maroooo
/ 91.231.44.* / 2015-02-20 10:56
Jeżeli na świecie jest określona liczba pieniędzy, to żeby wszyscy mieli dobrze to trzeba by było bogatym zabierać i dawać biednym. Wrócilibyśmy 40 lat wstecz, co w sumie sądząc po twoim nicku było by cudowne.
Tak na prawdę wtedy wszyscy byli by biedni, a poza tym w takim układzie poszkodowani są którym się chce, coś zmieniają, są bardziej pracowici, wykazują się większą determinacją i innymi składowymi sukcesu. Oni dostali by tyle samo, co inni, którzy tego nie robią. Robi się taka szara masa i oczywiście 70% ludzi się cieszy bo mieli mniej, a teraz bez wysiłku mają więcej, ale moim zdaniem to nie jest utopia tylko dramat.
Możesz powiedzieć, że większość ubogich też ma te wszystkie cechy tylko mieli mniej szczęścia, ale dla mnie to jest gówno prawda. Szczęście jest bardzo małym czynnikiem decydującym.
A obwinianie bogatych za to że reszta jest biedna jest żałosne. Ja zarabiam 10x więcej od moich pracowników. Ktoś mógłby powiedzieć, że robią podobną pracę. Oczywiście. Tylko, że to ja to wymśliłem, ja pół życia zdobywałem doświadczenie, żeby założyć firmę, ja stworzyłem fajne miejsce pracy dla wielu osób, ja odpowiadam dupą za ewentualne kryzysy i straty, ja podejmuje ryzyko, ja szkolę się i dokształcam, żeby to wszystko hulało, to ja wpadłem w długi jak przez pierwsze lata nie szło i to ja czułem zaciskającą się pętlę na szyi mając 20tys kosztów (miałem utopijne warunki finansowe dla pracowników) , a nagle pracownicy odeszli, bo jeden dostał lepszą ofertę i nakręcił innych. Mają do tego prawo i dlatego ja mam prawo zarabiać 10x a nawet 100x więcej jak firma się 10x bardziej rozrośnie.. Najważniejsze, że przetrwałem ciężki okres, firma prężnie się rozwija, pracownicy są bardzo zadowoleni z pracy i mam fundusze, żeby inwestować i z czasem podnosić wynagrodzenia. Jak firma się rozrośnie to "prezesi" u mnie w firmie też będą zarabiać dużo więcej i pewnie kilka razy więcej od nowych pracowników. Tak to funkcjonuje.
Oczywiście może zawsze jakiś baran na to popatrzeć z boku i powiedzieć, że gdyby nie moja chciwość to moi pracownicy by zarabiali 2x więcej i jeszcze by mi zostało. Oczywiście że by zostało, ale nie miał bym kasy na inwestycje, a przy pierwszym kryzysie mógłbym zwijać firmę i wszystkich musiałbym zwolnić, a to chyba gorsze rozwiązanie.
Nie masz totalnie pojęcia na temat biznesu, a pierwszy się wypowiadasz. Rozumiem, że za czasów komunizmu każdy który zarabiał musiał współpracować, albo kradł, ale czasy się zmieniły.