m.gawka
/ 77.255.28.* / 2015-06-28 13:00
Znani mi Grecy, którzy emigrowali do Polski w czasach wczesnego PRL'u, są sympatycznymi, szczerymi ludźmi. Na tle rodaków nawet w Polsce rękawów sobie nie wydzierali, lecz potrafili wprowadzić lekkość i optymizm w najtrudniejszych czasach.
Faktem jest również, że kolejne rządy greckie oszukiwały instytucje europejskie, banki a nawet zagranicznych inwestorów. O płaceniu podatków lepiej nie mówić, bo rozśmieszysz Greka a dzisiaj pewnie doprowadzisz go do furii.
O Angeli Merkel lepiej nie nadmieniać, bo przepędzą cię kopniakami, choć to właśnie Niemcy najszczodrzej wspierali dotąd Grecję. O Balcerowiczu jeszcze nic nie wiedzą. To i dobrze, bo taki "komisarz" im jest potrzebny. Pewnie UE udzieliłaby kolejnej transzy pożyczki, gdyby Grecja wyraziła chęć poddania się zarządowi komisarycznemu na czas wychodzenia z upadłości. Zapewne cześć zadłużenia uległaby "restrukturyzacji", lecz muszą być widoczne symptomy poprawy.
Od czego zacząć?
Oczywiście od "rozpędzenia" administracji państwowej wszystkich szczebli, wprowadzenia sensownych przepisów emerytalnych, likwidacji setek przywilejów, ograniczenie wydatków wojskowych, ustanowienia policji podatkowej i zaoferowanie wieczystej dzierżawy inwestorom zagranicznym niezagospodarowanych wysp greckich. A są ich setki, w tym niektóre przedstawiają obraz pożałowania godny, niekiedy porównywany z PRL'em z lat pięćdziesiątych.