar: In God we trust"), albo jakieś bity w komputerze.
YJ: Czy nie sądzi Pan, że chcą oni, aby dolar upadł w USA dlatego, że chcą go zastąpić przez amero?
FS: Tak myślę. Działają oni teraz podobnie jak w 1929 roku. Banki drukują więcej banknotów i otwierają więcej kredytów, by bardzo tanio kupować więcej aktywów, a w ten sposób mogą kontrolować więcej ludzi i nie można niczego zrobić bez ich zgody. Ustawa Patriot Act to metoda wprowadzenia dyktatury, a nagle okaże się, że zechcą wymienić wszystkie banknoty i wprowadzić nowe z wprasowanym wewnątrz czipem RFID.
YJ: Co pan sądzi o ludziach, którzy twierdzą, że powinniśmy zastąpić dolara przez euro albo japońskiego jena?
FS: Jeśli dolar upada, a znowu ci sami ludzie będą stać za euro albo jenem, to wszystko zakończy się podobnie jak z dolarem. Porozmawiajmy o japońskim jenie. Japonia ma ogromne problemy demograficzne. Liczba ludności Japonii zmniejszy się o jedną trzecią do 2050 roku. To się już zaczyna. Nastąpi mas
Weles / 83.25.70.* / 2009-02-10 11:35
O to dość powszechna dziś tzw."teoria spiskowa". Uważam osobiście, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na fakt, iż to się dzieje naprawdę.
Ciułacz / 2009-02-08 23:17 / portfel / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
Donośnie dolara to jest sporo racji ale inne waluty jadą na podobnym koniku
lopo / 85.222.86.* / 2009-02-08 11:37
Hazard! I tylko tyle.
gero / 62.21.106.* / 2009-02-07 19:40
Nierozumiem tej nagonki że przez słabego złotego firmy mają mniejszy zysk. Kwestia opcji - należy zadać sobie pytanie dlaczego nagle przedsiebiorstwa zaczęły hurtowo nabywać te instrumenty - może dlatego że poniżej 3,5 zaczęły dopłacać do produkcji ????. Wniosek jest prosty PRZYCZYNĄ strat na opcjach był MOCNY złoty.
nikt-10 / 213.76.120.* / 2009-02-07 09:48
PRAWIE W KAŻDEJ GAZECIE OPCJE MYLONE SĄ CAŁY CZAS Z FORWARDEM.
Przecież tak jak już wspomniano wcześniej za opcję płaci się premię i to ona na dzień dzisiejszy jest stratą firmy. Przy opcji nie ma obowiązku dostarczenia waluty. Wiec o jakich stratach w tych wszystkich ekonomicznych gazetach i portalach piszą np. Rzeczpospolita, Money, Wiadomości i inne. Ludzie przecież to kit. Jak można tak oszukiwać. Skoro nie ma w Polsce ekonomisty który wyjaśniłby dlaczego opcje są przedstawiane w ten sposób, to nie chcę tego powiedzieć: WSZYSTKICH NAS DOPADNIE KRYZYS BO RZĄDZA NAMI D..BILE NP. S.Skrzypek z NBP itp. ludzie.
A jeżeli chodzi o oszczędzanie rządu do stanowczo popieram, bo kto z nas jak nadchodzą chude lata wydaje wiecej pieniędzy? Chyba prezes Kaczor - kolejny z d.bili. Jak można zwiększać wydatki w sektorze bublicznym - większe inwestycje (np. docieplenie Urzędu) i co dorobi na tym jeden właściciel firmy i basta.
Dlaczego wciąz mówi sie o nauczycielach i mundurówkach skoro oni nic nie wytwarzają. Jest ich ok. 1mln a reszta na to pracuje. Wiec może pora mówić o tych MŚP które tak naprawdę dają innym pracę i dochód dla Państwa. Bo kto na to wszystko zarobi jak nie prywaciarz
visy / 82.210.190.* / 2009-02-08 10:59
Niestety gazety i ekonomiści mają rację. To żaden kit i nikt nie myli opcji z forwardem.
Mechanizm był taki: bank sprzedaje opcję sprzedaży waluty firmie po korzystnym kursie (np. 3.30 pln/eur) i bierze za to premię. Ale bank też mówi do naiwnej firmy - po co masz nam płacić za tę opcję. Zrobimy tak, że nic nam nie zapłacisz. Jak to możliwe, pyta naiwna firma? Bank z chytrym uśmiechem replikuje - Droga firmo, Ty nam sprzedasz opcję kupna po kursie niemozliwym (np. 3,70 pln/eur). Ale ponieważ to jest kurs niemożliwy, to premia jaką bank płaci firmie jest znikoma. Zatem firma kupując od banku opcję sprzedaży na 10 mln eur, musi sprzedać bankowi opcję kupna np, na 100 mln eur.

A teraz niemożliwe stało się możliwe. Firma nie korzysta z opcji sprzedaży, bo kurs rynkowy jest lepszy. Ale bank bezlitośnie korzysta ze swojej opcji kupna i obciąża firmę długiem w kwocie róznicy między kursem z opcji a kursem spotowym. Na dziś, w moim przykładzie, 90 mln zł. I firma leży
marciisss / 98.227.153.* / 2009-02-19 07:10
to w artykule inaczej a Ty inaczej. to tko w koncu wystawial opcje sprzedazy( czyli opcje dajaca nabywcy prawo do sprzedania okreslonej waluty. po okreslonym kursie w okreslonym czasie).a tym samym wystawcy opcji. Ty piszesz ze banki wystawialy a w artykule ze firmy. mysle ze Ty masz racje. bo jesli euro nurkowalo to wiadomo ze lepeij miec mozliwosc sprzedazy go po wyzszej cenie.
finansowy laik / 156.17.201.* / 2009-02-06 08:26
Jak są zyski dzięki dobrej sytuacji na rynku, to zarządy przypisuja to sobie i walczą o milionowe wynagrodzenia To oni są wtedy ojacmi sukcesów, natomiast straty są sierotami. A gdzie byli ci wspaniali menadżerowie, dlaczego takich sytuacji nie przewidzieli, dlaczego nie diagnozowali na bieżąco sytuacji firm? Przecież są tacy wybitni za te swoje miliony zarabiane rocznie. Teraz powinni oddać te milionowe dochody, jak się dzisiaj okazuje wypłacane im niesłusznie.
jaroslaw74 / 2009-02-06 08:28 / Uwaga! Łamie regulamin forum
i to w podskokach , k**** dość tej nierówności społecznej
Elendir / 2009-02-06 00:17 / Łowca czarownic
Jak można wystawione opcje nazwać zabezpieczeniem się? Jeżeli już koniecznie ktoś chce robić to przez opcje, to powinien je kupić, a nie wystawiać...
xyxyx / 95.41.161.* / 2009-02-05 17:32
Opcja nie bez powodu nazywa się opcją. To jest PRAWO a nie obowiązek zakupu/sprzedaży. Za takie prawo płaci się wystawcy opcji (jak rozumiem bankowi) tzw. premię i tyle. Opcji nie trzeba realizować jeśli jest niekorzystna. Załóżmy że jakaś firma eksportowa zakupił pól roku temu prawo do sprzedaży w dniu dzisiejszym 20 000euro po 3,5 PLN za sztukę, a tu euro dziś na rynku kosztuje 4,6. Taka firma nie ma obowiązku sprzedać tych euro. Jedyny koszt jaki poniosła to premia którą zapłaciła pól roku temu bankowi.
Więc o co chodzi z tymi stratami na opcjach?
Elendir / 2009-02-06 00:12 / Łowca czarownic
Nie przeczytałeś uważnie. Spółki nie kupowały opcji, lecz je WYSTAWIAŁY!
xyxyx / 77.114.73.* / 2009-02-06 13:32
Prawdę mówiąc to czytałem to, ale myślałem że to jakaś pomyłka w artykule. Firmy eksportowe chyba nie powinny się zajmować wystawianiem opcji a jedyniej je nabywać aby zminimalizować ryzyko kursowe. Ale skoro tak to ich nie żałuje, jak ktoś nie potrafi prowadzić interesów i wierzy w to że są inwestycje pozbawione ryzyka to niech bankrutuje. Ten kryzys nie jest wcale taki zły skoro przetrzebi tego typu przedsiębiorców. Szkoda tylko zwykłych szarych ludzi którzy mogą stracić prace.
tb / 88.156.190.* / 2009-02-05 22:48
tu chodzi o straty w rozumieniu braku zysków
ŁowcaGwiazD / 89.77.75.* / 2009-02-05 12:40
tak to jest jak tzw. "menedzment" firm jak Odlewnie i Krosno zamiast zastanawiac się jak zwiększyć produkcj iprzej nowe rynki zajął się grą w "opcje" . Jak awiał Piłsudski: Panowie Wam kury szczać prowadzać.. a nie grać na rynkach walutowaych zreszta za pieniadze akcjonariuszy. Powinni teraz wypłacic z własnej kieszeni. Treaz kilka tysiecy ludzi pójdzie na bruk ale oni powiini pójsc za kraty..
wsciekła anka / 85.128.58.* / 2009-02-05 16:47
Świeta prawda. Dodam jeszce : chytry dwa razy traci !! Giełda zawsze słuzyła do przekętów : wykańczano jednych aby wskoczyć w ich buty. Przejęcia firm w majestacie prawa!! Czy wszyscy już zapomnieli jak jeszcze niedawno gówniany był dolar? Zachciało się wojen zasrańcom. I gospodarka kucnęła bo zyski nie takie jak by się chciało. No to zróbmy coś !! Ci z góry pensji cobie nie obetną Wywalą tych z dołu.
eric_s / 2009-02-05 13:28
dokladnie Menagery od 7 bolesci. Znam osobiscie firme, ktora generowala zyski, eksport szedł( no moze kulal ajk euro było po 3,30- 3,40) ale sie jakos krecilo. Firma zatrudniala 270 osob. co zrobili Panowie Menagerkowie? Opcje !!! Ich zapotrzebowanie na zlotowke wahalo sie w granicach 200-250 tys Euro miesiecznie aby pokryc pencje oplaty ZUS itd.
Zrobili ocje na 500.tys Euro ) bo chcieli zarobic !

Opcje ustalili na 12 miesiecy
Straty w styczniu wynosiły juz 1,150 Milliona zł
Zyski za 2008 - wtopa
Zwolnili ponad 100 Ludzi ( zmienjszyło sie zapotrzebowanie na PLN)
Opcje nadal otwarte , na 500 tys Euro
Płyyyyną dalej- upadłosc zaprogramowana.

I kogo tu załowac?
Same sobie firmy winny, jak sie chce bawic w spekulacje , to tak to jest
klop.otek / 89.79.81.* / 2009-02-05 20:29
Postaw sie w sytuacji owego menago. Podpisujesz kontrakty '- EUR idzie w dol i widzisz, ze za chwile bedziesz mial miesiac w misiac straty z powodu kursu waluty.... dostajesz propozycje z banku i calkiem sensownie wygladajace oferty na zabezpieczenie sie od dalszego umacniania sie zlotowki... Wszystkie, ale to wszystkie prognozy mowia, ze tendencja ta bedzie sie poglebiac. Zakladasz opcje, lokaty w walucie z opcja wykupu itp. Udaje ci sie raz i drugi... dostajesz premie bo sa wyniki... Spisz spokojnie bo nagle wydaje ci sie, ze mozesz pewne rzeczy przewidziec itd. Raz na tydzien two dealer dzwoni do ciebie, ze teraz jest okazja i ze jest to zrobienia deal... prawie za kazdym razem sie udaje...
Elendir / 2009-02-06 00:15 / Łowca czarownic
Jeśli ktoś się zabezpieczył to strat nie poniósł (a raczej dodatkowe zyski z biznesu pokryły jego straty). Tyle tylko że to co firmy robiły to nie było zabezpieczenie się, a spekulacja.
rep / 79.184.75.* / 2009-02-04 23:27
W firmach zwalniani są pracownicy, a pozostali mają obniżone pensje, natomiast nie widać żadnych zmian w budżetówce. Kiedy zmniejszy się ilość administracji? Kiedy Pan Prezydent i Premier zacznie pracować za złotówkę ?
Kiedy Pan prezydent ograniczy swoją biurokrację ?
okooooooooo / 83.9.49.* / 2009-02-04 10:05
a gdzie jest Balcerowicz?. Gdzie nasze banki? Jakoś dziwnie siedzi cicho i w mediach go nie widać?????????
Gus / 83.14.143.* / 2009-02-11 09:16
Z tego co pamiętam to Pan Balcerowicz cały czas dążył do schładzania gospodarki w czasie jej największego wzrostu, jak się okazało w dużej części pozornego. Wychodzi na to, że miał jednak rację.
janru / 2009-02-05 17:34 / Bywalec forum
Więcej czytaj,to go znajdziesz .To i tak dobrze że Grabskiego nie szukasz.
petwonogi / 83.7.158.* / 2009-02-04 09:00
...gdybysmy nie stracili 2 lata pod rzadami egoistycznych , malomiasteczkowych kurdupli, bylibysmy juz w strefie euro tak jak slowacja i opcje walutowe nie mialyby zadnego znaczenia......
anty POpicer / 156.17.201.* / 2009-02-06 08:30
gdybyśmy nie mieli Jaruzelskieg i Kiszczaka to bylibyśmy dzisiaj drugą Japonia. Gdybyśmy nie wierzyli w cuda tuska, tylko dalej ciężko pracowali, gdybyśmy nie wierzyli w potęge naszej gospodarki jak nas zapewniał tusk to dzisiaj bylibyśmy przygotowani do przetrwania kryzysu.
qumaq / 83.22.140.* / 2009-02-04 09:36
to oczywista oczywistość. Ale nikt tępaków nie przekona że białe jest białe, a czarne - czarne.
do początku nowsze
1 2 3
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy